wykroczeniem może być tylko czyn zawiniony
Czyli za co taki mandat zostaje wystawiony? Człowiek nie popełnił czynu zawinionego, bo nie ma realnej winy, został jedynie wprowadzony w błąd przez funkcjonariuszy policji. Próbujecie udowodnić, że w świetle prawa można człowiekowi zagrać na emocjach i dowalić grzywnę za coś, czego nie zrobił.
Czy to oznacza, że niby policjanci i strasznicy miejscy mogą sobie bezkarnie wmawiać każdemu wymyślone wykroczenia i mają 50% szans, że się osobnik nabierze? Bo jak się nabierze, to umarł w butach, budka szklana zamykana? Wolne żarty.