Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez Malark » wtorek 16 października 2012, 15:01

Ja np. Nie umiałem wyprzedzac
Malark
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2012, 06:36

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez mesta » wtorek 16 października 2012, 15:54

W szkolach ucza wedlug wytycznych tam niestety nie ma wymogu jazdy po autostradach tylko poza obszarem zabudowanym, gdzie dopuszczalna predkosc wynosi powyzej 70km/h zreszta nie wiem czy ktos w ogole by wpuscil L na autostrade to dosc ryzykowne ale takich przepisow akurat nie znam wiec sie nie wypowiadam :P i pomimo, ze na takiej drodze tez nie bylam( w sensie L) a szkoda, to uwazam ze nauczono mnie wszytskiego, co jest potrzebne do zdania egzaminu , a o to co mnie interesowalo a nie zostalo powiedziane to sama pytalam np o wlacznie nawiewow czy jakiegos ogrzewania szyb bo nie mialam przypadku aby bylo mi to do czegos potrzebne a na przyszlosc sie przyda:) ( choc i tak wkazdym aucie inaczej) albo o jakies nietypowe sytuacje na drodze jak sie zachowac itp i jak pytalam to uzyskiwalam odpowiedź. Nie oszukujmy sie w ciagu 30 godz nikt nie zrobi z nas super kierowcow ( choc sa takie talenty ze moze i to wystarczy) Zalezy jak kto przyswaja pewne rzeczy i im mniej czasu instruktor musi poswiecic na jakies zagadnienie i powtarzac 1000 razy to samo az sierota zrozumie i im wiecej wlozymy pracy wlasnej tym samym mamy wiecej czasu na inne rzeczy chcby taka wycieczak na droge szybkiego ruchu skoro np w 28 godzin opanowalismy wszytsko co jest najwazniejsze.Na kursach na prawko ucza nas jak zdac egzamin i poprawnie poruszac sie po drogach nie stwarzajac zagrozenia dla siebie i innych, a takiej prawdziwej jazdy to czlowiek tak na prawde sie uczy stosujac dalsza praktyke najlepiej z doswiadczona osoba obok a potem samemu. Po zmroku niestety tez nie jezdzilam L, choc jest to w wytycznych chyba minimum 2h ale dla mnie jak ktos sie nauczyl jezdzic za dnia to po zmroku tez pojedzie - po to sa oswietlone drogi a jak nie sa to po to mamy swiatla w aucie :) tylko na pewno ciezej ocenic, co sie moze wydarzyc nie widzac nic poza obszarem oswietlonym typu cos wybiegnie niewiadomo skad itd :) jakos ciezko mi uwierzyc ze nie nauczono Cie, ze pieszych na pasach trzeba przepuszczac(choc w praktyce to wyglada jakby nikogo tego nie uczono :P:P:P) moze w praktyce akurat nie miales takiego przypadku(choc to bardzo dziwne by bylo) bo akurat nikt przez przejscie nie przechodzil ale na teorii na bank o tym mowiono bo wynika to z przepisow ruchu drogowego zreszta nawet jak nie mowiono tylko dano jakies materialy to nauka nie polega tylko na odbebnieniu godzin wykladow + jazdy praktycznej tylko rowniez na wlasnym zainteresowaniu i poglebieniu tematu w innych zrodlach typu ksiazki, internet (wiarygodne zrodla) czy rozmowa z doswiadczonym kierowca(choc do egzaminu to tez lepiej nie bo kazdy ma swoje nawyki i nie koniecznie jest na biezaco z przepisami czy zasadami i tylko zaszkodzi ale w jezdzie codziennej moze pomoc) i jak sie czegos nie rozumie to sie pyta skoro instruktor czegos dla nas istotnego nie omowil, dla instruktorow pewne rzeczy tyle razy walkowane sa taka oczywistoscia, ze czasami moga zapomniec czegos dopowiedziec mniej istotnego( choc przejscie dla pieszych akurat jest istotne) ale po to nam Bozia jezyk dala zeby pytac.Ja na L tez nie stawalam przed kazdym przejsciem ale mialam wbite do glowy, ze na egzaminie tak trzeba i tyle bo inaczej sie lamie przpisy(oczywiscie nie mowie ze trzeba przepuszczac pieszego jak ma czerwone :P). Kultury jazdy instuktor nie nauczyl - hmmm tez dziwne ( co ten instruktor nic nie mowil?) bo kultura jazdy to postępowanie w oparciu o normy i zasady współżycia w warunkach ruchu drogowego, gdzie wiadomo, ze rozne sytuacje sie na drodze zdarzaja i pomimo przepisow ruchu drogowego czasami bezpieczenstwo zalezy wlasnie od kultury zachowania sie czlowieka(kierowcy), wlasnie chociazby zachowanie sie wzgledem pieszego jak nam wlezie na czerwonym to wiadomo, ze go nie rozjedziemy tylko zrobimy wszystko zeby sie zatrzymac a jak sie nie da to ominac to skoro instruktor tego nie uczyl to co mowil? ze trzeba bezwglednie egzekwowac swoje prawa na drodze np kosztem bezpieczenstwa?.Jak ktos wjezdzal z podporzadkowanej i nie ocenil prawidlowo twojej odleglosci, gdzie w rezultacie musisz zmniejszyc predkosc aby ulatwic mu dalszy wjazd ( czyli zostalo zastosowane wymuszenie przez niego) to co przyspieszysz i go rozjedziesz i powiesz ze jego wina ?( no jak auto chcesz naprawic to pewnie ze tak ) nie sadze ze instruktor Ci takich rzeczy nie mowil no chyba ze caly kurs wisial na telefonie i zalatwial swoje sprawy albo cos wcinal i mial zapchana buzie.Mogl np o wlaczaniu swiatel awaryjnych nie powiedziec, ze sie uzywa w celu podziekowania bo podobno na egzaminie nie wiem dlaczego ale nie kazdy egzaminator to uznaje. Zreszta kultura jazdy to tak naprawde wlasne myslenie podyktowane uprzejmoscia i zachowanie sie wzglkedem innych tak jak bysmy chcieli aby zachowano sie wzgledem nas - czy to wymaga nauki przez instruktora nauki jazdy hmm moze w niektorych przypadkach niestety trzeba :) Mnie nie nauczono jak tankowac pojazd chociaz to zadna filozofia :P i jak zmienic kolo np :P
Ostatnio zmieniony wtorek 16 października 2012, 20:59 przez mesta, łącznie zmieniany 1 raz
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez LexiconAvenue » wtorek 16 października 2012, 16:09

Co do wyprzedzania- eLką ciężko wyprzedzić pojazd inny, niż rower (lub inna elka), to raczej przepisowo jadąca eLka jest wyprzedzana przez jadących średnio 10 km prędzej pozostałych kierowców.
Mi brakuje zagadnień technicznych i eksploatacyjnych w większym wymiarze - nie każdy od czasów piaskownicy asystował przy dolewaniu oleju w garażu.
I, ale to już zupełne gdybanie, symulacji jazdy na oblodzonej jezdni, na plamie oleju, pod wpływem %.
Would you get hip to this kindly tip
And go take that California trip
Get your kicks on Route 66
Avatar użytkownika
LexiconAvenue
 
Posty: 189
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:17
Lokalizacja: gleiTHENburg

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez Borys_q » wtorek 16 października 2012, 16:43

Tylko ciekawe ilu by poszło na kurs który zawierał by te wszystkie elementy tylko kosztował 6 tys pln?
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez bajencja » wtorek 16 października 2012, 18:33

Poza terenem zabudowanym (za miastem) na kursie nie byłam, a jazda po zmroku była na moją prośbę (za co mnie Bozia pokarała, bo nie dość, że ciemno, to strasznie padało i g..no było widać :roll: ). Pomimo, że kurs robiłam w zimie, moja wiedza (nawet teoretyczna) na temat zachowania auta na śliskiej nawierzchni jest znikoma. O wyprzedzaniu L-ką raczej można zapomnieć, chyba, że koparkę :wink:
To prawda, że jak się czegoś nie wie, to trzeba pytać. Mnie przygotowano do egzaminu na tyle dobrze, że obeszło się bez rundy dodatkowej. Chcąc się nauczyć więcej można zawsze kupić sobie ze 2-3 godz mając już PJ traktując to jako tzw. "doskonalenie techniki jazdy".
Avatar użytkownika
bajencja
 
Posty: 68
Dołączył(a): czwartek 17 maja 2012, 19:16
Lokalizacja: Kraków

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez LexiconAvenue » wtorek 16 października 2012, 18:43

bajencja napisał(a): że jak się czegoś nie wie, to trzeba pytać.

A jak się czegoś nie umie, to trzeba to ćwiczyć. Jeśli miałam wątpliwości co do jakiegoś miejsca, mówiłam i jechaliśmy tam. Otwarli w moim pięknym mieście ;-) obwodnicę w piątek- w poniedziałek, na najbliższej jeździe już tam byłam, na własne życzenie.
Would you get hip to this kindly tip
And go take that California trip
Get your kicks on Route 66
Avatar użytkownika
LexiconAvenue
 
Posty: 189
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:17
Lokalizacja: gleiTHENburg

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez alice_b » wtorek 16 października 2012, 20:03

LexiconAvenue napisał(a):Co do wyprzedzania- eLką ciężko wyprzedzić pojazd inny, niż rower (lub inna elka), to raczej przepisowo jadąca eLka jest wyprzedzana przez jadących średnio 10 km prędzej pozostałych kierowców.
Mi brakuje zagadnień technicznych i eksploatacyjnych w większym wymiarze - nie każdy od czasów piaskownicy asystował przy dolewaniu oleju w garażu.
I, ale to już zupełne gdybanie, symulacji jazdy na oblodzonej jezdni, na plamie oleju, pod wpływem %.


sprawdzasz poziom oleju, jak jest mało to odkręcasz korek i dolewasz ! Koniec problemu
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez daghda » wtorek 16 października 2012, 20:26

LexiconAvenue napisał(a):Mi brakuje zagadnień technicznych i eksploatacyjnych w większym wymiarze - nie każdy od czasów piaskownicy asystował przy dolewaniu oleju w garażu.


Po co Ci to? Nie no, serio pytam :) Od tego są fora i fankluby danej marki, by się dowiedzieć więcej aucie :) Wlanie oleju czy płynu chłodzącego to żadna filozofia. Wystarczy pamętać, jaki został wlany do Twojego auta a nie szkoleniowego ;-)

I, ale to już zupełne gdybanie, symulacji jazdy na oblodzonej jezdni, na plamie oleju, pod wpływem %.


Od tego są szkoły, gdzie można się dodatkowo kształcić, tudzież jakieś akcje - jak np. trafiłem na BMW Test&Drive czy Renault.
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez daghda » wtorek 16 października 2012, 20:31

pojke22 napisał(a):Po moim kursie nie umiałem:

1. Poruszać się na autostradzie


Toż to najprostsza i najnudniejsza rzecz na drodze ;-) Jak przy wyprzedzaniu nie zajedziesz komuś drogi to luz blues ;-)

2. Jeździć autem po zmroku


No, to nie jest (podobno) łatwa sztuka, są też tacy co nie lubią jeździć w nocy.

3. Przepuszczania pieszych na przejściu


Jak pieszy jest na przejściu, to nie masz większego wyboru. Chyba, że go przejedziesz...

Ogólnie kultury jazdy, a jak było u was?[/quote]
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez alice_b » wtorek 16 października 2012, 20:40

pojke22 napisał(a):Po moim kursie nie umiałem:

1. Poruszać się na autostradzie
2. Jeździć autem po zmroku
3. Przepuszczania pieszych na przejściu

Ogólnie kultury jazdy, a jak było u was?


to idź na kurs jeszcze raz bo przepuszczanie pieszych na PRZEJŚCIU to podstawa
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez mesta » wtorek 16 października 2012, 21:13

daghda napisał(a):
2. Jeździć autem po zmroku


No, to nie jest (podobno) łatwa sztuka, są też tacy co nie lubią jeździć w nocy.


a co w tym innego niz w normalnej jezdzie w ciagu dnia? - technika jest przeciez taka sama. Wiadomo,ze jest szereg czynnikow typu slabsza widocznosc, wzrok sie bardziej meczy ( bo w sumie poza obszarem zabudowanym) mamy w tym momencie jedno zrodlo swiatla a jak ktos sie uprze to w sumie dwa bo biegnie z 2 reflektorow- to dla tych czepialskich :P ale wiadomo o co chodzi ) czlowiek z natury robi sie bardziej senny itp. ale moim zdaniem czy jasno czy ciemno nie ma to znaczenia po prostu jak jest ciemno trzeba bardziej uwazac i dostosowac predkosc do panujacych warunkow bo wiecej niz za dnia moze nas zaskoczyc bo nie widzimy innego obszaru poza tym, ktory oswietlaja nam przednie swiatla :roll: no chyba,ze ktos ma zarabiaszczy tuning i dorobil sobie reflektory po bokach :lol: L-ki jak jezdza po zmroku to i tak na oswietlonych miejskich drogach, no chyba ze podazaja gdzies w innym celu to czasami jest las a tam ciemno...... :twisted: :lol: Wiadomo ktos moze nie lubic jezdzic noca ze wzgl na wyzej wymienione czynniki ale moim zdaniem pora dnia w zaden sposob nie wplywa na umiejetnosci prowadzenia pojazdu - no chyba, ze ktos ma powazne problemy ze wzrokiem i swiatlo dzienne ma wplyw na jego pole widzenia to wtedy niech lepiej noca spi :mrgreen: .

w sumie to tez chcialabym sie nauczyc panowac nad autem wpadajac w poslizg( teoretycznie bylo to omawiane ale teoria to nie praktyka chetnie bym pocwiczyla) oczywiscie na poczatek w bezpiecznym miejscu i na pewno jak beda ku temu warunki atmosferyczne to poprosze instruktora o dodatkowe jazdy - pewnie sie zdziwi :P nie wiem jak sie jezdzi po sniegu ale niedlugo tez sie dowiem i nigdy nie jechalam podczas mgly w sensie jako kierowca- no ale co zrobic to oczywiste, kiedys pewnie bede miala okazje :)
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez mesta » wtorek 16 października 2012, 22:47

LexiconAvenue napisał(a): pod wpływem %.

matko ciekawe, gdzie znajdziesz taka szkole, co uczy jezdzic pod wplywem % :P no chyba ze tych wywachanych od spryskiwacza :wink: jeszcze po 50 wodki ( choc kazdy organizm reaguje inaczej) to moze jakis kolega albo i kolezanka nieodpowiedzialna "pouczy"... ale podobno lepiej sie wykonuje czynnosci zwiazane z obsluga maszyn wlasnie po 50, gdzies to kiedys czytalam ale nie jestem w stanie przytoczyc zrodla w tej chwili tak czy siak lepiej nie praktykowac a wzgl przepisow i wlasnej moralnosci to juz nie wspomne....nawet na jakims zamknietym terenie, gdzie raczej nikomu nie da sie nic zrobic zlego. W sumie jaki pozytek z takiej nauki, gdzi ei tak organizm nawet na ta sama ilosc alkoholu zareaguje w kazdym przypadku inaczej w zaleznosci od spozytego pokarmu i aktywnosci fizycznej w ciagu dnia, nastroju + szereg innych czynnikow? jak ktos jest pod wplywem to nie jedzie i koniec :!: :!: :!: :!: :!: czego tu sie uczyc :roll: . Przyznam sie bez bicia, ze kiedys mi sie zdarzylo L-ka na dodatek na jakiejs nastej lekcji :roll: :oops: jechac po slabym drinku, po prostu zapomnialam, ze mam tego dnia jazdy to bylokres wakacyjny mialam wolne i jakos tak wyszlo - teoretycznie powinnam pwoiedziec instruktorowi, ze zapomnialam o jazdach i wypilam- nie wazne ile malo czy duzo ale alkohol w organizmie w minimalnym stopniu jest :oops: :oops: ale jak sobie przypomnialam to bylo niespelna godzine przed a minelo juz ze 2 czy 3 godz od wypicia na prawde slabego drinka ( co i tak mnie w zaden sposob nie usprawiedliwia :oops: ) czulam sie normalnie ( choc nie mi jako w tym wypadku w jakis sposob podpitej oceniac :oops: ) wypilam mleko najadlam sie jakis mietowych cukierkow i gum do zucia bylo to zachowanie skandaliczne i mega nieodpowiedzialne - i nigdy w zyciu tego nie powtorze, po prostu wtedy sie bardziej przejmowalam jak instruktor sie wkurzy, ze mu plan dnia pochrzanilam niz tym, ze nie powinnam jechac albo ze moge komus zrobic krzywde, gdzie tamtego dnia nie zapomne do konca zycia bo moj instruktor byl tego dnia zachwycony moja jazda - mowil, ze mnie nie poznaje, ze ja tak dobrze jezdze i byl lekko w pozytywnym szoku - zadnego bledu no i przede wszytskim tego pradu w d... po prostu sie wyluzowalam skupilam 10 razy mocniej i to wszytsko, tak wpaniale jezdzilam ze sama az w szoku bylam tak czy siak karygodne i nikomu nie polecam tego "kaca moralnego" pozniej - jak ja moglam :oops: :oops: nawet nie chce myslec, co by bylo jak nawet zdarzylby sie glupi zbieg okolicznosci, by ktos we mnie przez przypadek wjechal juz nie mowie o kolizji spowodowanej z mojej winy pomimo ze to L-ka - albo i cos gorszego :shock: :roll: :oops: nawet nie z mojej winy - pierdel murowany, hehe lepiej zeby w Lkach byly alkomaty to nikomu takie glupstwo jak mi do glowy nie przyjdzie :eek2: do tej pory mam wyrzuty sumienia ale czasu nie cofne :( zle zrobilam i wiecej nie powtorze choc przyznam ze przed 1szym egzaminem tak sie balam, ze rozwazalam aby to powtorzyc skoro wtedy mi tak rewelacyjnie szlo dodatkowo pare osob mowilo, ze skoro sie tak stresuje to lepiej sie wyluzowac i tam po takiej niewielkiej ilosci to nic nie bedzie.... :roll: :twisted: :oops: na szczescie rozsadek zwyciezyl dzieki Bogu :spoko: . Pewnie kiedys instruktorowi to powiem chociaz nie wiem czy ma to jakis sens, moze jak juz bede "miszczuniem kierownicy" - czyli nigdy :lol: ale uwazam, ze instruktor ma prawo wiedziec w jakim stanie jest jego kursant( toz to nie tylko o zycie kursanta chodzi ale ludzi dookola i instruktora) nawet jak tego sie wizualnie nie da okreslic ze ktos jest pod wplywem, choc moj instruktor tez czasami wygladal dziwnie :P a szyby z rana z nie klamaly jak parowaly bez znacznej roznicy tempereatur wzgledem zewnetrznej temp a temp wnetrza pojazdu... - jakby byl po fajnej imprezie, gdzie w innych pojazdach nic nie parowalo no ale dowodow nie mam dzieki Bogu oboje zyjemy :) :evil:
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez reassor » środa 17 października 2012, 04:01

