anonim93 napisał(a):Stresuje mnie to, że tata, jeżdżąc ze mną pyta "nie widzisz gdzie Ci się kończy auto?", myślałem że jest to mój indywidualny błąd.
Tata Cię zmusza do myślenia. I sądzę, że nie chodzi mu o to, czy widzisz, ale czy wiesz. Nie musisz widzieć, żeby wiedzieć. I raczej wszystko było już tu powiedziane. Ćwicz. Jeśli masz możliwość, to stawiaj kartony i podjeżdżaj. Ale nie tak, że podjeżdżasz sobie przód-tył, tylko wjeżdżasz-wyjeżdżasz-robisz kółeczko, czy tam kilka metrów odjeżdżasz od "miejsca zdarzenia" i wracasz i powtarzasz. Sam nigdy takiego problemu nie miałem, ale miałem inne i moi znajomi mieli, że wystarczyło zapytać i zmusić do myślenia. Efekty zawsze były takie, jakie miały być.

lith napisał(a):No to do mniejszego tez trzeba się przyzwyczaić, żeby właśnie te mniejsze rozmiary wykorzystać, a nie pakować się tylko tam gdzie duży może.
To akurat działa w drugą stronę. Jeśli jeździsz jakiś czas większym, to wiesz na co zwracać uwagę i czy wejdzie, czy nie. Po przesiadce do małego również wiesz na co zwracać uwagę, ale masz w podświadomości, że teraz akurat jesteś w mniejszym samochodzie, to wszędzie wjedziesz. Ja parę razy się złapałem na tym, że zaparkowałem, jak trzeba, ale nie mogłem otworzyć drzwi, bo co z tego, że wjechałem, jak nie wziąłem poprawki na wysiadkę.
