PYTANIE O KURS TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

PYTANIE O KURS TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY

Postprzez 35377 » wtorek 30 października 2012, 15:43

Witam, mam pewne pytanie związane ze szkołą jazdy w której uczyłem się jeździć, mianowicie: Właściciel szkoły do której poszedłem powiedział mi że mam przychodzić na kurs teoretyczny "od środka"- czyli grupa kursantów przeszła już połowę kursu a ja miałem do nich dołączyć. Trochę mnie to zaniepokoiło: zapytałem tego Pana dlaczego a on odpowiedział, że skoro studiuję, to teorię opanuję spokojnie w ciągu dwóch dni(??!!). Gdy przyszedłem na kurs okazało się że nowe osoby dochodziły cały czas, dodam jeszcze że pierwszą jazdę miałem przed rozpoczęciem nauki teorii. Po dwóch zajęciach teoretycznych zadzwoniłem do tego Pana z pytaniem kiedy odbędą się kolejne zajęcia a on stwierdził, że da mi znać bo teraz wszyscy są na wakacjach i nie ma z kim robić wykładów, miał zadzwonić- do tej pory cisza. Nie miałem kursu teoretycznego a wyjeździłem wszystkie godziny- zapłaciłem za cały kurs. Potem dowiedziałem się że nie byłem jedyną osobą której powiedzieli, że zadzwonią "jak wszyscy wrócą z wakacji". Czy oni postępują legalnie?
35377
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 30 października 2012, 15:28

Re: PYTANIE O KURS TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY

Postprzez axel234 » wtorek 30 października 2012, 15:48

Jeśli jest tak jak piszesz to nie postępują zgodnie z prawem.
Zanim kursant wsiądzie do pojazdu szkoleniowego musi przejść minimum 30h teorii. Wcześniej nie ma prawa wsiąść.
Niestety różnie się to praktykuje w osk. Wpuszczanie za kółko kogoś, kto przeszedł tylko kilka godzin teorii jest strasznie słabe, ale nie mój cyrk nie moje małpy.
axel234
 
Posty: 138
Dołączył(a): środa 17 października 2012, 23:32

Re: PYTANIE O KURS TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY

Postprzez 35377 » wtorek 30 października 2012, 16:00

No właśnie też miałem wrażenie, że coś tu jest nie tak, w ogóle cała ta szkoła to jakaś parodia... Pani, która ze mną jeździła pokazała koleżance światła i płyny pół godziny przed egzaminem, na mnie wciąż krzyczała lub siedziała z nosem w komórce... Nic mi nie tłumaczyła a gdy mi coś nie wyszło to miała pretensję że czegoś nie wiem. Poza tym współpracują z lekarzem, który spojrzał tylko na mnie podczas badania, spisał dane i powiedział cytuję "dawaj kase".
Zastanawia mnie czy da się coś zrobić z taką szkołą, czy gdzieś da się to zgłosić, ktoś powinien ich sprawdzić bo widzę że im tylko na kasie zależy a kursantów mają w głębokim poważaniu.
35377
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 30 października 2012, 15:28

Re: PYTANIE O KURS TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY

Postprzez mesta » wtorek 30 października 2012, 17:20

Losie ze takich szkol jeszcze nie pozamykali :hmm: :eek2: Jak mozna puscic delkiwenta, co nie ma zielonego pojecia o przepisach, na drogę :shock: :?: Fakt faktem, ze sama teoria nie jest niczym niemozliwym do nauczenia się samemu i wiele uczy sie na drodze no ale podstawy musza jakies byc, na takich wykladach (bynajmniej u mnie) kazda <&%#$@> byla omawiana lacznie z sytuacjami z zycia wzietymi, latwiej sie na takich przykladach zapamietuje, uwazam ze zajecia teoretyczne wiele mi daly,tym bardziej ze nie byly to suche wyklady tylko kazdy dostawal zadania np z omowieniem pierszenstwa, a ze mala grupa i kazdy byl przygotowany to szybko szlo. W ksiazkach wielu rzeczy sie nie znajdzie. Raczej chyba 30 godzin to nikt nie przestrzega(bynajmniej nie slyszalam o szkole w ktorej sie bite 30 godz na teorii siedzi) u mnie to sie chyba zamknelo w 26 godz, z kolei mam kolezanke ktora zaczela kurs dokladnie tego samego dnia co ja, w innej szkole, przerobila to co ja na 13 zajeciach po 2 godz, chyba w lacznie 10 godz, jak ja zaczynalam jezdzic ona juz miala wyjezdzone 30 godz, mowila ze super sie czuje za kierownica jezdzi bardzo dobrze i instruktor ja chwali ciagle.. a ja narzekalam ze taka lajza ze mnie i nic nie potrafie ciagle dostaje ochrzan i ze chyba nigdy nie bede jezdzic bo tak sie boje... pierwszy egzamin kolezanka miala na poczatku lipca i do tej pory zdac nie moze 1 egzamin rekaw na recznym, 2 egzamin 2 razy sie auto stoczylo z gorki 3 egzamin wyjechala z placu i za samym pordem walnela w kraweznik jak wjezdzala w brame na starym miescie :spoko: 4 egzamin wymuszenie pierszenstwa tez na 2 skrzyzowaniu. W koncu wyslalam ja do mojego instruktora dzis miala pierwsza jazde i okazuje sie, ze tak na prawde ona prawie nigdzie nie byla, polowy rzeczy nie wie i jezdzi jak lajza. Moj instruktor skazal ja na min. 10 dodatkowych godzin bo ma zle nawyki . Tak wiec dobra szkola to podstawa Ty juz swoje godz wyjezdziles ale gdybys sie wczesniej obudzil to moznaby bylo szkole zmienic. Czy gdzies zgloscic :hmm: zapewne mozna im ladna antyreklame w necie zrobic i w koncu sama upadnie... z drugiej strony niewywiazali sie z umowy bo teorii nie przerobiles wiec zglosic jak najbardziej mozna no chyba ze juz podpisales wszystkie papiery dostales zaswiadczenie - to nic nie zrobisz oprocz antyreklamy w necie :) Co do lekarza to chyba w wiekszosci dziala na tej samej zasadzie, a to akurat dobre :spoko: przynajmniej Ci terminowego nie wbija jak sie zaczna nad toba rozwodzic a dokladne badania jak komus zalezy zawsze mozna zrobic samemu:)
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości