zakręty na sprzegle

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Kamasek » piątek 13 lipca 2012, 11:41

Choćby z 70 na 50. Jeśli chcesz się dynamicznie rozpędzić za zakrętem, bo np. kończy się tak teren zabudowany to pasowałoby zredukować z 4 na 3.
5.06.2012r.-prawko zdane za pierwszym podejściem
Obrazek
Kamasek
 
Posty: 348
Dołączył(a): wtorek 05 lipca 2011, 06:43

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Banana » wtorek 17 lipca 2012, 12:07

Świeżo po odebraniu prawa jazdy robiłam dokładnie to samo :) W zasadzie sama nie wiem dlaczego. Z czasem jednak nawyk ten sam się zatarł i myślę, że taka samo będzie u Ciebie :)
Avatar użytkownika
Banana
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 20 marca 2012, 23:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez andrzej83x » środa 18 lipca 2012, 10:47

Jeśli dojeżdżasz do zakrętu (mam na myśli miasto) to warto przed wejściem w zakręt zredukować bieg, zwłaszcza jeśli jesteś początkującym kierowcą to wątpię, żebyś mógł jednocześnie skręcać i zmieniać biegi. Po iluś tam kilometrach to już spokojnie będziesz mógł tak robić. Nie polecam wjeżdżania w zakręt na sprzęgle, jak masz włączony bieg to masz kontrolę nad samochodem. Są kierowcy, którzy przed zakrętem redukują do dwójeczki i tak wjeżdżają w zakręt. Ja osobiście przed zakrętem lekko hamuje, jak zaczynam skręcać wrzucam trójeczkę i już na samym zakręcie dodaje gazu. Poza miastem oczywiście, że nie trzeba hamować do 60, żeby wejść w zakręt. jednak zakręt zakrętowi nie równy i nawet nie groźnie wyglądający może okazać się złudny. Poza tym nie wiemy co się za zakrętem dzieje. Ten gość co tutaj pisze, że w zakręt wchodzi 150 to powinien być od razu pozbawiony prawa jazdy. Z korzyścią dla wszystkich, mniejsze zagrożenie na drogach oraz niższe ceny paliwa, bo jak się wyeliminuje takich kierowców to będzie mniejszy popyt na paliwo i być może cena wzrośnie. Wiem, że zaraz będziesz mi coś zarzucał, to napiszę coś jeszcze. W weekend jechałem 11-tką do poznania. Przed zakrętem zaczął mnie wyprzedzać gościu, który jechał co najmniej tyle co Ty napisałeś i co się stało ? tylko dzięki uprzejmości mojej, że wcześniej zobaczyłem nadjeżdżający samochód z naprzeciwka i przyhamowałem nie doszło do wypadku. Bo tamten z naprzeciwka nie zjechał mu nawet na milimetr, co akurat jest dla mnie dziwne bo przecież sam mógł zginąć. No cóż takich mamy kierowców jakich mamy, dlatego bardzo dobrze, że będą od nowego roku bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące egzaminów.
andrzej83x
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 18 lipca 2012, 10:26

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Kamasek » środa 18 lipca 2012, 11:10

Dobrze robisz. Ile razy ja musiałem spiep... prawie do rowu, bo ktoś wziął się do wyprzedzania choć nie miał gdzie to nie zliczę. Są idioci.
Co do techniki pokonywania zakrętów to uczyłem się sam podczas kursu. Trochę doświadczenia starszych kierowców, kilka artykułów, trochę jazdy na symulatorach(dało to wyobrażenie, że jak opony piszczą to jesz źle xd :) ). Jedyne na co mi instruktorzy zwracali uwagę to wchodzenie w zakręty na gazie(nie robiłem tak, ale mimo wszystko o tym ciągłe gadali).
5.06.2012r.-prawko zdane za pierwszym podejściem
Obrazek
Kamasek
 
Posty: 348
Dołączył(a): wtorek 05 lipca 2011, 06:43

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez andrzej83x » środa 18 lipca 2012, 13:16

Według mnie bezpieczniej jest wchodzić w zakręt w gazie, masz wtedy kontrolę nad samochodem.
andrzej83x
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 18 lipca 2012, 10:26

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez oskbelfer » sobota 28 lipca 2012, 23:37

czy możesz andrzeju rozwinąć tę ciekawą teorie ?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez ks-rider » niedziela 29 lipca 2012, 09:03

Kamasek napisał(a):Nawyk zły. W lato może jeszcze przejdzie, ale w zimie możesz się przeliczyć.PZDR


NBawyk nie zly ale bardzo zly ! Wytlumaczysz dlaczego w zimie mozna sie przeliczyc ?

Mozna sie przeliczyc tylko wtedy gdy masz to sprzeglo wcisniete tak, ze sie slizga, przeliczenie moze wystapic tylkmo i wylacznie przy ODPUSZCZANIU sprzegla, nie przy jego wcisnieciu.

Skrzynia czy silnik nie ulegaja zniszczeniu, a lozysko oporowe, o sprzegle ( tarczy sprzeglowej ) nie wspomne.

Sam potrzebowalem 4 lat aby ten nawyk wyplewic, 2 sprzegla poszly sie kopcic.

Musisz pamietac aby zaraz po zmianie biegu odstawic lewa stope na bok.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Cyberix » poniedziałek 30 lipca 2012, 11:34

oskbelfer napisał(a):czy możesz andrzeju rozwinąć tę ciekawą teorie ?

To może ja dodam 3 grosze. Od wielu osób słyszałem, iż nowoczesne samochody posiadające przeróżne bajery związane z kontrolą trakcji wymagają aby był wciśnięty gaz, bowiem wtedy te systemy działają. Podczas jazdy bez gazu ponoć większość systemów kontroli trakcji nie działa. Jeżeli tak jest, to nowoczesnym samochodem lepiej pokonywać zakręty "na gazie".

Co do techniki pokonywania zakrętów czy też łuków. Proszę nie wmawiajcie wszystkim na około, że przed każdym zakrętem czy też łukiem, trzeba robić redukcję, zwalniać, hamować i wyrzucać kotwice przez okno od strony wewnętrznej łuku. Potem efekt jest taki, że jedzie taki ktoś, kto dojeżdżając do najmniejszego łuku, który można pokonać z prędkością 140 km/h zwalnia z 90 do 70 albo i 60 bo tak go nauczyli robić, kiedy się zbliża do łuku... Może problemu w tzw. centralnej Polsce nie ma, bo tam macie płaski teren i dużo prostych odcinków drogi, ale jak trafi się taki ktoś na południu, gdzie są górki i zakrętasy to natychmiast staje się generatorem korka, którego nijak nie da się wyprzedzić. Wielokrotnie ciśnienie podnoszą mi barany na tablicach z XXX, którzy jadąc wypasionymi SUVami za 150 tysięcy, na drodze o dopuszczalnej prędkości 90 km/h, ograniczeń nie ma, i baran zwalnia przed każdym zakrętem bo.... ??????
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez daghda » poniedziałek 30 lipca 2012, 11:59

Dokładnie... a wystarczy czasem zdjąć (o ile nie ma się przebajerowanego auta...) nogę z gazu...
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Mas74 » poniedziałek 30 lipca 2012, 12:46

Cyberix napisał(a):...Proszę nie wmawiajcie wszystkim na około, że przed każdym zakrętem czy też łukiem, trzeba robić redukcję, zwalniać, hamować i wyrzucać kotwice przez okno od strony wewnętrznej łuku. Potem efekt jest taki, że jedzie taki ktoś, kto dojeżdżając do najmniejszego łuku, który można pokonać z prędkością 140 km/h zwalnia z 90 do 70 albo i 60 bo tak go nauczyli robić, kiedy się zbliża do łuku... Może problemu w tzw. centralnej Polsce nie ma, bo tam macie płaski teren i dużo prostych odcinków drogi, ale jak trafi się taki ktoś na południu, gdzie są górki i zakrętasy to natychmiast staje się generatorem korka, którego nijak nie da się wyprzedzić. Wielokrotnie ciśnienie podnoszą mi barany na tablicach z XXX, którzy jadąc wypasionymi SUVami za 150 tysięcy, na drodze o dopuszczalnej prędkości 90 km/h, ograniczeń nie ma, i baran zwalnia przed każdym zakrętem bo.... ??????

Mamy jakąś autostradę w polskich górach by po niej śmigać 140?
Mi nic o takiej nie wiadomo.
Jest 90? No to na zakręcie jeśli nie ma ograniczenia też 90...
Przy obecnym ruchu nie ma sensu grzać po 140 bo to nic nie zmieni, najwyżej będę kilka minut a zagrożenie rośnie...
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez lith » poniedziałek 30 lipca 2012, 13:08

Rośnie, albo maleje- w zależności od tego jak i ile jadą inni. Z jednej strony im wyższa prędkość tym często poważniejsze skutki jak coś się wydarzy. Z drugiej im bardziej odbiega od tej, którą jedzie reszta tym więcej sytuacji potencjalnie kolizyjnych.

A Cyberix nie pisał żeby jechać 140, tylko, że droga jest na tyle dobra, że spokojnie można by tyle jechać, a jazda przepisowe 90 to nie jest nawet zbliżanie się do tej niebezpiecznej granicy, więc nie ma przed takim zakrętem po co dodatkowo jeszcze hamować.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Cyberix » poniedziałek 30 lipca 2012, 14:51

lith napisał(a):A Cyberix nie pisał żeby jechać 140, tylko, że droga jest na tyle dobra, że spokojnie można by tyle jechać, a jazda przepisowe 90 to nie jest nawet zbliżanie się do tej niebezpiecznej granicy,

Dokładnie tak pisałem. A jeszcze dodam, iż zupełnie żenujące jest zachowanie... jedzie sznur pojazdów, powiedzmy około 80-90 km, zgodnie z ograniczeniami i jeden z tego sznuru pojazdów przed każdym zakrętem hamuje, po czym przyspiesza i dogania sznur. No skoro widzi, że pojazdy przed nim nie zwalniają i bezpiecznie pokonują zakręt to po jakiego grzyba hamuje i spowalnia cały sznur jaki jedzie za nim?? Że nie wspomnę o tym, jak irytujące jest, kiedy ktoś ciągle kładzie nogę na hamulec i zapala światła stop. Jak nie ma możliwości wyprzedzenia takiego pajaca to zawsze sobie robię większy odstęp, nawet 100m.

Do podobnych sytuacji czasami dochodzi na przejazdach kolejowych (strzeżonych). Jedzie sznur, pojazdy zwalniają np. do 40 km/h ale zawsze znajdzie się jakiś pajac, który zwolni do 10 albo nawet 5 i przetacza swojego bolida... raz to już nawet myślałem, że się facet zatrzymał, że mu auto zgasło i będzie przepychał....

Wracając do meritum tematu. Warto rozróżniać pokonywanie łuków na których praktycznie nie ma po co w ogóle zwalniać od zakrętów i wywijasów gdzie konieczna jest redukcja prędkości. Jeśli znam drogę to wiem jak bezpiecznie można pojechać. Jeśli nie znam to obserwuje inne samochody, jeśli inne o podobnej klasie jadą z daną prędkością to i z taką mogę pojechać ja. Proste.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Mas74 » wtorek 31 lipca 2012, 07:54

Cyberix napisał(a):
lith napisał(a):A Cyberix nie pisał żeby jechać 140, tylko, że droga jest na tyle dobra, że spokojnie można by tyle jechać, a jazda przepisowe 90 to nie jest nawet zbliżanie się do tej niebezpiecznej granicy,

Dokładnie tak pisałem....
... Jeśli znam drogę to wiem jak bezpiecznie można pojechać. Jeśli nie znam to obserwuje inne samochody, jeśli inne o podobnej klasie jadą z daną prędkością to i z taką mogę pojechać ja. Proste.

Co do argumentu 140... ok
Tu się nie zgadzam (pogrubiony tekst). Takie zachowanie pompuje szybkość na drodze. (bo raczej nie mówimy o klasie wozów wolnbieżnych pojazdów tylo o równaniu w górę)
Powoływanie się na to że systemy trakcjii muszą np zadziałać przy podwyższonej prędkości (lub przy dodanym gazie) przypomina mi wypowiedź jednego z prowadzących Top Gear który mówił z grubsza o tym że by pokonać zakręt superwozem trza dodać prędkości by spoiler zadziałał bo na wolno to się nie da...
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Cyberix » wtorek 31 lipca 2012, 08:52

Mas74 napisał(a):
Cyberix napisał(a):
lith napisał(a):A Cyberix nie pisał żeby jechać 140, tylko, że droga jest na tyle dobra, że spokojnie można by tyle jechać, a jazda przepisowe 90 to nie jest nawet zbliżanie się do tej niebezpiecznej granicy,

Dokładnie tak pisałem....
... Jeśli znam drogę to wiem jak bezpiecznie można pojechać. Jeśli nie znam to obserwuje inne samochody, jeśli inne o podobnej klasie jadą z daną prędkością to i z taką mogę pojechać ja. Proste.

Tu się nie zgadzam (pogrubiony tekst). Takie zachowanie pompuje szybkość na drodze. (bo raczej nie mówimy o klasie wozów wolnbieżnych pojazdów tylo o równaniu w górę)
Powoływanie się na to że systemy trakcjii muszą np zadziałać przy podwyższonej prędkości (lub przy dodanym gazie) przypomina mi wypowiedź jednego z prowadzących Top Gear który mówił z grubsza o tym że by pokonać zakręt superwozem trza dodać prędkości by spoiler zadziałał bo na wolno to się nie da...


Nie zgadzam się z tym, nie pisałem o równaniu prędkości do szaleńca jadącego 140 km/h ale o sytuacji kiedy jesteśmy poza miastem, dopuszczalna prędkość wynosi 90 km/h jedzie ciąg pojazdów z prędkością oscylującą 90-100 km/h zbliżamy się do zakrętu/łuku, wszystkie samochody wchodzą w zakręt nie zmieniając prędkości, natomiast jeden osobnik naczytawszy się na forum ogólnych porad pokonywania zakrętów hamuje i zwalnia do 60/70 km/h. Po co? Drogi (łuki, zakręty) mamy takie same jak 20-30 lat temu gdzie na polskich drogach jeździły wielokrotnie gorsze samochody od dzisiejszych i jakoś tamte dawały radę pokonywać te zakręty z prędkościami dopuszczalnymi (np. 90 km/h). To jadąc o wiele lepszym technicznie samochodem jaki widzisz sens zwalniania przed zakrętem, kiedy inne pojazdy nie zwalniają?

Top Gear to osobliwy przypadek i nie pisaliśmy tutaj o dodawania gazu przed zakrętem, ale o utrzymywaniu prędkości (o ile jest to możliwe z uwagi na promień łuku). Nie rozważamy także różnic pomiędzy pojazdami z napędem na przód i tył. Kiedyś był wątek o współczynnikach tarcia tocznego dla opon (czy lepsze szersze czy węższe, itd.) więc ukłony dla specjalistów. Znamy masę auta, prędkość i inne parametry. Czy zatem lepiej jest, aby przednia skręta oś napędzająca pojazd ciągła pojazd w kierunku w którym skręcone są koła, czy też lepiej aby rozpędzony pojazd "pchał" koła w kierunku w którym są skręcone? Przeliczcie to oczywiście uwzględniając siły odśrodkowe i gotowe :)

Podsumowując. Polskie drogi oznakowane są wręcz "na wyrost", tzn. że jadąc z dopuszczalną prędkością można bezpiecznie wejść w zakręt sprawnym technicznie samochodem przy dobrych warunkach. (nie zreinterpretujcie tego czasem do miast, skrzyżowań, itd.) i naprawdę nie widzę żadnych powodów sztucznego zwalniania przed każdym łukiem bo tak trzeba robić.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez garrik » wtorek 31 lipca 2012, 14:35

Primo. Nie wszyscy zdają prawo jazdy w wieku 18 lat, niektórzy taką potrzebę mają dopiero np. koło 40stki. Po wyglądzie nie odgadniesz czy kierowca ma PJ od 3 miesięcy czy 30 lat. Jeśli taki osobnik świeżo po zdobyciu uprawnień zwalnia przed każdym łukiem to tylko chwała mu za to. Jak się wyrobi, to będzie zwalniał mniej lub w ogóle.

Secundo. Fakt, że parę samochodów na lokalnych blachach przede mną przejedzie przez łuk z prędkością 90 km/h nie oznacza, że i mnie się uda. Łuk łukowi nierówny i czasem można być niemile zaskoczonym (choćby sytuacja, gdy ktoś przede mną ma wolny pas i może sobie go ciąć, natomiast gdy ja dojeżdżam do zakrętu na przeciwnym pasie nie dość że pojawia się inny samochód to jeszcze znosi go niebezpiecznie blisko osi jezdni)

Tertio. Inaczej w zakręcie zachowa się samochód z samym kierowcą który waży 70 kg a inaczej rozpędzone auto z 4-5 pasażerami o łącznej masie ponad 400 kg (i dwoma workami cementu w bagażniku ;) ). Więc to że 3 samochody przede mną przejadą łuk bez odjęcia nogi od gazu nie oznacza, że i mnie się to uda.

Quatro. Sprawa najbardziej prozaiczna - jeśli mam śpiące dziecko/pasażerów na tylnej kanapie to dla ich komfortu też przed zakrętem zwolnię, żeby mniej ich miotało po kabinie. Zwolnienie o te 20 km/h nijak pod utrudnianie ruchu nie podciągniesz.

Quinto. Jakie ma dla mnie znaczenie jako kierowcy, w jakim stopniu margines bezpieczeństwa zmniejszają sobie inni na drodze? Czy fakt, że większość ludzi na drodze zachowuje się nieodpowiedzialnie oznacza, że też mam tak robić tyko dlatego, że znajduję się w środku "sznureczka" samochodów?
garrik
 
Posty: 165
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 13:37

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości