Szeroka jezdnia i jazda prosto przez skrzyżowanie dwóch aut.

[Wikuss]

No co Ty chcesz? To było porównanie pomocnicze, trafne z resztą. Z trzech pasów robi się jeden, z dwóch pasów robi się jeden.

[Drezyna]

maryann - prawo o ruchu drogowym właśnie na tym polega, że mamy ogólne przepisy, które stosuje się do rozmaitych sytuacji. Do wybranych analogicznych sytuacji stosujemy te same przepisy i wyciągamy podobne wnioski. Ty byś zaś chciał, żeby w każdym przypadku decydował maestro Dworzak. A on wybrał medialność miast merytoryki. Nie idź tą drogą!

Dobra. A teraz patrzymy na temat, rysunki w nim i wracamy z wycieczki.

Z przykrością stwierdzam, że ostatnio niewiele wnosisz do dyskusji, jeno płodzisz jakieś dziwaczne polecenia j.w.

[maryann]

Dyskusja już się dawno skończyła precyzyjnymi wnioskami. Wystarczyło je przyjąć..., że z powodu braku gaśnicy(lub zakazu takowagoż manewru w taki sposób; myli mi się już) nie wolno wyprzedzać, a więc wysforować się przed, zyskując pierwszeństwo.
I mieliśmy dwa pasy, z których zostaje jeden. W waszym przykładzie wciąż są pasy trzy. No jak to ma pasować?

[Wikuss]

Chyba tutaj jednak nie doczekam się normalnej konkluzji. Zrobię mały wywiad u znajomych instruktorów jazdy, zobaczę co z tego wyniknie.

[LeszkoII]

Postaram napisać się moją konkluzję odnośnie pierwszego wpisu w tym temacie.

Masz pełne prawo przy obowiązku zachowania bezpieczeństwa i płynności ruchu dynamicznie ruszyć oraz liczyć na to, że "pojazd" z prawej strony zna przepisy. Jednak należy zaznaczyć, że kierowca na prawym pasie musi znać intencje sąsiedniego kierowcy, podjeżdżając nie widział lewego kierunkowskazu. W innym przypadku nie byłoby sensu dojeżdżać i wjeżdżać na lewy pas do jazdy na wprost przez skrzyżowanie(opisane na początku), należałoby się ustawić na prawym pasie za pojazdem, który również zamierza jechać prosto.

Wobec powyższych założeń oraz przepisów, kierowca z prawej winien jest przepuścić Ciebie(nie mylić z ustąpieniem pierwszeństwa!). Jakkolwiek po zakończeniu manewru musisz uważać, żeby właściwie zmienić pas ruchu zawczasu sygnalizując zamiar prawym kierunkowskazem tuż po wjeździe na skrzyżowanie.

Zaznaczam wyraźnie, że błędem byłoby ustawianie się na lewy pas do jazdy na wprost, kiedy przed skrzyżowaniem oczekuje inny pojazd na prawym pasie i zamierza jechać w tym samym kierunku. Dotyczy to tylko skrzyżowań problematycznych w takim sensie, w jakim toczy się tutejsza dyskusja, tzn. niewyznaczone pasy ruchu, zwężenie "prawej połowy jezdni" (lub przesunięcie osi jezdni) tuż za skrzyżowaniem.

EDIT: pojazd nie zna przepisów, ale jeśli jego kierowca nie zna przepisów to już totalna porażka.

[maryann]

Miałem wrażenie, że ktoś próbował tłumaczyć, że tutaj zakaz wyprzedzania z prawej strony nie obowiązuje. Karkołomne przedsięwzięcie. Ale ktoś może zna proste, racjonalne argumenty na to? Bo jeśli udałoby się obalić art.24.10.2) , to zmieniłoby postać rzeczy i ten na prawym mógłby mieć możliwość wyegzekwowania ewentualnego pierwszeństwa(na razie próżne rozważania, bo co z tego czy ma czy nie ma pierwszeństwa, skoro i tak nie może wyprzedzać).

[Wikuss]

@leszkoII
No skoro błędem byłoby ustawianie się na lewym pasie przy jeździe na wprost (czyli domniemuję, że trzeba ustawić się - tak jak ja - na prawym) a wcześniej piszesz, że kierowca z prawej powinien przepuścić przy wjeździe na jeden pas tego z lewej (który wcześniej źle się ustawił chcąc jechać na wprost) to nie ma tu sprzeczności?

[LeszkoII]

Nie ma sprzeczności, bo nikt normalny się tak nie ustawia. Na przykład widzisz samochód ustawiony po prawej bez kierunkowskazu. Zaczniesz się ustawiać za nim czy obok niego z lewej, gdy zechcesz pojechać jak on - na wprost? A jeśli głupi... no to cóż przepuszczę...

[Wikuss]

Dochodzi tylko coś takiego że dużo aut stając nawet na lewoskręcie nie włącza kierunkowskazu. Więc jeśli ktoś jest ustawiony na lewym pasie to zakładam, że pojedzie w lewo nawet jeśli nie ma włączonego kierunkowskazu. To samo z resztą dotyczy pasa prawego i kierunkowskazu prawego.
Ja przeważnie ustawiam się na prawym właśnie z tej racji, o której pisałem na początku - w Polsce obowiązuje ruch prawostronny i nieuzasadnione jechanie / ustawianie się po stronie lewej jest moim zdaniem bezsensowne i niczym (przepisami!) nie ugruntowane.

[maryann]

Zauważ, że art 22.2.1)"Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się: 1.do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo" zastępuje art.16.4 "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni(...)". Sprawia to, że tuż przed skrzyżowaniem 16.4 nie obowiązuje, bo inaczej nie byłoby potrzeby pisać 22.2.1) bo i tak wszyscy by tam byli. Reasumując: stąd mamy prostą prawdę, że na wprost można jechać z dowolnego pasa.

[Wikuss]

Tu pełna zgoda, oczywiście, że można, nie twierdzę, że nie. Zastanawiam się jedynie, i ku temu m.in. założyłem ten wątek, co w przypadku symultanicznej jazdy na wprost. Oba masy mają takie prawo, ale co dalej? Kiedy za skrzyżowaniem nie ma już dwóch, a jeden. To jest ta wątpliwość

[maryann]

Problem- bo skrzyżowanie. A przecież niczym nie różni się takie zwężenie od zwężenia na prostej drodze. I co wtedy? EWIDENTNY błąd w oznakowaniu- ono i tylko ono, nie przepisy- musi uregulować pierwszeństwo.
Ale- bez względu na miejsce i posiadanie gaśnicy- nie ominiesz zakazu wyprzedzenia z prawej, gdy nie ma linii.

[Wikuss]

No i tu jednak jest problem, bo niech będzie, że wyprzedzanie (choć uważam, że tutaj takiego wyprzedzania nie ma: samochód jeden musi się zatrzymać przez wjazdem na jeden pas), ale nawet jeśli mówisz, że sytuacja jest taka sama jak na prostym odcinku to jednak prawa strona przy zmianie pasa ma pierwszeństwo. Tutaj też jest "wyprzedzanie"?

[Drezyna]

Postaram napisać się moją konkluzję odnośnie pierwszego wpisu w tym temacie.

Przyznam, że nic nie rozumiem. Nie dość, że zamieniasz kierowców miejscami, to jeszcze wyciągasz przeciwne wnioski do przebiegu dyskusji nie argumentując ich. Zaiste pokrętna logika.

Bo jeśli udałoby się obalić art.24.10.2...

Tego to już zupełnie nie rozumiem. Po co to obalać? Przecież rozmawiamy o jezdni bez wyznaczonych pasów

Teraz ja podsumuję: Z art. 22.4 (ewentualnie 25.3) lewy ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, a więc w tym przypadku powstrzymania się od ruchu. Wtedy prawy go mija, nie ma więc mowy o wyprzedzaniu. I to nie jest bajka.

[Wikuss]

Znowu się zgodzę z Drezyną. Tym razem odnośnie nomenklatury. "Mija", nie "wyprzedza" - jest tutaj kluczowe.