Brama Wjazdowa - problem

[chmielu08]

Witam.
Wyczytałem na forum, że osoba nie zdała egzaminu już przy samej bramie WORD-u ponieważ wyjeżdżał z niej kolejny egzamin, egzaminator potraktował to jako wymuszenie pierszeństwa.
Czy to prawidłowe zachowanie?
Jak Należy postąpić?
Pozdrawiam:)

[michooo]

Jakoś tego nie widzę...

[chmielu08]

To znaczy jak byś postąpił?

[michooo]

Nie rozumiem jak wygląda sytuacja. Jakiś link albo rysunek? Mam tylko informację, że "z bramy wyjeżdżał kolejny egzamin". I nie bardzo umiem sobie wyobrazić w tym kontekście jakieś wymuszenie pierwszeństwa. Jakieś szczegóły by się zdały, bo nie ogarniam.

[Kamasek]

Troszkę niedokładnie to opisałeś. Wyjeżdżający z bramy jest pojazdem włączającym się do ruchu, czyli ustępuje wszystkim innym pojazdom. Tego bym się trzymał

[chmielu08]

Dokładnie chodzi o wyjazd z placu manewrowego WORD-u.
Jest tam brama w którą mieści się tylko jeden pojazd.
Jeden egzamin dojeżdżał do bramy z wewnątrz wordu a drugi ten o którym mowie do WORD-u wjeżdżał. Oba egzaminy spotkały się tak jakby w bramie przez co żaden nie mógł wyjechać. Moje pytanie jest takie , który według Was powinien ustąpić.
Mam nadzieje ze teraz jest jaśniej, starałem się

[michooo]

Wyjeżdżający jest włączającym się do ruchu, więc ustępuje pierwszeństwa wszystkim, którzy w ruchu są - czyli także tej drugiej L-ce.
Dla ułatwienia mogliby jeszcze ustawić B-31 przed wyjazdem.
W miarę możliwości trzeba obserwować czy nie zbliża się L-ka "z zewnątrz" i w razie czego zostawić jej trochę miejsca.

[tomcioel1]

Przeciez w takiej sytuacji tak jak w życiu - pierwszeństwo maja osoby wyjeżdżające z czegoś . Logika ...

[Minor]

Bo kolega z Łodzi? To kolega mówi chyba o ulicy Smutnej i odwrócił sytuację, tam w istocie stoi nawet znak B-31. W reszcie wypadków, dokąd nie ma zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu to pierwszy może jechać, którykolwiek. Nie ma żadnych przepisów, które regulują pierwszeństwo w bramie.

A ktoś że pojazd wjeżdżający jest w ruchu, a wyjeżdżający się włączą. Ile 20m-30m przed drogą? Te bramy w obu wypadkach w Łodzi są głęboko. Oba pojazdy są już "wyłączone z ruchu".

Ze smutnej z bramy się wyjedzie, przez kawałek parkingu jedzie, i nawet egzaminator mówi "będziemy się włączać do ruchu, w prawo"

[Kamasek]

Ja zrozumiałem jako brama stoi szerokość chodnika od drogi. Autor fatalnie to opisał.