Co do jazdy po zmroku to jest to męczące ze względu na nadjeżdżające pojazdy z naprzeciwka - Nie jeden baran ma reflektory ustawione w kosmos albo bezpośrednio w twoim kierunku :/

A co do poślizgów to polecam poczekać do zimy i poćwiczyć na jakimś pustym parkingu :) - całkiem fajna zabawa :)
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez Mas74 » środa 17 października 2012, 07:05

daghda napisał(a):
LexiconAvenue napisał(a):Mi brakuje zagadnień technicznych i eksploatacyjnych w większym wymiarze - nie każdy od czasów piaskownicy asystował przy dolewaniu oleju w garażu.


Po co Ci to? Nie no, serio pytam :) Od tego są fora i fankluby danej marki, by się dowiedzieć więcej aucie :) Wlanie oleju czy płynu chłodzącego to żadna filozofia. Wystarczy pamętać, jaki został wlany do Twojego auta a nie szkoleniowego ;-)

Gdyby taka wiedza była (minimalna)przekazywana łatwiej by się rozumiało jak się ów pojazd prowadzi, jak działają hamulce, po co skrzynia biegów i dlaczego tak działa, poco jest to czy owo w samochodzie.
Nie mam na myśli wiedzy politechnicznej np z składem procentowym manganu w stali nadwozia ale zwykłe podstawy budowy co jest od czego i dlaczego tak nie inaczej działa. Wielu by się głupie hamowanie silnikiem wyjaśniło...
Karta motorowerowa - połowa lat 80-tych. Pierwszy własny pojazd na benzynę 1984r (Komar)
Kategoria B - 04.09.1991
Kategoria A - 12.06.2012
Obrazek
Mas74
 
Posty: 305
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2012, 17:34

Re: Czego nie uczą was w szkołach jazdy?

Postprzez lith » środa 17 października 2012, 16:28

Z dość podstawowych umiejętności to nie umiałem parkować równolegle. A tak to wiadomo, po kursie wiedziało się wszystko po trochę, albo w teorii :D A z rzeczy, które muszę dopracować jeszcze u siebie to na pewno wyczucie wymiarów auta, bo pozwoliłoby mi to czasami niepotrzebnego kręcenia uniknąć. Szczególnie u siebie w sedanie nadal miewam wątpliwości czy to już maks, czy mogę jeszcze cofnąć kawałeczek.

Co do jazdy w nocy to jednak jest bardziej wymagająca, szczególnie imo wyprzedzanie sprawić potrafi problemy, bo jakoś tak ciężej wyczuć odległość jak widać same światła 'na czarnym tle'. Do tego trzeba umieć sobie poradzić z chwilowym zanikiem możliwości obserwacji drogi, bo np. jakiś ciul na długich jedzie z naprzeciwka, albo rozregulowane 'ksenony' w golfie :mrgreen: No i ogólnie dużo mniejsze pole widzenia nieodblaskowych/nieświecących obiektów typu: ninja na rowerach, pijaczki... a nawet zaparkowany w poprzek drogi czarny samochód :D. A prędkości, szczególnie na tych głównych drogach praktycznie nikt nie dostosowuje do tego, żeby być w stanie zatrzymać się przed wszystkim co znajdzie się 'w pełnym zasięgu świateł'
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości