
Prawko mam juz od kilku miesiecy jednak dzisiaj zostalem zaskoczony przez automatyczna skrzynie biegow w bmw e36. Skrzynia to klasyczny automat 5 biegowy z 3 trybami: sport,eco i zima. Odnosnie hamowania silnikiem powiedziano juz chyba na forum wszystko i tutaj nikt nie ma chyba zadnych watpliowosci, chwilowe zuzycie paliwa = 0, mniejsze zuzycie hamulcow, wieksza kontrola nad autem. Ucza tego na kursach, na forum, w internecie. Jednak do rzeczy, na codzien jezdze samochodem z manualna skrzynia, a dzisiaj mialem okazje zrobic kilkadziesiat km bmw e36 z automatem. Co mnie zaskoczylo: w trybie sport wiadomo skrzynia zmienia biegi wyzej, czesciej robi redukcje oraz... hamuje silnkiem na kazdym biegu jak tylko zdejmiemy noge z gazu. Jak w manualnej skrzyni. Do tego przy hamowaniu silnikiem zuzycie paliwa na ekonomizerze = 0 oraz wyraznie czuc dosyc mocne hamowanie, w koncu automat stawia pewnie wiekszy opor niz zwykla skrzynia. Natomiast w trybie eco, po puszczeniu nogi z gazu skrzynia wrzuca sobie luz, z gorki sie rozpedza, zuzycie paliwa na economizerze minimalne ale nie jest to 0, do tego nawet z niewielkiego wzniesienia jedzie i jedzie bez wytracania predkosci, obroty silnika okolo 1100-1200rpm. Identyczny opis dzialania skrzyni mozna znalezc w instrukcji obslugi auta. Teraz pytanie dlaczego wszedziej mowi sie ze eko jazda to wlasnie hamowanie silnikiem, a skrzynia zf ktora jest w bmw wrzuca sobie na luz? Trzeba przyznac, ze nawet niewielki spadek drogi powoduje ze jedziemy i jedziemy z noga zdjecia z pedalu gazu, ale jednak cos mi tutaj nie pasuje. Jakies wytlumaczenie???? W trybie eco hamuje silnikiem dopiero na 5 biegu.