wykształcenie a prawo jazdy?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez czubaka87 » środa 28 grudnia 2011, 19:41

Słusznie lith zauważył że średnie to robi teraz praktycznie każdy "tłuk", dodam więcej że studia zrobić dzisiaj też nie problem (i mówię tu o państwowych uczelniach). Szkolnictwo to świetny interes i za kilka lat będziemy mieli 90% społeczeństwa z wyższym wykształceniem i przedrostkiem mgr, tylko pewnie 10% na tego "mgr-a" tak naprawdę będzie zasługiwało.

Co do testów na IQ przed egzaminem jestem jak najbardziej za.
...
Avatar użytkownika
czubaka87
 
Posty: 90
Dołączył(a): poniedziałek 07 czerwca 2010, 18:59
Lokalizacja: Charlottenwerder

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » środa 28 grudnia 2011, 21:53

cytat:
"A po co komu do jazdy znajomość wszystkich artykułów?"

Widzę że w Twoją świadomość wrosło wykuwania testów na pamięć do tego stopnia że nie wiesz po co komu znajomość artykułów, ciekawe na jakiej podstawie rozwiązałbyś testy jakbyś nie znał wcześniej pytań i odpowiedzi.

Ale dobrze tu nawet nie chodzi o znajomość artykułów, weźmy pod uwagę same znaki w obecnych testach, czy są wszystkie? oczywiście że nie a żeby zdać teorie wystarczy znać tylko te znaki które są w testach a co z pozostałymi?
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez lith » środa 28 grudnia 2011, 22:02

Nie muszę znać na pamięć artykułu, który ten znak opisuje, żeby wiedzieć co on oznacza. Na kursie się raczej tłumaczy co i jak, a nie rzuca i interpretuje konkretne artykuły, bo to by zupełnie nieczytelne było. W takie rzeczy to można bawić się na studiach na kierunku z tym związanym, a nie na kursie na prawko. Dla mnie ważne, żeby ktoś wiedział komu ma ustąpić pierwszeństwa, a nie potrafił powiedzieć z jakiego artykułu akurat to w tej chwili wynika.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » środa 28 grudnia 2011, 22:30

ja nie napisałem że trzeba znać artykuły na pamięć tylko się z nimi zaznajomić dla mnie tak wygląda prawdziwa nauka przepisów np kurant na kat T musi wiedzieć że wyjeżdżając z pola na drogę gruntową włancza się do ruchu po raz pierwszy a wjeżdżając z drogi gruntowej na drogę twardą włancza się do ruchu po raz drugi, diabeł tkwi w szczegółach gdy dojdzie do kolizji ,niedawno miałem sytuację na skrzyżowaniu w kształcie litery T gdzie jedna droga była drogą żwirową i gość mi tu mruga że mu drogę zjechałem nie wiedząc że droga gruntowa z drogą twardą nie tworzy skrzyżowania. Po tych testach są tego typu kierowcy dopuszczani do ruchu. Także teoria na dość wysokim poziomie jest nieodzowna a co za tym idzie żeby temu sprostać trzeba posiadać odpowiednie wykształcenie.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez lith » środa 28 grudnia 2011, 22:51

Ja nie widzę związku między obszerną teorią, a wykształceniem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » środa 28 grudnia 2011, 23:17

oj obawiam się że byłby pogrom ludzi z podstawowym i zasadniczym wykształceniem gdyby do teorii podejść poważnie.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez lith » środa 28 grudnia 2011, 23:27

Ja wątpię, żeby była specjalna zależność. Jak byłby pogrom to i jednych, i drugich.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez mk61 » czwartek 29 grudnia 2011, 08:46

szofer80 napisał(a):cytat:
"Chyba na odwrót, jak już."
możesz to rozwinąć, bo jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.

No raczej do C, D, E powinien być solidny chłop po mechanicznej zawodówce, lub technikum, żeby wiedział, czym jeździ, jak to działa i jak to obsługiwać, a nie pipka po ogólniaku, która przez całe 3 lata nie miała w bańce nic, poza cotygodniową prasówką na WOS.
Poza tym, dlaczego segregujesz ludzi po wykształceniu. Co, jeśli kogoś najzwyczajniej nie było stać na szkołę i od 16 roku życia harował, żeby mieć co zjeść, a nie chodził do szkoły? Od tego właśnie są kursy i egzaminy, żeby tą wiedzę wpoić, a później zweryfikować, bez względu na dotychczasowe wyniki w nauce ogólnej.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » czwartek 29 grudnia 2011, 12:43

Ja w sumie nikogo nie segreguję, oceniam hipotetycznie jacy ludzie (jak wykształceni) jakie mieliby szanse na zdanie "prawdziwej" teorii. Jeśli chodzi o "pipeczkę" po ogólniaku która zapragnęlaby prowadzić autobus albo ciężarówkę no cóż to wymagałoby sprawdzenia dodatkowych umiejętności ale fizycznych.Choć będąc na kursie wagi ciężkiej nie przypominam sobie żebym się musiał z czymś nadmiernie siłować.

Z niewiadomych przyczyn skupiasz się tylko na przypadkach odstających od normy jeszcze trochę pogadamy i wyjdzie na to że po podstawówce chodzą same niespełnione Einsteiny które nie miały tylko kasy na zrobienie matury. Od każdej normy są odstępstwa ale to jest tylko margines.Ja myślę statystycznie.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez lith » czwartek 29 grudnia 2011, 13:13

Ale co to za problem? Jeżeli ktoś ta teorię zalicza to znaczy, że co trzeba umie. W tej chwili większość osób robi kursy na prawko zaraz po 18tce, czyli z wykształceniem podstawowym i jakoś nie przeszkadza to w niczym.

Jak coś jest za mało skomplikowane to najlepiej jeszcze to utrudnić.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » czwartek 29 grudnia 2011, 13:51

cytat:
"Ale co to za problem? Jeżeli ktoś ta teorię zalicza to znaczy, że co trzeba umie."

w dalszym ciągu mnie nie rozumiecie. dzisiejsza teoria nie jest żadnym wyznacznikiem tego czy ktoś zna przepisy. dzisiejsza teoria to jest droga na wielkie skróty.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez mk61 » czwartek 29 grudnia 2011, 14:43

No to według mnie, to raczej powinno się zmienić (utrudnić) teorię, a nie wykształcenie ogólne raczej nie mające nic wspólnego z predyspozycjami w temacie przepisów ruchu drogowego. Grunt, że delikwent potrafi czytać, żeby poznawać prawo i odpowiadać na egzaminie. Ewentualnie dodać jakieś konkretne badanie psychologiczne.

A Twoje statystyczne oceny, czy ktoś ma szanse, czy nie, są kompletnie zbędne. Od weryfikacji, czy będzie sobie radził, czy nie, jest kurs i egzamin. Mógłby ukończyć 10 szkół, a nie mieć podstawowej umiejętności rozumienia prawa i podstaw mechaniki, a również mógłby być "głąbem" zatrzymanym na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej i znać, rozumieć i potrafić stosować przepisy i urządzenia mechaniczne.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez szofer80 » czwartek 29 grudnia 2011, 15:34

grunt to teoria powinna być trudna i niech se zdaje kto chce, samouk i docent. tyle w temacie
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: wykształcenie a prawo jazdy?

Postprzez Olexy » sobota 31 grudnia 2011, 16:42

Moim zdaniem wykształcenie też nic nie ma do tego czy ktoś nadaje się na kierowcę czy nie. Bo znam kilka osób bez matury (o rany, rany! ale wstyd, nie?) ale po skończonych technikach i naprawdę są bardziej inteligentni niż niektóre osoby, z którymi mam (nie)przyjemność studiować.
Myślę, że zamiast tego można by wprowadzić jakieś obowiązkowe testy psychologiczne, po X niezdanym egzaminie, które miałyby zbadać predyspozycje do kierowania pojazdami kandydata na kierowcę. Bo o ile rozumiem, że ktoś mógł mieć raz zły dzień, innym razem tak się stresować, że auto zgasło na środku skrzyżowania, że oblał ten raz, drugi, trzeci, o tyle nie uważam żeby normalnym było podchodzenie do egzaminu po raz np. 12. Bo jeśli ktoś tłumaczy się, że 12 razy tak zjadł go stres, że nie był w stanie wyjechać z placu, to co będzie działo się na drodze gdy taka osoba zostanie "sam na sam" z autem?
Trr! Świeżynka na drodze! Obrazek
17.11.2011r - [pierwszy i ostatni] egzamin łączony kat.B. -> teoria [+] plac [+] miasto [+]
Avatar użytkownika
Olexy
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2011, 01:21
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości