Ciekawy apel...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Ciekawy apel...

Postprzez qwer0 » sobota 09 października 2010, 16:14

I fakt, ja stworzyłem te zagrożenie, ale co miałem zrobić? Jechać - źle, zatrzymać się - też niedobrze.

Jechac. Ale z dostosowana do warunkow predkoscia.

A szybkiego jednoślada na pewno nie "wylookał" z jednego powodu. To była zima.

To moze chociaz jakis skuter sniezny?? :roll: :D
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Ciekawy apel...

Postprzez mk61 » sobota 09 października 2010, 17:24

qwer0 napisał(a):Jechac. Ale z dostosowana do warunkow predkoscia.

O właśnie. Mój ulubiony przepis.
Czyli jaką?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Ciekawy apel...

Postprzez qwer0 » sobota 09 października 2010, 17:38

dostosowana do warunkow :D

Przyklad podalem juz wczesniej.
Jak sam zauwazyles, dojechanie do konca i zatrzymanie sie jest mocno bez sensu.
W takiej sytuacji najlepiej jest jechac wolniej. O ile wolniej? O tyle wolniej, zeby w momencie, gdy pojawi sie luka, w ktora mozemy sie wpasowac, po dodaniu gazu zostanie nam jeszcze tyle pasa rozbiegowego, ze zdolamy sie na nim rozpedzic na tyle, ze w luke sie wpasujemy.
W zaleznosci od sytuacji, moze to oznaczac danie od razu po garach na fest, lub powolne turtanie z wlaczonym kierunkowskazem, lub w miare spokojne rozpedzanie. Wszystko zalezy od sytuacji (naprawde nie spotkales sie z takim zachowaniem?? To chyba najczesciej spotykane).
Jak mam pas dlugi, a droga turta sie maluszyna, to dam po garach i wjade na pas przed maluchem. Ladnie, zgrabnie, nikomu nie utrudniajac zycia. A jak obok bedzie jechalo cos o lepszych parametrach, pojemnosc, moc, srednica felgi wlacznie, to wyluzuje i wcisne sie za nim. Wszystko zalezy od sytuacji. A sytuacje ocenic umiem, bo nie za ladne oczy dostalem prawko.

A mozna i wcisnac sie na chama, a mozna i dojechac do konca i sie zatrzymac i wyczekiwac baaaaardzo duzej luki, tak duzej, ze jak wystartujemy, to nikomu jazdy nie utrudnimy.

Co kto woli.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 75 gości