Wczoraj miałem jazdę i miałem na placu ruszyć z miejsca na drodze, i parę razy mi to wyszło i większość nie. Niby dopiero 3h jazdy ale chciałbym się dopytać was jak to się robi, z tego co pamiętam to:
Sprzęgło, wrzucam 1 bieg, kazał mi zrobić ok. 2,000 obrotów (i potem zaczynał się kłopot.. ale teraz bym zrobił tak) i potem puszczam lekko sprzęgło do połowy, gazu dodaje i gdy jedzie to całkowicie puszczam sprzęgło, i cały czas trzymam nogę na gazie, tak to ma to wyglądać?
Często mi zgasał i instruktora szlag trafiał i mam pytanie czy takie ruszanie to jest zawsze? czy można je zawsze stosować? czy można ale nie trzeba?
Pozdrawiam i dzięki za przeczytanie