zakręty na sprzegle

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Mas74 » wtorek 31 lipca 2012, 14:56

garrik No i ładnie rozpisałeś inne moje wątpliwości co do założeń kolegi Cyberix-a
Popieram.
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez lith » wtorek 31 lipca 2012, 16:30

@garrik
Jak dla mnie właśnie takie niepotrzebne zwalnianie w środku sznureczka zazwyczaj jest bardziej niebezpieczne niż jechanie równo jak reszta. Więc mam inne zdanie co do tego co jest nieodpowiedzialne. Oczywiście, że nikt nie ukarze nas za zwalnianie o 20 km/h przed każdym zakrętem... tak samo jak nikt nas nie ukarze za większość innych głupich, czy ryzykownych zachowań na drodze.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez garrik » wtorek 31 lipca 2012, 17:20

Widząc niepewnego kierowcę z przodu w twoim interesie jest żeby zostawić sobie trochę więcej miejsca niż zwykle, nie wiem więc jakiego typu niebezpieczne sytuacje chodzi Zresztą nie chce iść w przesadę, po prostu chciałem uzmysłowić Cyberixowi, m.in. że 20 latek i 35 latek skrajnie różnie ocenia ryzyko. Z różnych powodów mogę jechać inaczej niż inni kierowcy, co wcale nie oznacza że utrudniam ruch i jadę źle. 90 km/h to MAKSYMALNA dopuszczalna prędkość, powody uzasadniające moją wolniejszą jazdę na zakrętach/łukach opisałem w poprzednim poście. Apeluję tylko o więcej pokory.

Niestety jeśli do jazdy podchodzi się na zasadzie "ile mogę jechać żeby policja się do mnie nie dowaliła" zamiast "ile mogę jechać żeby było szybko I bezpiecznie" to nie dziwię się, że człowieka irytuje zwalniający przed łukiem samochód na zamiejscowych blachach. Sam się na tym łapię przejeżdżając przez główną ulicę miasta o 5:00-6:00 rano gdy utknę za innym kierowcą jadącym te przepisowe 50 km//h. Pierwsza myśl to "no k.....a mać, na wycieczkę się wybrał?" dopiero później dociera do mnie, że jeszcze nie ma super widoczności, po ulicach kręcą się zaspani ludzie, o nieoświetlonych rowerzystach-kretynach i przejściach dla pieszych co 100 metrów nie wspominając. I nagle paląca potrzeba żeby zawalidrogę wyprzedzić jakoś mi mija.
garrik
 
Posty: 165
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 13:37

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez lith » wtorek 31 lipca 2012, 18:45

No wiadomo, że jak mam jakiś powód do jazdy 70/90 to tyle jadę... tyle, że zdaję sobie sprawę, że innym ruch utrudniam. Jak ktoś liczy sobie, że zwalniając przed każdym zakrętem dużo bardziej niż to rozsądne zawsze poprawia swoje bezpieczeństwo to po prostu ma niepełny obraz sytuacji. Bo w takim przypadku o którym mówimy gdzie zakręt można pokonać bezpiecznie i przy 140 to czy będzie jechał 90, czy 70 na jego bezpieczeństwo jakoś nie wpłynie. Za to takie zwalnianie i niepłynna jazda sprowokuje pojazdy jadące za nim do wyprzedzenia go. Im bardziej na wyrost zapobiegawczo będzie taka osoba jechała tym jadący za nią będą bardziej zdesperowani i skłonni do podejmowania większego ryzyka aby wykonać manewr ... a w górach właśnie, gdzie takich zakrętów jest masa czyli osobnik zwalnia co chwilę, a do tego okazji do wyprzedzania jest bardzo mało taki przezorny zawalidroga nawet sobie zazwyczaj nie wyobraża jak bardzo niebezpieczne sytuacje w swoim otoczeniu prowokuje.

btw. Widząc niepewnego kierowcę zdecydowana większość będzie jednak starała się delikwenta wyprzedzić, a nie męczyć za nim całą drogę.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez szymon1977 » środa 01 sierpnia 2012, 00:01

No więc mamy ograniczenie do 90 km/h. Zakręt, który da się przejechać moim samochodem bezpiecznie... znaczy się nie wylatując z zakrętu 140 km/h. Drogi nie znam, kierowcą doświadczonym nie jestem. Ostatnio w górach samochodem kierowałem 5 lat temu, także na wakacjach. W normalnych warunkach przejechałbym 70 km/h. Z jaką prędkością mam przejechać ten zakręt w trosce o własne bezpieczeństwo? 70 km/h? 90 km/h? Czy może 120 km/h żeby jak najmniej rozzłościć jadącego za mną tubylca, który na co dzień 140 km/h tędy jeździ do pracy i uniknąć jego siedzenia mi na zderzaku, a także ryzyka, że coś złego i mi się przytrafi, gdy on pełen nerwów będzie mnie wyprzedzał na podwójnej ciągłej, choć sytuacja na to nie pozwala? Puknijcie się w czoło i odpowiedzcie sobie kto tutaj zagrożenia i utrudnienie ruchu powoduje.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez lith » środa 01 sierpnia 2012, 00:20

Jeżeli jedzie jeden szalony tubylec to niech wyprzedza i jedzie- dojechać do prawej krawędzi jak jest miejsce. Ale jak przed Tobą oddala sznurek samochodów i nie zwalnia, a za Tobą kolejny sznurek samochodów (tubylców i nie) to już bym się zastanowił. A w każdym razie decydując o zwalnianiu bym patrzył na to całościowo, a nie tylko na pewien wycinek. I nie ważne kto zagrożenie powoduje, a to czy jesteśmy bezpieczniejsi jadąc jak reszta czy jadąc wolniej.

Zazwyczaj na drodze najbezpieczniej jest się po prostu zachowywać jak reszta, a nie na siłę próbować się wybić takim czy innym zachowaniem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Cyberix » środa 01 sierpnia 2012, 08:01

W swoich przykładach mówiłem o sznurach pojazdów, jadących z jednakową prędkością, zatem wyklucza to możliwość, iż w 10 pojazdach jadących przed nami jadą sami szaleńcy albo sami świeży kierowcy a ten 11 który przyhamowuje to robi w portki w obawie o wypadnięcie z zakrętu. Bez przesady.

http://wiadomosci.onet.pl/wideo/brawura-kierowcy-doprowadzila-do-wypadku,90229,w.html#play

PS. Wracam sobie dzisiaj z pracy do domu. Na przodzie kolumny jedzie samochód ciężarowy z doczepioną przyczepą wyładowany drewnem (prawdopodobnie więźba). Za nim dwa samochody osobowe i ja. Ciężarowy wchodzi w zakręty z prędkością około 70 km/h, samochód za nim jadący zwalnia do około 50 km/h po czym na kawałku prostej przyspiesza, dojeżdża ciężarowy, aż do następnego łuku, gdzie znowu hamuje, a potem przyspiesza.
Aby się nie irytować zwiększam odstęp do około 200 metrów, ruch mały ale na krętej drodze i ciągłych liniach brak możliwości wyprzedzenia przez ponad 10 km.

Poproszę o uświadomienie mnie, jakież mogą być podstawy zwalniania auta osobowego? Strach, że się ciężarówka na zakręcie wywróci czy co?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez Paulinka19 » wtorek 25 czerwca 2013, 19:42

A ja właśnie się uczę jeździć. I już tak mi się wszystko pokręciło, że musiałam wejść na forum by się dowiedzieć jak wjeżdżać w te zakręty. ;)
I też mam ten nawyk, że zredukuję do dwójki i zostawiam stopę na sprzęgle. :/ Jakoś nie mogę tego się oduczyć. Czasem w trakcie wjeżdżania w jakiś zakręt się zorientuję puszczam szybko i samochód automatycznie do przodu mi pędzi.
Raz zrobiłam tak, że wjeżdżając w zakręt (oczywiście ze sprzęgłem) była kałuża, wjeżdżając ją ochlapałam instruktora. Jego bialutka koszulka była cała mokra Od razu mi zahamował i pytanie: co zrobiłam źle? No, ale zatrzepotałam rzęsami przeprosiłam i już się nie gniewał. :D
Paulinka19
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 25 czerwca 2013, 19:32

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez oskbelfer » wtorek 25 czerwca 2013, 21:36

Cyberix napisał(a):
oskbelfer napisał(a):czy możesz andrzeju rozwinąć tę ciekawą teorie ?


To może ja dodam 3 grosze. Od wielu osób słyszałem, iż nowoczesne samochody posiadające przeróżne bajery związane z kontrolą trakcji wymagają aby był wciśnięty gaz, bowiem wtedy te systemy działają. Podczas jazdy bez gazu ponoć większość systemów kontroli trakcji nie działa. Jeżeli tak jest, to nowoczesnym samochodem lepiej pokonywać zakręty "na gazie".


jak widać tej ciekawej teorii pan andrzej nie rozwinął, ale cyberix zareagował - a ja pozwole sobie na polemikę :)

Wszelkiej maści systemy mają za zadanie realizację bezpiecznego prowadzenia pojazdu i "kontrole" nad kierowcą...

ale tutaj sprawa idzie o jazdę zgodnie z techniką kierowania pojazdem a nie o "fajerwerki" gdzie bezmózg dodaje gazu tylko po to by zadziałała "trakcja", która powoduje że częściowo "prawa fizyki przestają działać" i auto które powinno wylądować w rowie dalej śmiga....

Nie bez kozery pozostaje fakt, iż wymogi techniczne dla pojazdów szkoleniowych (kwalifikacja) mają uwarunkwania dotyczace ząłaczania i odłaczania np. absu ...... ciekawe po co - jak sie Wam wydaje ?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez lith » czwartek 27 czerwca 2013, 00:41

Paulinka19 napisał(a):Czasem w trakcie wjeżdżania w jakiś zakręt się zorientuję puszczam szybko i samochód automatycznie do przodu mi pędzi.

Akurat gwałtowne puszczenie sprzęgła w zakręcie jest dużo gorszym pomysłem niż przejechanie zakrętu na sprzęgle ;)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez oskbelfer » czwartek 27 czerwca 2013, 16:31

lith napisał(a):
Paulinka19 napisał(a):Czasem w trakcie wjeżdżania w jakiś zakręt się zorientuję puszczam szybko i samochód automatycznie do przodu mi pędzi.

Akurat gwałtowne puszczenie sprzęgła w zakręcie jest dużo gorszym pomysłem niż przejechanie zakrętu na sprzęgle ;)



lith a może Paulinka19 smiga trabantem albo wartburgiem - tam były takie wynalazki "wolne koła"
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez eLLLka » czwartek 27 czerwca 2013, 20:19

Dlaczego się tak czepiacie o to zwalnianie przed zakrętem? Jestem świeżo upieczonym kierowcą i dobrze pamiętam nauki ze szkoły jazdy. Uczono mnie, że zakręt pokonuje się w trzech etapach, pierwszy to właśnie noga z gazu, drugi zakręt i noga na gaz dopiero jak auto wychodzi na prostą. Jeżeli przed wami jadący tak robi oznacza to, że niedawno zdał prawo jazdy i JEDZIE PRAWIDŁOWO, przecież dopiero nabieramy doświadczenia. Nie wyobrażam sobie z taką prędkością wchodzić w zakręt jak również w ogóle jeździć z nadmierną prędkością. A że pokonuję 60 km dziennie to i mogę popatrzyć na tych co znikają przede mną, bo ja z moim zerowym doświadczeniem jadę maksymalnie 80 w niezabudowanym, a jeżeli ci przede mną znikają mi z oczu, więc jadą grubo ponad 100 i wcale nie zwalniają przed zakrętem, zatem dlaczego mam jechać tak jak oni? Wszyscy mnie wyprzedzają, a potem mam piękną wolną drogę, nie spieszę się, bo chcę przeżyć a nie wylądować na najbliższym drzewie.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez jestemkoksiarzem » czwartek 27 czerwca 2013, 20:55

Generalnie chodzi o to, aby nie pokonywać zakrętów na luzie i sprzęgle, a zawsze mieć załączony bieg, to czy w tym momencie hamujesz silnikiem, czy dodajesz gazu nie ma znaczenia, oczywiście o ile wchodzisz w zakręt z bezpieczną prędkością.
jestemkoksiarzem
 
Posty: 57
Dołączył(a): sobota 16 marca 2013, 15:34
Lokalizacja: Warszawa

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez eLLLka » czwartek 27 czerwca 2013, 20:58

Nie wchodzę w zakręt z nogą na sprzęgle, chociaż tak mi się zdarzało na początku kursu prawa jazdy, ale miałam dobrego instruktora, który mnie oduczył złych nawyków.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: zakręty na sprzegle

Postprzez jasper1 » czwartek 27 czerwca 2013, 21:29

Ze sprzęgłem w zakręcie mam jeden problem - na ogół z wciśniętym skręcam w lewo i zawracacam w strefie 30. Czasem jest to w pełni uzasadnione, gdy praktycznie ledwie się toczę przepuszczając z prawej, ale wiem, że często jest to obawa na wyrost, że silnik mi zgaśnie. Jak na razie nie bardzo potrafię to zmienić. Problem nawet się jakby nasilił jak zaczęłam jeździć z PJ i wiem, że po prawej nie ma nikogo z drugim sprzęgłem :).

Co do rozwijającego się tu obok tematu jeżdżenia jak inni, to jakoś ich potrzeby mnie szczególnie nie wzruszają. Raz w tygodniu przejeżdżam przez rondo w niezabudowanym - dozwolona 90, przed rondem ograniczenie 60, a miszczowie to w tym miejscu własnie zwalniają do 90. Zastanawia mnie jak zamierzają ustąpić pierwszeństwa tym na rondzie, zwłaszcza jadącym z tą samą prędkością co oni. Parę razy widziałam, że nie zamierzają, mieli szczęście trafili na kogoś kto tak jak ja pomykał 50 - 55.

W tym OT dotyczącym prędkości w zakretach słyszę niestety echa filozofii Kalego: jak ja coś robię to choćby była to najwieksz głupota i kwalifikowała się nawet na maksymalną ilość punktów karnych, to zawsze w słusznej sprawie, a jak inni choćby w zgodzie z PoRD robią coś co mi nie pasuje, to głupota i zagrożenie na drodze powodują.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
cron