Problem z jazdą po zmroku

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Problem z jazdą po zmroku

Postprzez anglik26 » wtorek 05 czerwca 2012, 00:05

Drodzy Kierowcy,

mam 'mały' problem z jazda po zmroku. Wynika on z faktu, że ogólnie mam jednak dośc sporą wadę wzroku, oczywiście skorygowaną, i za dnia jak dotąd wszystko jest OK, daję radę, stłuczek nie było, wszędzie jeżdżę itp itd. Ale jak tylko zrobi się ciemno, jest kłopot. Wczoraj przeżyłem chwile grozy, ponieważ nie dość,, że musiałem jechać w nocy, to na dodatek niebo było kompletnie zachmurzone, i zaczęło nieźle padać. Pierwszy raz jechałem w warunkach deszczowych nocą.

Jechało mi się bardzo ciężko, dojechałem, natomiast były momenty, że rozmazane refleksy świateł sygnalizatorów na mokrej nawierzchni uniemożliwiały np dojrzenie linii wyznaczających pasy. W ogóle to była jakaś masakra, widoczność bardzo słaba, ściana deszczu, więc jechałem pilnując tylko prawej krawędzi (pobocza) i żeby nie zgubić swojego pasa.

Czy to normalne? Ile tak naprawdę powinienem widzieć po zmroku, da się to jakoś zbadać? Zaczynają mnie nachodzić wątpliwości, czy w ogóle jeździć po zmroku. Co mogę zrobić? Czy każdy tak ma, czy po prostu ja tak słabo widzę? Za dnia przecież sobie radzę, lekarz zbadał, dał kwit, egzamin zdany, dziś jeżdżę po całym województwie niemal codziennie i nawet rysy jednej na aucie nie mam. Co radzicie, okulista, mocniejsze okulary, czy po prostu zaakceptowac fakt, że w nocy widze gorzej, i jechać dużo wolniej niż za dnia?

To trochę frustrujące, bo kiedy tylko wydaje mi się, że już się czegoś przez te kilka miesięcy jednak nauczyłem, i czuje się zmotywowany do dalszych postępów, nagle trafia się jeden taki wyjazd i totalne zniechęca mnie do jazdy.

Proszę o rady. I wyrozumiałość - jeśli niektóre pytania wydadzą się Wam głupie/ dziwne. W końcu jeżdżę dopiero od lutego. Szczególnie - choć nie tylko - zależy mi na wypowiedziaqch doświadczonych kierowców.

Z góry dzięki i dobrego dnia życzę. Szerokości.
anglik26
 
Posty: 19
Dołączył(a): niedziela 12 lutego 2012, 15:03

Re: Jazda po zmroku

Postprzez Borys_q » wtorek 05 czerwca 2012, 08:41

Zacytuje moją okulistkę : "W nocy tylko koty dobrze widzą" Oczywiście możesz podejść do okulisty naświetlić jej problem sprawdzi twoją wadę może lepiej dobierze okulary, nie spodziewaj się cudów jazda po zmroku zwłaszcza w deszczu to ciężka sprawa i po prostu trzeba się tego nauczyć przyzwyczaić, jeśli uważasz że coś nie tak z okularami idź do okulisty ale noc + deszcz/śnieg to zawsze trudna przeprawa.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jazda po zmroku

Postprzez lith » wtorek 05 czerwca 2012, 12:12

Z tego co opisujesz to całkiem normalne. To, ze w nocy w deszcz nie widzisz linii i ogólnie marnie widać to standard.

Można zawsze pokombinować- może wycieraczki nowe. Może szybę ładnie umyć i woskiem potraktować, okulary podobno z antyrefleksem dobra sprawa w nocy (ja nie wiem jaka różnica, bo to moje pierwsze okulary więc nie wiem jak się zachowują bez antyrefleksu). Do tego pozostaje nabranie wprawy i nieco doświadczenia w takiej jeździe i po prostu dostosowanie prędkości do warunków.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jazda po zmroku

Postprzez Kamasek » wtorek 05 czerwca 2012, 17:41

Problem częściowo mogą rozwiązać soczewki. Wygodne, nie parują, nie ma problemu z refleksami. Koszt 6 sztuk zwykłych soczewek miesięcznych to około 60-80 zł, czyli 20-30 złotych miesięcznie na oboje oczu. Skoro tak dużo jeździsz to może to być trafną inwestycją. Jeśli chcesz oblukać ceny to napisz na pw to ci wyśle stronę gdzie są one najtańsze. Osobiście mogę polecić air optix. Są bardzo wygodne. Dobranie parametrów to już robota dla optyka.

PS. Sprawdź czy masz w prawku wpisane okolary czy okulary lub soczewki

Edit: Racja Alice, ale parujące szkła okularów i pojawiające się w nich odblaski z pewnością nie pomogą.
Ostatnio zmieniony środa 06 czerwca 2012, 16:05 przez Kamasek, łącznie zmieniany 2 razy
5.06.2012r.-prawko zdane za pierwszym podejściem
Obrazek
Kamasek
 
Posty: 348
Dołączył(a): wtorek 05 lipca 2011, 06:43

Re: Jazda po zmroku

Postprzez alice_b » wtorek 05 czerwca 2012, 19:44

z wadą wzroku czy bez po zmroku przy padającym deszczu lub deszczu ze śniegiem to jeździ się masakrycznie.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez ringus1 » środa 06 czerwca 2012, 19:19

Co do tematu to tylko powiem, że to zupełnie normalne.

A ja mam inne zagadnienie, mniej lub bardziej związane z tematem, a tytuł jest adekwatny.
Dobre parę lat temu byłem uczestnikiem wypadku, jeszcze jako pasażer bez prawa jazdy, kiedy to w nocy na nasz pas zjechał kierowca, który zasnął za kierownicą. Czołowe zderzenie, auto do kasacji. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny.

I moje pytanie czy macie jakieś rady/doświadczenia w radzeniu sobie w tego typu sytuacjach. Przyznam, że bardzo rzadko jeżdżę w nocy, zwłaszcza w trasie i czuję się wtedy zdany na łaskę innych kierowców. W tym sensie, że polegam na tym, że oni też będą poprawnie jechać. Nie wiem, czy byłbym w stanie przewidzieć nieprawidłowe zachowanie po torze jazdy dwóch lampek.
Ojciec dał mi radę, żeby długie wyłączać tylko wtedy, kiedy auto z naprzeciwka pierwsze wyłączy/upomni się o wyłączenie. Daje nam to wtedy znak, że kierowca jest przytomny. Wydaje się to trochę nachalne, ale chyba skuteczne rozwiązanie?
Bardzo proszę o podzielenie się swoimi przemyśleniami. Niekoniecznie w radzeniu sobie ze śpiochami, ale ogólnie związane z defensywną jazdą w nocy.

Z góry dziękuję.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez lith » środa 06 czerwca 2012, 19:31

Ja nie widzę w tym logiki. Większa szansa, że wypadek spowoduje oślepienie tego kierowcy, niż to, że on akurat śpi.
Jeżeli on jedzie na długich to jaka różnica czy on wyłączy je przed, czy po Tobie? Jeżeli wyłączy to znaczy przeież, że nie śpi. A świecenie po oczach jadącemu na mijania i czekanie, aż ten 'się upomni' to zwyczajne chamstwo na drodze i stwarzanie zagrożenia. Chyba, że czegoś nie zrozumiałem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez ringus1 » środa 06 czerwca 2012, 19:49

Jeśli odpowiednio wcześnie oboje zmienimy światła, to wtedy wiadomo, że wszystko jest okej. Jednak, co jeśli zgasisz światła pierwszy, a z naprzeciwka będzie dalej jechał z włączonymi? Zanim mrugniesz mu jeszcze raz, żeby sprawdzić czy po prostu zapomniał, może być za późno. Dlatego rada, żeby gasić jako drugi wydaje mi się sensowna. Choć jestem świadom, że działa to w dwie strony i stąd pytanie, czy macie w zanadrzu jakieś inne porady? Na co zwrócić uwagę itp.?
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez garrik » środa 06 czerwca 2012, 19:52

@ringus1 - kompletnie idiotyczna i NIEZGODNA z przepisami porada. Mam nadzieję, że się do niej nie zastosujesz
garrik
 
Posty: 165
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 13:37

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez ringus1 » środa 06 czerwca 2012, 20:00

Chyba mnie nie zrozumieliście do końca. Chodzi tylko o to, żeby wyłączać jako drugi. Zaraz po tym, jak zrobi to ten z naprzeciwka. Zabieg trwający niecałą sekundę dla obu stron. Nie chodzi o nachalne oślepianie, aż się tamten nie upomni. Tylko o oczekiwanie na JAKĄKOLWIEK reakcję z naprzeciwka. Włącznie i przede wszystkim z tą zgodną z przepisami, która nakazuje niezwłocznie zmienić światła na mijania.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez Borys_q » środa 06 czerwca 2012, 20:56

kompletnie idiotyczna i NIEZGODNA z przepisami porada. Mam nadzieję, że się do niej nie zastosujesz


Ale znasz te przepisy z którymi jest niezgodna?? Ja widzę taki przepis z którym jest słuszna.


3. W czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlo nych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie. Kierujący pojazdem używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się:

1) pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe — drugi jest obowiązany uczynić to samo;


Taka sytuacja to nie jest problem, dużo gorzej jest jak masz kolumnę aut z naprzeciwka, oślepiają cię ich światła i jakiś jeden zaczyna robić cyrki, mam nadzieje że ci się nigdy nie przytrafi ale może być tak że nawet nie zdążysz przekląć porządne.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez garrik » środa 06 czerwca 2012, 21:38

@Borys_q
3. W czasie od zmierzchu do świtu, na nieoświetlo nych drogach, zamiast świateł mijania lub łącznie z nimi, kierujący pojazdem może używać świateł drogowych, o ile nie oślepi innych kierujących albo pieszych poruszających się w kolumnie

dokładnie o ten przepis mi chodziło

a co do:
1) pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka, przy czym jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe — drugi jest obowiązany uczynić to samo

samochód z naprzeciwka przełącza światła => ty również musisz to w tym momencie zrobić
ale nie wynika z tego że
samochód z naprzeciwka NIE przełącza świateł => również mnie wolno jechać na długich


ringus1 napisał(a):(...) żeby długie wyłączać tylko wtedy, kiedy auto z naprzeciwka pierwsze wyłączy/upomni się o wyłączenie.(...)

no faktycznie się nie zrozumieliśmy, bo i pierwotnie pisałeś zupełnie coś innego
garrik
 
Posty: 165
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 13:37

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez Mas74 » środa 06 czerwca 2012, 23:28

@anglik26 wracając do Twojego problemu.
W takich warunkach to się:
1. zwalnia (co by mieć więcej czasu na rakcję)
2. zwiększa odstępy pomiędzy pojazdami.
3. auto powinno być przygotowane do jazdy (czyli sprawne wycieraczki, prawidłowe światła, czyste szyby - oczywista oczywistość)
Czy się da jechać w takich warunkach - da się ale jest masakrycznie trudno, odpowiednia technika, omijanie kałuż, nauka jazdy po koleinach, brak zaufania dla innych kierowców i niekierowców. Z swojego doświadczenia najbardziej w pamięci zapadła mi podróż nocą przez Łódź podczas letniej nawałnicy. Tiry pouciekały na parkingi (wiatr mógłby je przewrócić a i mnąw osobówce też nieźle wiatr bujał) w powietrzu najpierw latał piach, potem gałęzie a na końcu nawet fragmenty blach. Wysiadła elektryka w sygnalizacji drogowej nie było oświetlenia drogi i ... rozkopana chyba Włókniarzy...Na to wszystko ulewa. Obce miasto bez sygnalizacji i oświetlenia. Tak było od Zgierza do Tuszyna, dopiero na A1 było już ok.
Paradoksalnie bardzo przydał mi się wtedy GPS - ułatwiał orientację w przestrzeni.
Nie przejmuj się z czasem się nauczysz a noc + deszcz to najgorsze na drodze, zwłaszcza jeszcze w okresie jesienno-zimowym.
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez lith » środa 06 czerwca 2012, 23:55

Co do gps to też uważam, że jest przydatny w takiej sytuacji, ale są i zagorzali przeciwnicy, którzy wróżą mi lądowanie w jeziorze i takie tam ;p
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Problem z jazdą po zmroku

Postprzez szymon1977 » czwartek 07 czerwca 2012, 02:32

Anglik26: deszcz nocą to najgorsze warunki do jazdy pod względem widoczności, więc to o czym piszesz jest zjawiskiem raczej normalnym. Choć oczywiście powinieneś zacząć od zbadania wzroku. A poza tym:
1. Przede wszystkim umyj szyby! 10x wewnątrz, 10x z zewnątrz bez żadnych magicznych płynów. Dobrym płynem do szyb, a najlepiej jakimś dobrym płynem do spryskiwaczy i wycieraj suchymi ręcznikami papierowymi. Ręcznik najlepiej dotykaj przez gumowe rękawiczki.
2. Nie pal w samochodzie papierosów, i nikomu nie pozwól tego robić.
3. Wymień wszelkie filtry powietrza wpadającego do kabiny.
4. Nigdy nie dotykaj szyby. Jak zaparuje z rana to włącz nawiew i zaczekaj aż odparuje.
5. Zmień wycieraczki na jakieś markowe.
6. Zmień przednią szybę (jak porysowana), oczywiście na nową markową.
7. Jak czujesz, że zbyt słabo widzisz to zwolnij albo zrób sobie przerwę na kawkę :-)
-----
lith napisał(a):Co do gps to też uważam, że jest przydatny w takiej sytuacji...
Mam rozumieć, że skoro nie widzisz dobrze przez szybę to zamiast zwolnić patrzysz na GPS czy masz prostą?
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości