Moim zdaniem i mojego nauczyciela egzamin powinien być zdany

[skov]

no właśnie ale mógł mnie puścić ten egzaminator

no jak cię trzymał to warto by było jeszcze do odwołania molestowanie wrzucić

[slayergt]

przepuścić*

[bobpl]

no właśnie ale mógł mnie puścić ten egzaminator tym bardziej nigdzie błędu wcześniej niezrobiłem

tak jak pisalem kryteria egzaminowania są wyrazne, takze nieustąpienie pierwszenstwa wyklucza z egzaminu. I tu nie jest wazne czy nie ustapiles zaraz przy wyjezdzie z wordu czy tuż przed nim w drodze powrotnej.

jak myślisz warto się odwołać?

jesli masz chęci, to byc moze warto, moze akurat dostaniesz exam za free.

Bo jak niebędzie tego na kamerze

to podejrzewam ze ekipa rozpracowywujaca sprawe poslucha egzaminatora, gdyz obraz na kamerze moze ukazac nieprawidlowosci. Gdy nic tam nie będzie, to tak z lekka przerypane.
Odwolanie napisac mozesz, za ten czas sobie 5h wyjezdzisz. ;p

[lith]

jesli byl ktos na rondzie to nie miales prawa wjechac.

Nie no, z tym to ostro przegiąłeś

[bobpl]

jesli byl ktos na rondzie to nie miales prawa wjechac.

Nie no, z tym to ostro przegiąłeś

skoro egzaminator mu depnal po hamulcu - przed rondem z jego strony byl znak 'ustąp pierwszenstwa'.
Wiec jesli za ciezarowka ktos sie kulał, to na egzaminie mógł go za to uwalić - bo nie ustąpił pierwszeństwa.
W normalnej jezdzie kazdy z nas by przejechał (chyba), bo nie ma sensu czekanie az sie tir skula. Ale egzamin to taka specyficzna jazda.

[lith]

@bobpl

ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić
innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości,
a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku

A teraz mi powiedz jakim cudem mogę nie ustąpić pierwszeństwa, który kula się za ciężarówką?? W ogóle nie wiem skąd ten pomysł.

[piotrekbdg]

skoro egzaminator mu depnal po hamulcu - przed rondem z jego strony byl znak 'ustąp pierwszenstwa'.
Wiec jesli za ciezarowka ktos sie kulał, to na egzaminie mógł go za to uwalić - bo nie ustąpił pierwszeństwa.

czyli na egzaminie nie wolno w ogóle wjechać na rondo, tylko trzeba nad nim przefrunąć?

[slayergt]

moim zdaniem mojej winy niebyło, poprostu widzisz ktoś ma pewną władzę i on decyduje czy zdasz czy nie,miał zły dzień czy niewiadomo co i się uczepił.Tyle

[lith]

@slayergt
Jeżeli rzeczywiście zdążyłbyś wjechać na rondo zanim ciężarówka zjechała na tyle, że był możliwy przejazd za nią to rzeczywiście zostałeś uwalony niesłusznie... ale wtedy ten drugi samochód to powinieneś był zobaczyć w lusterku jak już

[bobpl]

czyli na egzaminie nie wolno w ogóle wjechać na rondo, tylko trzeba nad nim przefrunąć?

no ja nie wiem, ja tam przefruwałem nad kazdym rondem na egzaminie...

Jeżeli rzeczywiście zdążyłbyś wjechać na rondo zanim ciężarówka zjechała na tyle, że był możliwy przejazd za nią to rzeczywiście zostałeś uwalony niesłusznie... ale wtedy ten drugi samochód to powinieneś był zobaczyć w lusterku jak już

exactly. Jak go zobaczyl podczas wjezdzania na rondo to powinien go przepuscic.

[slayergt]

Rozumiem twój tok myślenia,ale coś ci wytłumaczę to jest takie niby rondo.Wobraź sobię małą krzyżówkę (bo to była kiedyś normalna krzyżówka) na której poprostu postawili małą wysepkę.Jak jedzie tam jakiś star czy coś to nawet nieskręca jedzie po tej wysepce bo tam naprawdę jest ciasno dlatego niewidziałem go w lusterku tylko z boku.Byłem przed chwilą wykupić 5 godzin jazdy (głównie chodzi mi o ten papierek ale cuż jak musiałem wykupić to wyjeżdzę).Przy okazji porozmawiałęm z głównym szefem szkoły jazdy i naczycielem w tej szkole opisując sytuację.Oni oczywiście nieraz byli na tym pseudo rondzie i wiedzą jak tam jest, powiedzieli że rzeczywiście niesłusznie mnie oblał,bo tam jest zawsze ruch a małe rondo więc stał bym tam niewidomo ile.Pokazałem nawet kartę z egzaminiu powiedzieli że widząc po tej kartce to naprawdę dobrze musiałem jeździć tym bardziej z tym egzaminatorem....I na ostatek przeczytali nazwisko egzaminatora...uśmiechając się powiedzieli że miałem pecha trafiając na niego bo on jest wredny, i żebym się odwołał,żeby się wzieli za tych egzaminatorów bo za dużo sobie pozwalają.

[lith]

Nie chodzi to o sam fakt, ze go zobaczył... tylko o to czy go zmusił do istotnej zmiany prędkości itd itd.

A jeżeli chodzi o odwołanie to jak najbardziej.

[slayergt]

Niemogłem go zmusić go do zmiany prędkośći ,dlatego że: ten samochód byl na rondzie ale wyjeżdzał z mojej lewej więc wjechał na rondo ile się dało i stanoł (bo wiadomo jak się wszyscy pchają)bo ta naczepa ciężaróki jeszcze na rondzie była a ja już wyjeżdżałem dopiero ona się już chowała i zobaczyłem samochód i egzaminator też, dał po hamulcach choć niewiem po co jedyne co mi na myśl przychodzi to poprostu chciał to mnie uwalił a pretekst każdy dobry.Wiadomo że wy sobie sytuację wyobrażacie bo nieda się opisać dokładnie takich rzeczy,ale jeżeli na środku miasta co są różne ronda uliczki wogóle duży ruch sobie radziłem i nawet raz byle jakiegokolwiek błędu niepopełniłem to czemu tam bym to zrobił co tam takiego ruchu niema.

[bobpl]

Wobraź sobię małą krzyżówkę

powiedzieli że rzeczywiście niesłusznie mnie oblał,bo tam jest zawsze ruch a małe rondo więc stał bym tam niewidomo ile.

ja znam duzo rond gdzie jestspoory ruch, a jakos nigdy tam nie stalem dluzej niz 2-3 minuty.

jedyne co mi na myśl przychodzi to poprostu chciał to mnie uwalił

jasne, bo egzaminatorzy to zuo i uwalają kazdego za byle pierdołę, np. białe buty a nie szare.

jeżeli na środku miasta co są różne ronda uliczki wogóle duży ruch sobie radziłem i nawet raz byle jakiegokolwiek błędu niepopełniłem to czemu tam bym to zrobił co tam takiego ruchu niema.

no cóż, zdając PJ udowadniasz ze sobie radzisz. Takze nie wiem co to za wyczyn 'radzic sobie bez bledu na miescie'. Tak masz jezdzic na codzien jak juz odbierzesz pj a nie tylko na egzaminie.

Odwolac sie mozesz, w koncu to nie kosztuje. Tylko pamietaj ze masz 14 dni od daty egzaminu na wystosowanie odwolania. I zawsze bierz potwierdzenie przyjęcia, bo jak go nie masz, to moga wrednie przetrzymac pismo u nich i potem stwierdzic, ze oddales za pozno.

[lith]

Ale czy w momencie kiedy egzaminator dał po heblach przyczepa byłą na tyle schowana, że mogło sie coś za nią przecisnąć, czy nie? A dokładniej czy zdążyłbyś wjechać cały na rondo zanim przyczepa by zjechała na tyle, że dałoby się za nią przecisnąć.