Ja nie rozumiem samochodu

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Ja nie rozumiem samochodu

Postprzez Marcel1000 » niedziela 11 lipca 2010, 13:37

Miałem kilka h jazd i boje się że jak następnym razem będę jeździł to coś zrobie nie tak z biegami, sprzęgłem lub gazem i zacznie szarpać, telepać lub bujać samochodem w przód i tył. Możecie mi tu przystępnie wszystko wyłożyć bo ja nie rozumiem tych mechanizmów i dlaczego tak się może stać?
Marcel1000
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 11 lipca 2010, 12:30

Postprzez ks-rider » niedziela 11 lipca 2010, 14:14

Tak z ciekawosci - w jakim celu masz instruktora ? ? ?

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez disaster » niedziela 11 lipca 2010, 17:10

A czego konkretnie nie rozumiesz?
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez ixi25 » niedziela 11 lipca 2010, 22:18

"Jak nie rozumiem, i nie potrafię zrozumieć mimo jazd z instruktorem, to może sobie odpuszczę albo zmienię nauczyciela"?
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez Scoff3r » niedziela 11 lipca 2010, 22:35

Nie masz się czego bać, po prostu jedź.
Masz instruktora który powinien ci wszystko wytłumaczyć, NIE BÓJ SIĘ zadawać pytania on po to tam jest, nie tylko od wciskania pedału hamulca roboczego!
Co do mechanizmów to polecam google znajdziesz tam wszystko.
Możesz również skorzystać z książki grupy image Praktyczna Nauka Jazdy. Książkę masz np tutaj:
http://books.google.pl/books?id=7fbHjpXsUNMC&printsec=frontcover&dq=praktyczna+nauka+jazdy&hl=pl&ei=tyk6TInBLYSqsAa2hoTtCQ&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=1&ved=0CDUQ6AEwAA#v=onepage&q&f=false
Przeczytać możesz da ci pewną wiedzę, ale ZADAWAJ PYTANIA jak czegoś nie wiesz, nawet jeżeli dwa razy zapytasz albo n to nic się nie stanie.
Każdemu może się zdarzyć że samochód zgaśnie, nie tylko kursantom w L-ce. Także nie bój się.[/url]
Scoff3r
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 08 maja 2010, 21:01

Postprzez athlon » niedziela 11 lipca 2010, 23:27

tak jak kolega distaster napisał wyżej, napisz czego konkretnie się boisz, a my ci poradzimy jak uniknąć takiej sytuacji. Pisanie boje się wszystkiego jest zbyt rozległe i raczej nikt z forumowiczów nie będzie chcial napisać ksiązki by na nie ci odpowiedzieć, tak więc sprecyzuj swoje pytanie a my bedziemy odpowiadac :]
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Marcel1000 » sobota 24 lipca 2010, 18:27

Mój instruktor nie tłumaczy mi wszystkiego ponieważ musi analizować mi na bieżąco sytuacje na drodze. Poza tym nie zdarzają mi się na drodze takie zachowania samochodu jak wyżej wymienione (poza pierwszą godziną) ale fakt jest faktem że do dziś nie wiem jak ta maszyneria działa. Np. dlaczego jak będę pulsacyjnie wciskać sprzęgło to samochód mi będzie się bujał do przodu i do tyłu? Dlaczego samochód będzie mi drgał jak jest za mała prędkość i wysoki bieg? Co się stanie jak dodam gazu na luzie lub bym chciał ruszyć z innego biegu niż jedynka? Czy jest jakaś możliwość że przy złym użyciu samych biegów, sprzęgła i gazu samochód mi się intensywnie zatrzyma lub coś tam zgrzytnie i się zepsuje? Takich pytań jest więcej, dlatego jeśli możecie to napiszcie mi odpowiedź na te inne pytania! Dzięki.
Marcel1000
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 11 lipca 2010, 12:30

Postprzez disaster » sobota 24 lipca 2010, 18:52

Co do drgania auta - przy niskich obrotach i dużym obciążeniu (im wyższy bieg tym silnik jest mocniej obciążony - dlaczego? tutaj kłania się fizyka, maszyny proste) drastycznie maleje prędkość obrotowa silnika, po spadku poniżej 500 obrotów silnik przestaje pracować równo -stąd drgania.
Spróbuj ruszyć rowerem pod górę przy przełożeniu z przodu na 3 a z tyłu na 7 (nie da się), a potem przy 1 z przodu i 1 z tyłu (idzie bez problemu, ale wolno)

Jak dodasz gazu na luzie nie stanie się nic oprócz tego, że nieobciążony silnik "wkręci się na obroty", aż do odcięcia dopływu paliwa po przekroczeniu zaprogramowanej w komputerze wartości obrotów.

Rusza się z jedynki, w pewnych warunkach z dwójki.
Da radę ruszyć z trójki, a nawet z czwórki jak ktoś się uprze, ale tak jak pisałem poprzednio - im wyższy bieg tym silnik jest bardziej obciążony - to tak jak z przerzutkami w rowerze - ruszasz na najlżejszym przełożeniu, wraz z nabieraniem prędkości wrzucasz coraz cięższe.

Jeżeli jechałbyś dajmy na to 100km/h i wrzucił jedynkę, no to istnieje pewne niebezpieczeństwo, że się auto zepsuje - szlag trafi przekładnie, wpadniesz w poślizg, etc.
Przy próbie wrzucenia biegu bez sprzęgła można zabić skrzynię.
Przy silniku rozpędzonym na sprzęgle do 6000 obrotów, można załątwić sprzegło, etc. etc.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez DEXiu » sobota 24 lipca 2010, 23:01

Ok. Szkolenie z zakresu budowy i działania samochodu osobowego w wersji ultra-express-telegraficzny-skrót w wydaniu DEXia :D

Samochód jest napędzany przez silnik (maszynę przetwarzającą energię chemiczna zgromadzoną w postaci paliwa na energię mechaniczną w postaci ruchu tłoków, te zaś napędzają wał), który poprzez różne mechanizmy - m. in. sprzęgło i skrzynię biegów - napędza koła. Wciśnięcie pedału gazu (potocznie: dodanie gazu) powoduje, że do silnika dostarczane jest więcej paliwa i powietrza, a także dzieje się to szybciej, przez co rośnie prędkość obrotowa silnika i jego moc. Sprzęgło (sterowane pedałem sprzęgła) można sobie wyobrazić jako dwie okrągłe szorstkie tarcze cierne stykające się płaszczyznami. Kiedy wciskasz pedał - rozłączasz tarcze i wtedy ta, która jest połączona z silnikiem, może się obracać swobodnie, bo nie jest już obciążana tarczą połączoną poprzez skrzynię biegów z kołami. Im bardziej puszczasz pedał sprzęgła, tym bardziej tarcze zaczynają o siebie trzeć. Wówczas tarcza połączona z silnikiem zaczyna "odczuwać" opór związany z tym, że pociera o tarczę połączoną ze skrzynią biegów i kołami (a ta tarcza nie chce się kręcić, bo przecież koła stoją, a wraz z nimi cały samochód, i potrzebna jest pewna praca aby je poruszyć). Tym sposobem za pomocą sprzęgła płynnie regulujesz jak bardzo silnik jest obciążany w danej chwili napędzaniem reszty. Z kolei skrzynia biegów to nic innego, jak zbiór przekładni zębatych o różnym stopniu przełożenia (dokładnie to samo, co przerzutki w rowerze). To powinno dać Ci już ogólny obraz tego, jak operować sprzęgłem i biegami aby unikać niepożądanych "efektów specjalnych". Wystarczy że będziesz pamiętał, że "silnik też człowiek" - nie lubi jak się go przeciąża, a w skrajnym wypadku odmówi współpracy i "zdechnie" (w sensie: zgaśnie bo go "zadusisz" - na ogół jest to niegroźne dla zdrowia silnika, ale raczej należy tego unikać). Pamiętaj także, że ani skrzynia biegów, ani sprzęgło, ani pozostałe mechanizmy nie są niezniszczalne - jeżeli będziesz próbował takich rzeczy jak wrzucenie wstecznego w czasie jazdy do przodu (na szczęście we współczesnych samochodach jest to raczej awykonalne no ale spotykałem już "talenty", które nie takie rzeczy "niewykonalne" wyczyniali) albo jadąc na piątym biegu 120 km/h nagle wrzucisz "jedynkę".
Na koniec jeszcze krótko o najważniejszym z punktu widzenia bezpieczeństwa - o hamulcach. Przeciętny samochód osobowy jest wyposażony w hamulce dwojakiego rodzaju: hamulec roboczy (tzw. nożny) oraz hamulec awaryjny (potocznie: ręczny). Ten pierwszy działa na identycznej zasadzie co hamulce tarczowe w rowerach wyczynowych i tuningowanych: pedał hamulca połączony jest hydraulicznie ze szczękami, w których klocki hamulcowe zaciskają się na tarczy hamulcowej, zamieniając tym samym energię mechaniczną obracających się kół (i jadącego samochodu) na energię cieplną poprzez tarcie. Tarcze i klocki hamulcowe znajdują się na ogół przy wszystkich kołach, choć te przy przednich są przeważnie większe i mocniejsze. Natomiast hamulec awaryjny (ręczny) połączony jest najczęściej mechanicznie (linką) ze szczękami, ale z reguły jedynie w tylnych kołach. Dlatego też bardzo złym pomysłem jest używanie go przez niedoświadczonych kierowców gdziekolwiek poza postojem (zablokowanie tylnych kół oznacza zerwanie przyczepności i niemal pewny poślizg).
To chyba tyle :D
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Marix » niedziela 25 lipca 2010, 11:24

