przez lith » niedziela 19 grudnia 2010, 14:17
przez satanistov » niedziela 19 grudnia 2010, 14:20
Ludzie którzy nic nie jeździli wcześniej zwykle nie byli w stanie wszystkiego ogarnąć w 30 godzin. Efekt był taki że zwykle dokupowali po 10-12 godzin a i egzamin nie był zdawany za 1-2 razem a raczej za 4-5.
przez piotrekbdg » niedziela 19 grudnia 2010, 14:26
dla niektórych 30godz to mało a dla niektórych dużo. Są bardziej pojętni i mniej. Dla jednych instruktor jest ok a dla innych nie. Dużo czynników na to wpływa
Aż tak nie demonizuj... jak ktoś ma dokupić 10-12 godzin, bo przed przyjściem na kurs ruszać nie umiał, a i tak się nie wyrobić z materiałem i zdawać po 5 razy?
przez cman » niedziela 19 grudnia 2010, 14:27
Borys68 napisał(a):(...)
lith napisał(a):Bez wcześniejszego opanowania jakoś delikwent po max 20 min też jedzie w miasto.
przez satanistov » niedziela 19 grudnia 2010, 14:32
Jasne ale nie mówmy bajek, że przyjście na zupełnego świeżaka jest lepsze niż przyjście z podstawami już opanowanymi. Odrobina wiedzy nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
przez sweetnoiserka » niedziela 19 grudnia 2010, 14:50
przez satanistov » niedziela 19 grudnia 2010, 15:01
Ja mam 25 lat i nigdy wcześniej nie jeździłam samochodem. Mało tego jako pasażerce zawsze wydawało mi się, że ja się tego nie nauczę. Że nigdy w życiu nie poradziłabym sobie ze zmianą biegów itp.
przez mattis » niedziela 19 grudnia 2010, 15:07
przez racjaa » niedziela 19 grudnia 2010, 17:11
piotrekbdg napisał(a): Co innego "świeżaki". Ludzie którzy nic nie jeździli wcześniej zwykle nie byli w stanie wszystkiego ogarnąć w 30 godzin. Efekt był taki że zwykle dokupowali po 10-12 godzin a i egzamin nie był zdawany za 1-2 razem a raczej za 4-5.
przez piotrekbdg » niedziela 19 grudnia 2010, 17:56
Kiedy na pierwszej godzinie praktycznej powiedziałam, że się bardzo stresuję, bo w życiu nie miałam nic wspólnego z samochodem w kwestii jego prowadzenia, usłyszałam że to lepiej - będzie mi łatwiej, bo wszystkiego nauczę się na kursie, nie będę mieć - być może - dysonansu poznawczego
przez cman » niedziela 19 grudnia 2010, 21:08
racjaa napisał(a):Całe szczęście, że moim instruktorem nie był cman - z całym szacunkiem. Zestresowałabym się już na początku
przez alice_b » poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:11
cman napisał(a):Więc ja się zaliczam do tych niewielu instruktorów, którzy mówią - lepiej przyjść na kurs i umieć ruszać, skręcać, zmieniać biegi i posługiwać się samochodem, co nie ma żadnego związku z nawykami, a co pozwala zaoszczędzić wiele godzin szkolenia, które zamiast być poświęcane na okiełznanie samochodu i wyrobienie automatyzacji ruchów, można poświęcić na właściwe szkolenie...
przez piotrekbdg » poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:21
tak , jasne . Najlepiej przyjść i od razu wszystko umieć a Szanownemu Panu Instruktorowi i tak kasa leci . Od czego Ty jesteś ? Chyba od tego żeby NAUCZYĆ JEŹDZIĆ !!
przez alice_b » poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:45
przez Towro » poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:51