Odwołanie się od wyniku egzaminu na prawo jazdy

[wilden91]

Witam serdecznie,

dziś miałem egzamin na prawo jazdy kategorii B w Dąbrowie Górniczej. Egzaminu nie zdałem (zatrzymałem się przed znakiem STOP, kiedy obowiązywały mnie zielone światła ze skrzyżowania), jednak w pewnym momencie egzaminator, który przeprowadzał egzamin podniósł na mnie głos. Ogólnie cały egzamin przebiegał (w mojej ocenie) w atmosferze dążenia do oblania mnie; parkowanie równoległe w takich warunkach pogodowych, trzy-czterokrotne zawracanie, strasznie nieprzyjemny Pan. Co do wspomnianej wcześniej sytuacji: samochód jadący przede mną włączył zasygnalizował usterkę pojazdu włączając światła awaryjne na dwujezdniowej drodze kierunkowej (nie pamiętam niestety miejsca, ale nie sądzę żeby to miało znaczenie). Oczywiście od razu włączyłem lewy kierunkowskaz i czekałem na możliwość wjazdu na drugi pas. Możliwości takiej w moim przekonaniu nie było, aż w końcu ktoś za mną wymusił chyba pierwszeństwo i zmienił pas (w tym momencie egzaminator zaczął biadolić nad tym, że stoimy i stoimy), więc również włączyłem się do ruchu. Proszę o rzetelną ocenę sytuacji i poradę czy mam szansę na unieważnienie wyniku egzaminu (w sytuacji w której egzaminator, jak wspomniałem, podnosi na mnie głos). Dodam, że egzamin trwał godzinę.

Pozdrawiam.

[Lucifer]

Witaj.
Troche jak na moje za malo precyzyjnie okresliles moment, w którym podniósł na Ciebie głos.
Było to przy omijaniu pojazdu, który uległ awarii?
Jeżeli chodzi o to, że się uniósł to raczej nic nie zrobisz, ewentualnie przysporzysz sobie problemu. Egzaminatorzy są różni - ja miałem panią, która mówiła mi, że powinna mi juz dawno zahamować (średnio co 5 minut) usłyszałem to z 6 razy. i ostatecznei oblałęm na STOPIE.
Ale Tobie raczej polecam lepiej opisać sytuacje. Bo ciezko zrozumiec ZA CO konkretnie oblałes i kiedy podniósł egzaminator głos
Oraz proszę wyjaśnij co to była za droga 'dwujezdniowej drodze kierunkowej'. Jeżeli tylko dwupasmowa JEDNOKIERUNKOWA to nie powinieneś dostać za to po głowie. Jeżeli dwupasmowa DWUKIERUNKOWA to mogła tam być schowana linia ciągła (np. pod śniegiem)
Pozdrawiam i jak coś to postaram się pomóc.

[wilden91]

Hej, dzięki za odpowiedź. Postaram się wyjaśnić to dokładniej.

Egzaminator podniósł na mnie głos w chwili, gdy zacząłem wymijać stojący pojazd. Właściwie dlatego zdecydowałem się na ten manewr - gdyby nie to, jeszcze bym zaczekał, żeby nie oblać przez wymuszenie (moim zdaniem w tej sytuacji jakby nie było wymusiłem pierwszeństwo, pojazdy stojące z tyłu się zatrzymały i ja wtedy mogłem wjechać na drugi pas).

To była dwupasmowa jednokierunkowa droga.

Oblałem później, jednak zastanawiam się czy z racji tego, że egzaminator podniósł na mnie głos, mogę próbować się odwoływać wskazując, że naruszył obowiązujące przepisy (pewnie istnieje punkt, w którym stwierdza się, że egzaminator nie może podnosić głosu na osobę egzaminowaną, ale zauważyłem, że jest ponad 70 stron przepisów, więc raczej nie będę się przez nie przekopywał).

(Co do samego powodu przerwania egzaminu nie mam zastrzeżeń, chodzi mi o wydarzenia wcześniejsze, które mogły w jakiś tam sposób na mnie wpłynąć. Troszkę to naciągane, ale jeśli jest szansa, to może warto złożyć pismo)

Pozdrawiam.

[Przemek211]

Jeżeli dwupasmowa DWUKIERUNKOWA to mogła tam być schowana linia ciągła (np. pod śniegiem)

Czyli wówczas jej nie było
Nie piszesz dokładnie za co zostałeś oblany, ale jeśli wykorzystałeś akurat lukę, bo pojazd za tobą też zmieniał pas (a nie "włączał się do ruchu") to myślę, że nagranie by wszystko wyjaśniło. Wydaje mi się, że na nim pierwszeństwa wymusić nie mogłeś.
Generalnie bardzo chamskie zachowanie egzaminatora, bo z jednej strony ruch prawostronny, ale oczywiście to, że stoimy i musimy przepuszczać inne pojazdy to już powód do narzekania.
Edit:

gdy zacząłem wymijać stojący pojazd.

