Ruszanie - nowa "szkoła"?

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez ks-rider » czwartek 22 grudnia 2011, 10:17

daghda napisał(a):Sam fakt krótkiego czasu posiadania prawka nie oznacza, że to akurat był mój pierwszy kontakt z jakimkolwiek autem.


Pytanie tylko ile tych km bez PJ nakreciles ?

Pomijam juz fakt, ze pieta nie musi byc oparta w jednym tylko punkcie, mona ja po prostu po dywaniku przesowac i w ten sposob sobie ulatwic.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez jasiek23 » czwartek 22 grudnia 2011, 11:51

ks-rider napisał(a):Podasz moze laskawie uzasadnienie DLACZEGO ? ? ?


Ponieważ wg mnie puszczanie sprzęgła i czekanie aż auto zacznie "ciagnąć" i dopiero wtedy gaz zawsze będzie trwać dłużej niż odpowiednio zsynchronizowany ruch sprzęgło - gaz (oczywiście bez palenia sprzęgła ma się rozumieć)
Może trochę przesadziłem z tym "3 razy dłużej na światłach" :) Ale pozostaje przy pierwszej myśli.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez lith » czwartek 22 grudnia 2011, 12:04

@jasiek23
Ale tu nie chodzi o czekanie aż auto zacznie ciągnąć bez gazu, a aż sprzęgło zacznie brać. Powiedzmy, że na tym 'łatwiejszym poziomie' gaz zaczynamy dodawać nie względem tego kiedy autko zacznie ruszać (co jest trudniejsze do wyczucia), a względem tego kiedy zaczynamy sprzęgło puszczać. Tak na wszelki wypadek podnosimy obroty zanim w ogóle sprzęgło podnosić zaczniemy, żeby jak nie wyczujemy dobrze sprzęgła nie zgasić autka. Na 'poziomie wyżej' kiedy dobrze wiemy w którym momencie autko będzie chciało ruszyć gaz dodajemy dopiero wtedy kiedy autko będzie chciało ruszyć, czyli nie wciskamy go wtedy kiedy jest do niczego nie potrzebny- ale jak przegapimy ten moment to ruszymy mniej dynamicznie niż chcieliśmy.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez szerszon » czwartek 22 grudnia 2011, 22:37

Ten "wyzszy poziom" zazwyczaj przejawia sie w praktyce na drodze karawaniarstwem
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez ks-rider » czwartek 22 grudnia 2011, 22:59

jasiek23 napisał(a):Ponieważ wg mnie puszczanie sprzęgła i czekanie aż auto zacznie "ciagnąć" i dopiero wtedy gaz zawsze będzie trwać dłużej niż odpowiednio zsynchronizowany ruch sprzęgło - gaz (oczywiście bez palenia sprzęgła ma się rozumieć)
Może trochę przesadziłem z tym "3 razy dłużej na światłach" :) Ale pozostaje przy pierwszej myśli.


To jedynie kwestia obserwacji sytuacji na drodze i przygotowania sobie ruszenia, miedzy innymi poto jest zolta faza sygnalizacji - dlatego Twoja argumentacja do mnie niestety nie trafia. Pomijam juz fakt, ze droga publiczna to nie tor do wyscigow :mrgreen:

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez lith » piątek 23 grudnia 2011, 01:13

Do mnie w ogóle to nie przemawia, bo do momentu kiedy nie będziemy na etapie półsprzęgła jakiekolwiek zwiększanie obrotów jest bezcelowe, więc wciskanie gazu przed rozpoczęciem puszczania sprzęgła nic nie daje. Nikt tu nie pisze o ruszaniu bez gazu, a o wciskaniu gazu dopiero kiedy ma to jakieś znaczenie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez Magik » piątek 23 grudnia 2011, 19:12

Razor1990 napisał(a):Takie pytanie mnie nurtuje ponieważ brat zaczął robić prawo jazdy. Na kursie uczą go takiego ruszania:

http://www.youtube.com/watch?v=EfjVL9F00u4


Ruszam w ten sposób jak potrzebuje zrobić to dynamicznie - na przykład stoję w dłuugim sznurze samochodów skręcających z ulicy i ktoś postanowił, że nie chce mi się czekać, więc się wślizgnie tuż przez skrętem - wówczas robię co w mojej mocy abym nie był tym, który wpuści pajaca.
Ale jak chce ruszyć oszczędnie, ale niedynamicznie to popuszczam przed zmianą światła na zielone sprzęgła, jak wskoczy zielone to dodaje gazu i puszczam sprzęgło. Ot.

lith napisał(a):Do mnie w ogóle to nie przemawia, bo do momentu kiedy nie będziemy na etapie półsprzęgła jakiekolwiek zwiększanie obrotów jest bezcelowe, więc wciskanie gazu przed rozpoczęciem puszczania sprzęgła nic nie daje.


Daje. Daje to, że auto rusza lepiej już od samego początku łapania sprzęgła, a nie wtedy, gdy Ty poczujesz, że sprzęgło łapie i reaguje dodaniem gazu.
Naturalnie nie wciskam tego gazu do nie wiadomo jakich obrotów...
Magik
 
Posty: 76
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2011, 18:53

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez ks-rider » piątek 23 grudnia 2011, 20:04

Tak apropo to moze najpierw ustalcie czy mowicie o sprzegle jedno czy dwutarczowym ( dwumasowe ) :mrgreen:

:wink:
Ostatnio zmieniony czwartek 12 stycznia 2012, 10:27 przez ks-rider, łącznie zmieniany 1 raz
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez lith » piątek 23 grudnia 2011, 20:25

Żebym to ja wiedział :P... ale nieważne. Po prostu ten łatwiejszy sposób polega na tym, że nie trzeba czuć dokładnie tego momentu kiedy sprzęgło łapie, bo obroty podnosimy jeszcze zanim cokolwiek ze sprzęgłem zaczniemy robić. Ten niby trudniejszy sposób- sprzęgło zaczynamy puszczać, a obroty podnosimy dopiero jak zaczyna brać, nie dopiero kiedy zacznie się dusić. I to takie ruszenie zajmuje mniej czasu. Bo kiedy chcemy ruszyć nie potrzebujemy najpierw podnosić obrotów, a potem dopiero puszczać sprzęgła, tylko od razu chcąc ruszyć zaczynamy ściągać nogę ze sprzęgła, a gaz między czasie zdążymy dołożyć zanim będzie potrzebny.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez lechB » piątek 23 grudnia 2011, 22:22

Witam
Pan instruktor występującym w tym filmie powiedział bardzo mało na temat ruszania i błędów jakie popełniane są.
Ucząc kursanta jak ruszyć pojazdem na początku szkolenia można rozłożyć czynności jakie ma wykonać
np. włączyć 1 bieg, zwiększyć obroty silnika ok. 1500 rpm, powolne puszczenie sprzęgła.
Tak ruszając w ruchu miejskim zajmie na dużo czasu i będziemy utrudniać innym kierowcom.
Żeby ruszyć dynamicznie i w miarę szybko uczmy się [b]jednocześnie[/b] dodać gazu i puszczać sprzęgło
lechB
 
Posty: 125
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2011, 10:36

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez Razor1990 » niedziela 01 stycznia 2012, 12:57

lith napisał(a):Żebym to ja wiedział :P... ale nieważne. Po prostu ten łatwiejszy sposób polega na tym, że nie trzeba czuć dokładnie tego momentu kiedy sprzęgło łapie, bo obroty podnosimy jeszcze zanim cokolwiek ze sprzęgłem zaczniemy robić. Ten niby trudniejszy sposób- sprzęgło zaczynamy puszczać, a obroty podnosimy dopiero jak zaczyna brać, nie dopiero kiedy zacznie się dusić. I to takie ruszenie zajmuje mniej czasu. Bo kiedy chcemy ruszyć nie potrzebujemy najpierw podnosić obrotów, a potem dopiero puszczać sprzęgła, tylko od razu chcąc ruszyć zaczynamy ściągać nogę ze sprzęgła, a gaz między czasie zdążymy dołożyć zanim będzie potrzebny.


No dokładnie - i ta metoda, którą uczono całe lata WCALE nie jest wolniejsza od duszenia gazu z wciśniętym sprzęgłem do oporu...
Razor1990
 

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez michooo » poniedziałek 02 stycznia 2012, 13:52

Nie widzę nic dziwnego w tym filmiku, mnie też tak uczono. Wynika to z pewnego uproszczenia żeby osobie początkującej łatwiej było wykonać określoną sekwencję czynności niż ogarniać wszystko jak sprzęgło już łapie. Nie wiem czym według niektórych miałoby być spowodowane wolniejsze ruszanie - jakie znaczenie ma czy obroty podniesiemy te 2 sekundy wcześniej, np na żółtym świetle?
Jak wsiadam do auta, którego nie znam też zawsze najpierw podnoszę obroty żeby go nie udławić, bo jeszcze nie wiem kiedy sprzęgło zacznie brać. A z czasem wyczuwa się ten odpowiedni moment na dodanie gazu.
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez Razor1990 » poniedziałek 02 stycznia 2012, 13:57

michooo napisał(a):Jak wsiadam do auta, którego nie znam też zawsze najpierw podnoszę obroty żeby go nie udławić, bo jeszcze nie wiem kiedy sprzęgło zacznie brać. A z czasem wyczuwa się ten odpowiedni moment na dodanie gazu.


No ok, wszystko jasne - moje pytania były jednak inne. Po pierwsze, jak na taką metodę zapatrują się egzaminatorzy, a po drugie czy nie ma to negatywnego wpływu na tarcze sprzęgła (choć to troszkę naciągane pytanie).
Razor1990
 

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez Borys_q » poniedziałek 02 stycznia 2012, 15:33

1 Zapatrują się normalnie, jak ruszasz płynnie jest ok
2 Co do tarcz, zużywają się mniej wiece tak samo jeśli zaczynasz od 2 tyś oraz jeśli na pół sprzęgle dajesz 2 tyś
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Ruszanie - nowa "szkoła"?

Postprzez dawid1110 » niedziela 08 stycznia 2012, 15:30

we czwartek miałem egzamin i podczas nauki jazdy uczyli mnie tym sposobem żeby przy puszczaniu sprzęgła odpowiednio wciskać gaz.
Egzamin na kat. B - 5.01.2012 - zdane :)
Prawo jazdy odebrane - 18.01.2012
dawid1110
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota 07 stycznia 2012, 20:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 8 gości