Witam ma do was takie pytanie otóż kiedy zapisałem się pierwszy raz na prawo jazdy to instruktor kazał mi przyjść na drugi dzień na 11 i tak przyszłam i od razu kazał mi za kierownice usiąść i tak pyta mi się czy jeździłem wcześniej autem po czym dodał sam na pewno tak więc powiedział odpalaj i jedziemy do Kielc dojechałem do Kielc i po Kielcach mnie od razu na ronda wziął itp i tak wcześniej jak dzwoniłem do niego to powiedział,że jazda z egzaminem państwowym zajmie mi miesiąc góra półtora(egzamin zdawany będzie w Tarnowie) i tak powiedział mi jeszcze w ten dzień co przyszedłem pierwszy raz,że za dwa tygodnie teoria i ok czyli w pierwszym tygodniu na środę omówiona pierwsza jazda i w Środę jeździłem łącznie z 3H i na koniec jazdy powiedział mi widzimy się za tydzień w Środę czyli w pierwszym tygodniu wyjeździłem 3h no i w drugim też z 3h w ciągu jednego dnia czyli po dwóch tygodniach będę miał wyjeżdżone coś koło 6h no i tak po dwóch tygodniach mówił,że teoria a przez telefon mi mówił,że góra półtora miesiąca zajmie ze zdaniem egzaminu państwowego czyli ja wyjeżdżę nie całe nawet 12h do teori a po teori już egzamin będzie ustalany?
bo jak bym miał jeździć faktycznie 30h i raz w tygodniu po 2 3 h dziennie to bym sama jazda mi zeszła z miesiąc plus ustalenie egzaminu itp a mi chodzi oto,żeby egzamin jak najszybciej był czyli co zrobic?
a drugie moje pytanie to że wyznaczył mi tylko raz w tygodniu po 3,2 h dziennie to świadczy o tym że on widzi,że mam pojęcie do jazdy to nie potrzebne mi więcej jazdy w ciągu tygodnia?
oto może chodzić?