Witam i ja,
wczoraj miałam swój pierwszy egzamin, rano - przed 9.
Teoria zaliczona, praktyka po 40 minutach.(w poczekalni nikt nikogo nie nakrecal, to bardziej te forum powoduje stres, a nie pracownicy WORDU czy ludzie, ktorzy czekaja na egzamin)
Łuk: bez problemu. i robilam tak jak na jazdach: na drugi pacholek. nie ma takiego czegos, ze oni cos przestawiaja. wszystko jest ustawione tak jak ma byc ustawione co do mm. to w waszych osrodkach musialo byc cos nie tak. i jeszcze jedna sprawa: nie kreci sie na drugim pacholku, tylko troszke przed - zalezy jak bardzo po prawej stronie stoicie w kopercie - im blizej prawej strony tym dalej krecicie [wtedy na drugim pacholku, choc jest to ryzykowne], stojac rowno na srodku kreci sie na 2/3 odleglosci pierwszego pacholka od drugiego.
wzniesienie jak kazdy, rowniez bez problemu - chociaz wczoraj widzialam, ze niektorzy mieli z tym problem, nie mam pojecia dlaczego. przeciez na drogach sa 5-krotnie wieksze wzniesienia. pamietajcie, zeby na jazdach meczyc ten reczny do znudzenia; chociaz ja sama go nie lubialam, ale umialam. jak ktos nie jest pewny niech sie nim 'bawi'. od tego sa te jazdy, zeby sie nauczyc.
jazda po Bytomiu (chociaz tak bardzo nie chcialam - a w sumie to bylo mi to obojetnie ;p nie bylam nastawiona: pojade na Bytom to przegralam, mysle, ze jazdy mialam wyrownane 50 na 50; Bytom na Radzionkow i tyle samo wiedzialam; pewnie wszystko co powinnam), 28 minut i powrot. wynik pozytywny.
moim sukcesem chyba bylo zero stresu. bardziej sie stresowalam na jazdach, ktore mialam jeszcze rano, niz na jezdzie egzaminacyjnej. trzeba robic swoje i tyle. egzaminator musi czuc sie bezpiecznie, to wszystko. oni nie moga od was wymagac nie wiadomo czego - wszystko to, czego mysle zdazyli was nauczyc w czasie jazd. ja mialam wrazenie, ze egzaminator wymagal ode mnie znacznie mniej, a to tylko dzieki instruktorom, ktorzy zwracaja uwage na kazdy szczegol, o wszystkim ostrzegaja, inforumuja o 'pulapkach' i do znudzenia powtarzaja jedno i to samo. to pomaga. tylko trzeba sobie wybrac dobry osrodek, ktoremu zalezy bardziej na statystykach, niz na waszych pieniazkach.
Pozdrawiam, wszystko da sie zrobic. i najlepiej nie przygladajcie sie egzaminatora: tego bym chciala, tego bym nie chciala, tak naprawde wszystko zalezy od was a nie od nich, jak krzyczy: niech sobie krzyczy, do momentu az nie powie wam: koniec egzaminu, wpuszczajcie jednym uchem wypuszczajcie drugim - ale zostawcie w glowie czego wiecej nie robic
. jak wyglada jakby byl 'wiecznie niezadowolony', niech sobie taki jest, nie przejmujcie sie tym, najlpeiej nie patrzcie na niego, robcie swoje i tyle. i myslenie: ale fajny egzaminator, moge jechac na luzie - tez jest bardzo mylace, tak czytalam i czytalam te forum i pelno razy pojawilo sie: mialam takiego super egzaminatora, ale nie zdalam. no wlasnie. pozniej sie mysli: a ten blad to mi przebaczy, nie musze sie skupiac na <&%#$@>. trzeba sie skupic, miec oczy naokolo glowy - bo ludzie nie ulatwiaja niestety. i jechac jak na ostatnich godzinach jazd z mysla: ja to potrafie, ja sobie poradze, lubie jezdzic samochodem.
Powodzenia wszystkim i zero stresu; najlepiej wezcie sobie jakas kolezanke, ktora bedzie was pozytywnie 'napedzac'