przez jasper1 » poniedziałek 18 lutego 2013, 23:40
Myślę, że jest tylko jedna rada, ktoś już o niej tu wspomniał. Jeśli baaardzo chcesz mieć to prawko, to jeździć, jeździć, jeździć, po lekcji analizować własne błędy, przyczyny trudności, które miałaś itd. Jeśli bez tego uda Ci się zdać egzamin i tak nie będziesz korzystać z tego, że masz PJ, bo będziesz się bać i żadne jazdy z mężem, który, jak to mąż, będzie miał pewnie mniej cierpliwości od instruktora nie pomogą. Jeśli nie stać Cię teraz na to by zdać egzamin, to może odpuść go. Umawiaj się z instruktorem u siebie z raz dwa razy w miesiącu na dwie godziny by podtrzymać to co umiesz. Zamiast jeździć po swoim miasteczku wybierz się na okoliczne boczne drogi po wioskach - będą nowe sytuacje zamiast jeżdżenia na pamięć - i ćwicz. Nawet jeśli masz słabe predyspozycje do jeżdżenia, to możesz je poprawiać właśnie przez ćwiczenie. Na pewnym etapach życia jest czasem trudniej niż na innych - stresujące sytuacje życiowe itp. Sama coś o tym wiem, dlatego uważam, że na egzamin trzeba iść wtedy, gdy sama jesteś przekonana, że dajesz rade, a jednocześnie dwóch instruktorów "twój" i drugi "niezaangażowany" to potwierdzają. W przeciwnym razie to nie ma sensu.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration