Zdawałem wczoraj egzamin praktyczny w Krakowskim Mordzie.
Egzamin zakończył się przesiadką.
Kwestia moim zdaniem jest sporna co do zasadności decyzji egzaminatora.
Powodem przerwania egzaminu miał być ZAMIAR ominięci pojazdu ustępującego pierwszeństwa pieszym na przejściu. W moich oczach sytuacja wyglądała następująco:
-hamulec wcisnęliśmy równocześnie z tym że egzaminator wdeptał go w podłogę, a moim zdaniem było miejsce i czas na zatrzymanie mniej gwałtowne tuż przed przejściem.
Jechałem ze stosunkowo niewielką prędkością i zatrzymaliśmy się ok. 5 metrów przed przejściem więc było sporo zapasu.
Egzaminator nie zamierzał słuchać wyjaśnień stał na stanowisku że to on zatrzymał samochód i że gdyby nie to to na pewno bym przejechał bez zatrzymania.
Tu następują moje pytania:
1) Czy można oblać egzaminowanego za wyssany z palca zamiar
Zauważyłem ponadto w samochodzie egz. diodkę która zapalała się podczas hamowania.
2) Czy jest taka diodka osobno dla hamulca egzaminatora i egzaminowanego?
3) Czy te diodki są nagrywane podczas egzaminu
Krótko mówiąc chodzi mi o to czy podczas ewentualnego odwołania od wyniku egzaminu będzie dało się, oglądając zgromadzony materiał, stwierdzić że hamowałem przed tym przejściem równo z egzaminatorem?
I jeszcze pytanie z troszkę innej beczki:
4) Kiedy egzaminator ma informować egzaminowanego o negatywnej ocenie egzaminu (jeśli nie dochodzi do przerwania), czy zaraz po popełnieniu drugiego błędu czy może dojechać do ośrodka i dopiero wtedy poinformować że gdzieś tam na trasie się już oblało??
Pozdrawiam i liczę na fachową pomoc.