Marcel1000 napisał(a):Np. dlaczego jak będę pulsacyjnie wciskać sprzęgło to samochód mi będzie się bujał do przodu i do tyłu?


Wyobraż sobie wielką kręcącą się zębatkę, którą chciałbyś zazębić z inną zębatką. Jest to praktycznie niemozliwe, a nawet gdyby się udało to będzie niesamowite szarpnięcię.

Chęć ruszenia samochodem to nic innego jak próba sprzężenia silnika (którego wał kręci się conajmniej 1000 obr/minute) ze skrzynią biegów, która nie pracuje, a dalej z układem napędowym (półósie, przeguby, a wreszcie koła), które również są nieruchome.

Aby była możliwośc płynnego "spięcia" tego układu z silnikiem jest niezbędne sprzęgło, które w wielkim skrócie składa się z dwóch tarcz. Jedna tarcza kręci się z taką prędkością jak silnik, a druga jest nieruchoma (ta po stronie skrzyni biegów)

Stopniowe zwalnianie pedału sprzęgła powoduje stopniowe zwalnianie sprężynowego docisku sprzęgła, a więc wcześniej omawiane tarcze zbliżają się.

Kiedy są już blisko zaczynają o siebie trzeć. Moment zaczyna być przekazywany na układ napędowy, jednak silnik będzie przekazywał cały moment obrotowy dopiero wtedy gdy sprzęglo będzie zwolnione do końca (tarcze sprzęgła złączają się).

Jeśli operujesz sprzęgłem gwałtownie, skokowo, to taka właśnie jest reakcja samochodu, bo gwałtownie rozlączasz i załączasz napęd, bez stopniowego sprzęglania.

Kończąc swój wywód, chcę Ci zaszczepić jeszcze troskę o sprzęgło.
Wcześniej omawiana praca sprzęgła powoduje wytwarzanie dużej ilości ciepła (tarcie). Nieodpowiednie ruszanie (długi czas jazdy na półsprzęgle, wycie silnika) drastycznie skraca żywotnośc sprzęgła, gdyż mówiąc potocznie przypala się i można to czasem poczuć (bardzo intensywny smród).

Dlatego nalezy nauczyć się ruszac tak, aby sprzęgło nie dostawało po dupie.


Z cofaniem jest to samo. Teoretycznie uczy się kursantów wykonywania manewrów na półsprzęgle.

Kursanci często nie dośc, że cofają na pósprzęglę przez cały czas trwania manewru, to jeszcze dodają gazu.

Niestety obserwacja parkingów pokazuje, że masa kierowców robi tak na codzień, potem dziwota, że sprzęgło do wymiany co 3 lata.

Tak więc jeśli już cofamy na połsprzęgle, to bez dodawania gazu.
Można też sprzęgło puścić całkiem, nadal bez dodawania gazu.
Przelożenie biegu wstecznego jest własnie dobierane tak, aby było mozliwe cofanie zdrowe dla sprzęgla.

Co się stanie jak dodam gazu na luzie lub bym chciał ruszyć z innego biegu niż jedynka?


Mam nadzieje, że teraz już potrafisz odpowiedzieć na to pytanie

Jak dodasz gazu na luzie nie stanie się nic prócz wycia silnika. Silnik wkręca się na obroty ochoczo, gdyż pracuje bez (prawie) żadnego obciązenia.

Ruszanie z innego biegu niż jedynka, szczególnie w słabych samochodach wymusza długi okres jazdy na półsprzęgle, z wciskaniem gazu głęboko, co jest rzezią dla sprzęgła.



Czy jest jakaś możliwość że przy złym użyciu samych biegów, sprzęgła i gazu samochód mi się intensywnie zatrzyma lub coś tam zgrzytnie i się zepsuje? Dzięki.


Zgrzytanie może towarzyszyć np zmianie biegów, z nie do konca wciśniętym sprzęglem. Wtedy koła zębate skrzyni biegów zazębiają się pod obciązeniem, co niszczy skrzyni biegów.

Intensywne zatrzymanie?
Najgorsze co można zrobić to w czasie jazdy, już z większą prędkością, parudzięciu kilometrów na godzine wrzucić jedynkę.
Co niestety się kursantom zdarza.

Powoduje to bardzo gwaltowną reakcje samochodu.
Samochód jest bardzo gwałtownie hamowany przez silnik, dodatkowo przy takim manewrze bardzo narażony jest pasek rozrządu.

(W skrócie jest napędzany przez silnik, a napędza wałek rozrządu, który to z kolei steruje pracą zaworów dolotowych i wylotowych zapewniając właściwą pracę silnika).

Zerwanie lub przeskoczenie tego paska nastepuje wlasnie najczęsciej przy tak ekstramalnej zmianie biegów lub przy próbie zapalania auta na popych.

jednak samochody wbrew pozorom są dalece idiotoodporne..
Prawo jazdy
B, C, C+E
Marix
 
Posty: 37
Dołączył(a): poniedziałek 09 marca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez Cyberix » niedziela 25 lipca 2010, 12:58

Marix napisał(a):jednak samochody wbrew pozorom są dalece idiotoodporne..

Za wyjątkiem np. zatankowania paliwa zamiast oleju napędowego lub vice versa ;)
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez athlon » niedziela 25 lipca 2010, 13:36

Cyberix napisał(a):Za wyjątkiem np. zatankowania paliwa zamiast oleju napędowego lub vice versa ;)


Mojego sąsiada nie znasz. Zatankował już 2 razy do C5 do 10 litrów ropy 30 litrów benzyny, przejchał 30 km, potem spuscił powstałą zawiesinę, wlał znowu rope i dalej śmiga :]
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez disaster » niedziela 25 lipca 2010, 18:19

Nalanie ON zamiast benzyny jest upierdliwe, ale niezbyt groźne - silnik nie odpali, filtr paliwa prawdopodobnie do wymiany.
Pomijam już fakt, że trzeba niezłego samozaparcia, coby wetknąć pistolet od ON do wlewu beznyniaka - średnica wlewu dla ON jest większa.

Zalanie ropniaka benzyną - tutaj nie jest tak wesoło - olej napędowy, dodatkowo pełni funkcje smarne, zalanie benzyną może diesla zabić.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41


Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości