boguslaw12 napisał(a):Po zmianie świateł ( tak twierdzi syn )pierwszy samochód rusza natychmiast , syn rusza moment za nim na pierwszym biegu. Zaraz po minięciu sygnalizatora samochód gaśnie .( rozpędzony na pierwszym biegu )Syn natychmiast zapala rozgląda się wszystkie inne samochody jeszcze stoja . Syn rusza ( światlo na sygnalizatorze jest już nie widoczne ), egzaminator stwierdza że syn chce przejechać na czerwonym i koniec marzeń !!!!
Teraz mnie dręczą pewne niejasności .
A powiedz mi jakie to potężne jest skrzyżowanie? Stał jako drugi, piszesz, że rusza z jedynki, przejeżdża za sygnalizator i nagle samochód gaśnie, i co? Zatrzymał się w miejscu bo rzucił kotwicę czy co? Skoro pojazd był rozpędzony to powinien jeszcze dalej pojechać, tymczasem ten rozpędzony jak napisałeś samochód nawet nie wjechał na drogę poprzeczną, jest nadal przed tą drogą (a za sygnalizatorem). A może po prostu ledwo ruszył, chciał wrzucić dwójkę ale za szybko puścił sprzęgło w efekcie zdławił silnik i zatrzymał samochód (zahamował silnikiem)? Trochę to dziwne, bo piszesz, że nie było szarpnięcia więc jak ten rozpędzony pojazd zatrzymał się?
Co do samej kwestii, przejechania skrzyżowania na czerwonym świetle.
1. dziwna sprawa, że zielone paliłoby się tak krótko.
2. słyszałem opinię, iż pojazdu, który przejedzie za sygnalizatora a zatrzyma się przed drogą poprzeczną ten sygnalizator już nie obowiązuje. W takim wypadku obowiązuje go normalne ustąpienie pierwszeństwa. Czerwone światło oznacza "zakaz wjazdu za sygnalizator" a przecież pojazd jest już za sygnalizatorem...