odrazu zaznacze ze u mnie nie bylo parkowania rownoleglego, a pewnie przez to bym oblala. do dzisiaj nie umiem tak parkowac

, instruktor sie nie bral za to bo tego nie wymagali a tarasowalabym ruch
trudny byl luk ale na tyle przecwiczylam nauke z instruktorem ze albo popelnie blad albo zdam
trudne sa manewry na waskich uliczkach. mialam zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury drogowej. wykorzystalam brame, mialam bardzo mala ogleglosc od zaparkowanego samochodu ze na milimetry go bralam wracajac juz, az egzaminator sie podniosl sprawdzic czy nie zachacze
uciazliwe sa male uliczki ze slupkami, albo sie auto pojawi albo nie?
co do luku to nie powinien byc moim zdaniem weryfikowany na egz. to powinno byc dla wiadomosci kierowcy. zalozmy kursant dobrze jezdzi po miescie a ze stresu sie pomyli na luku. to ma byc weryfikacja umiejetnosci? to jest poczatek jego przygody z autem. po co podnosic maske aby sprawdzic plyn? auto jest gotowe do egzaminu, wiec nic nie wnosi do sprawy, a osoba zainteresowana powinna zadbac o swoj wozek bo inaczej go zniszczy. a swiatla? przeciez i tak musi ich uzywac wiec sprawdzanie czy kursant to umie jest bez sensu
marnowanie czasu na egzaminie
wezmy na ulice ludzi z roznych narodowosci ze kazdy mial inne zasady do zdawania. i tak jestesmy rowni na jednej drodze i musimy tak samo sie zachowywac przy wyprzedzaniu, skrecie itp