Jazda w Trakcie Kursu jakie konsekwencje?

[BabayagaOjO]

Witam Wszystkich !
Wiem że temat się powtarza ale chciałbym znać najświeższe informacje na ten temat.
Egzamin teoretyczny mam za sobą,placyk,2 x miasto (Chyba kpina-_-) teraz zbliża mi się 3 podejście (które będzie udane:))
Jeżdżę po mieście bez prawa jazdy i jak wynika z mojej powyższej wypowiedzi jestem w trakcie kursu.Moje pytanie jest proste chociaż znam już przynajmniej z 5 różnych wersji odpowiedzi (od znajomych "szpeców"),a po przejrzeniu z lekka tego forum widzę że uzyskam najbardziej kompetentną i wyczerpującą odpowiedź.
Więc Proszę Was z całego serca (i przepełnionej głowy) odpowiedzcie mi : Co by się stało 'gdyby policja mnie zatrzymała ?Przypominam
•Nie mam prawa jazdy
•Jestem w trakcie robienia
Z Góry dziękuję za Rzetelną odpowiedź ! Raz jeszcze PRZEPRASZAM za powielanie tego tematu

[mk61]

A czy posiadasz uprawnienia do kierowania pojazdami?
No, to juz masz odpowiedz.

[BabayagaOjO]

Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem...... Widocznie Ci Pełnoletni jeszcze śpią bądź są w pracy....
•Mandat - w wysokości ?
•Zawieszenie kursu ?
•Zakaz prowadzenia pojazdów?
•Kryminał?
•Prace Społeczne?
•Jakieś inne co nie wymieniłem?
O wiele nie proszę.

[polex]

1. Mandat - 500 zł,
2. Koszt holowania na parking strzeżony,
3. Opłata za parkowanie na parkingu.

[Minor]

Generalnie, jeżeli nie masz prawka to 500zł i tyle.

Możesz również pechowo trafić i policja skieruję sprawę do sądu. A tam kary różne, grzywny, zawieszenie możliwości uzyskania uprawnień na jakiś czas, trzeba by poczytać jakie jeszcze kary są może w tej kwestii nałożyć.


Ja bym, się nie martwił o to co będzie jak policja zatrzyma... Martw się co będzie jak spowodujesz wypadek i ktoś zostanie ciężko ranny. Mimo że, nie zrobisz tego specjalnie, mimo że może nie wszystko będzie zależało od Ciebie... to i tak będziesz winny, ubezpieczyciel nie pokryje kosztów, i nie wypłacisz się do końca życia.

[BabayagaOjO]

Dziękuję!!! takich odpowiedzi oczekiwałem !
Co do wypadku.Proszę się o to nie martwić ! Jeżdżę jedynie na "zadupiach" gdzie przejazd Samochodu dla mieszkańców (Dom co pół kilometra)jest wydarzeniem Ale dziękuję za przypomnienie ! Każda rada Doświadczonego kierowcy jest dla mnie BARDZO cenna.
Jeszcze takie malutkie pytanie dla ścisłości
Dostanę już ten mandat,wybłagam funkcjonariusza żeby nie kierował sprawy do sądu .... Czy ów Funkcjonariusz osobiście może unieważnić mój kurs bez sądownego rozpatrzenia?

[Radhezz]

Czy ów Funkcjonariusz osobiście może unieważnić mój kurs bez sądownego rozpatrzenia?

Nie, tylko sąd może orzec wobec Ciebie zakaz prowadzenia pojazdów na pewien okres, ale kursu Ci to nie anuluje - po prostu do końca tego okresu nie będziesz mógł zdawać egzaminu. Poza tym ten funkcjonariusz nawet nie wie że robisz kurs, a jego obchodzi tylko brak uprawnień z reguły. Czyli mandat, no i musisz usunąć pojazd, niekoniecznie na parking policyjny i na Twój koszt - jak dobrze zagadasz i szybko zorganizujesz sobie kierowcę z uprawnieniami to skończy się zapewne tylko na mandacie. Ale uwaga - recydywa to już od sądu się nie wywynie.

[Wyder]

...Jeżdżę jedynie na "zadupiach" gdzie przejazd Samochodu dla mieszkańców (Dom co pół kilometra)jest wydarzeniem ...