Omijać
Czyli nie oblałeś w tym miejscu więc o czym mowa, jeśli powód oblania był jasny to nie widzę szansy na odwołanie

[Lucifer]

Do egzaminatora można mieć pretensje o takie zachowanie - to prawda.
Na moje jednak nie ma podstaw do odwołania się. Odwołać chyba można się tylko wtedy, gdy nie zgadza się z decyzją egzaminatora o przerwaniu egzaminu. (jeżeli się mylę będę wdzięczny za poprawienie mnie).

[wilden91]

Okej, tak też myślałem. Poczekam jeszcze na wypowiedzi innych ludzi z innych for dot. prawa jazdy, ale pewnie macie racje. Dzięki.

[mattis]

Zostałeś oblany za wymuszenie pierwszeństwa ?
Myślę, że nic nie da odwołanie bo to, że egzaminator sie irytuje długim postojem to sie nastepnym razem nie przejmuj. Lepiej dłużej poczekać niż stworzyć zagrozenie lub zrobić jakiś błąd. To Ty jesteś kierowcą i decydujesz czy masz okazje ominąć czy jednak nie, oczywiście nie ma co przesadzać z tym czasem za bardzo:)

[Margo]

Założyciel tematu został oblany za to,że mając zielone światło zatrzymał się na znaku STOP

[Lucifer]

Oblałem później

Nie! xD Założyciel tematu oblał później a nie na STOPie. Czytamy uważnie

[cman]

Napisz może lepiej dokładniej o tym STOPie, bo jeśli już, to może za to będzie mógł być egzamin unieważniony. Oczywiście z żadnym podnoszeniem głosu nie masz się co wygłupiać.

[wilden91]

Założyciel tematu został oblany za to,że mając zielone światło zatrzymał się na znaku STOP

Dokładnie tak jak pisze Margo. Gwoli jasności, znak był ustawiony przy wjeździe ulicy, w którą wjechałem wyjeżdżając ze skrzyżowania, a nie obok światła. Może trochę niezrozumiale to napisałem, wybaczcie, ale nie mam zbyt dużo czasu i stąd pośpiech. Od razu zakładałem, że raczej nie ma szans na kolejny termin kosztem WORDu, ale wolałem się upewnić. Dzięki jeszcze raz.

[mattis]

To wg mnie nie masz wielkich szans na ponowny egzamin na koszt WORDu.

[lith]

Ale opisz dokładniej sytuację ze stopem. Były tam inne pojazdy? Jak były to jak się zachowywały? Na ile 'odczuwalne' było dla nich Twoje zachowanie? Czy to było przerwanie egzaminu, czy po prostu wynik negatywny? Co masz zaznaczone w karcie?

[wilden91]

Egzamin został przerwany po zatrzymaniu się przed znakiem STOP, kiedy na skrzyżowaniu miałem zielone. Co do tego, że to błąd skutkujący przerwaniem egzaminu nie miałem do tej pory większych wątpliwości, jednak po pewnym poście na innym forum, zaczynam się nad tym zastanawiać. To wyglądało tak, że trochę zwolniłem wjeżdżając, po czym (błędnie myśląc, że obowiązuje mnie STOP) zatrzymałem się zupełnie do 0km/h. Nie zwróciłem uwagi na to, czy za mną znajdował się jakiś pojazd, więc nie wiem na ile stworzyłem zagrożenie, w każdym razie egzaminatorowi to wystarczyło. Po całej sytuacji nastąpiła przesiadka (powołanie się na przepis z niezatrzymaniem się przy STOPIE, ale tu sytuacja odwrotna..)

W tym poście chodzi mi bardziej o to, czy z racji tego, że egzaminator wręcz krzyczy na mnie (tu podkreślam, to była inna sytuacja, około 15-20 minut wcześniej) mogę się odwoływać do wyniku egzaminu powołując się na konkretny przepis zakazujący egzaminatorowi komentowania w taki sposób (czy taki przepis istnieje?), ale jeśli przerwanie egzaminu było nie do końca uzasadnione, to czekam na kolejne opinie.

Pozdrawiam.

[mattis]

Myślę , że przerwany z powodu niezastosowania sie do sygnałów świetlnych.