Znam ciekawą sytuację co do jeżdżenia na "zadupiach".
W sąsiedniej wiosce mieszka rolnik co dawał synowi 15 latkowi jeździć ciągnikiem rolniczym z przyczepami na pole itd.
Pewnego dnia wracali z pola ojciec pierwszy ładowarką z dwoma przyczepami za nim syn ciągnik i dwie przyczepy.
Wyjeżdżali z drogi podporządkowanej... Ojciec przejechał normalnie. Syn wymusił pierwszeństwo na motocykliście.
Konsekwencje dość spore...
Motocyklista żyje ale skarży ich cywilnie o pokrycie kosztów leczenia (rehabilitacje, jakaś operacja w Szwajcarii).
Ubezpieczalnia nie chce wypłacić ubezpieczenia bo pojazd prowadziła osoba nieuprawniona.
Firma w której był wzięty ciągnik w leasing skarży rolnika o natychmiastową spłatę całego ciągnika (350 tys. zł).
Chłopak trafił ze sprawą do sądu.

[lith]

To znaczy nie było takie znowu zadupie

[reassor]

generalnie zdarzają się też sytuacje, że pada pytanie o właściciela pojazdu jeśli kierujący nim nie jest a np. ojciec. Jest ono dość podchwytliwe bo jak powiesz, że ojciec nie wie nic o zabraniu przez kierującego samochodu to może się skończyć na wniosku do sądu o ukaranie za kradzież pojazdu , a jak się powie, że wie to 300zł jeszcze dla właściciela.

Czyli:
- koszt wycieczki bez kolizji lub z kolizją bez naszej winy = 500 + 300zł
- koszt wycieczki z kolizją z naszej winy = 500 + 300 + (wartość mandatu za spowodowanie kolizji 250 w górę) + koszty naprawy bo ubezpieczalnia się wypnie.
- Koszt wycieczki zakończonej wypadkiem jest nie do oszacowania ponieważ kierujący ponosi wszystkie koszty.

[daghda]

Dorzuciłbym do puli "nagród" jeszcze wstrzymanie wydania prawa jazdy po zakończonym egzaminie.
Nic tak nie smakuje, jak lody lizane przez szybę

[reassor]

http://www.youtube.com/watch?v=YP04ipN-ihY

Zobaczcie to.
Przykład właśnie co grozi osobie jadącej bez uprawnień - moim zdaniem nasze prawo w takich przypadkach jest za łagodne, a np człowiek ściągnie parę programów/filmów/gier z internetu i może nawet iść siedzieć...

Gdzie tu logika?

dahda:
Nie wstrzymują wydania - no chyba, że przy zatrzymaniu był pod wpływem lub nietrzeźwy ale w drugim wypadku raczej prawko to nie jedyny problem

[mk61]

generalnie zdarzają się też sytuacje, że pada pytanie o właściciela pojazdu jeśli kierujący nim nie jest a np. ojciec. Jest ono dość podchwytliwe bo jak powiesz, że ojciec nie wie nic o zabraniu przez kierującego samochodu to może się skończyć na wniosku do sądu o ukaranie za kradzież pojazdu

Kradzież nie jest ścigana z urzędu. Chyba, że tata jednak zgłosi kradzież.

[daghda]

dahda:
Nie wstrzymują wydania - no chyba, że przy zatrzymaniu był pod wpływem lub nietrzeźwy ale w drugim wypadku raczej prawko to nie jedyny problem

Sąd może wydać taki zakaz - jeśli dojdzie do kontroli drogowej i okaże się, że kontrolowany nie ma uprawnień a jest przed egzaminem bądź po, policja może skierować sprawę do sądu, który z kolei może odroczyć wydanie prawa jazdy. Zdarza się to niezbyt często, ale taki delikwent może iść na egzamin i nawet go zdać, jednak Wydział Komunikacji może dostać od sądu polecenie, aby tej osobie nie wydawać prawa jazdy np. przez następne dwa lata. I co? Mieć ciastko i go nie móc zjeść?

[Kamasek]

Zadupie, czyli idealne miejsce na spacer z dzieckiem, które uczy się jeździć rowerkiem.
Jedziesz sobie spokojnie. Widzisz 2 osoby idące drogą(zakładam, ze nie ma chodnika), więc wyprzedzasz. I nagle z za tych osób metr przed twoją maską pojawia się trzy letnie dziecko, które
straciło równowagę na rowerku. W tej sytuacji nie ma szans na zahamowanie lub nawet dotknięcie hamulca, a i czasu na odbicie kierownicą w stronę pobocza/rowu też nie wiele.
W najlepszym przypadku dziecko ląduje w szpitalu, a w najgorszym w trumnie, a ty w więzieniu....
Potrafiłbyś spojrzeć w oczy rodzicom tego dziecka?
Ja też jeszcze nie mam prawka. Chciałbym już znów siedzieć za kółkiem bo fajnie się jeździ, ale następne jazdy dopiero w środę.