oskbelfer napisał(a):Jeżeli lekarz nie potrafi zlecić rgt klatki piersiowej dziecku które połknęło baterię (zleca jedynie rtg jamy brzusznej) to ja się Ciebie pytam ------ to jest wina systemu i ministra zdrowia ?
Z punktu widzenia pracodawcy absolutnie wszystko kosztuje, papier toaletowy i mydło do toalety też; zasady zlecania badań dodatkowych regulują zarządzenia wewnetrzne; one nawet reguluja na jaką jednostke chorobową sie leczysz w szpitalu

; jeśli nawet przyjąć, że lekarz głąb, to ktoś go zatrudnił, pytanie dlaczego - był najtańszy czy z polecenia, system się kłania.
POZ i nocna opieka jednym się opłaca, a inni zawalają sprawę -------- to wina systemu czy jednak nieudolności tych którzy zawalają (im się nie opłaca)
POZ się opłaca tym, którzy potrafią zachowywać pozory świadczenia usługi, zamiast je świadczyć; mam osobiste bardzo złe doświadczenia ze świetnie prosperującym zozem z pozycji członka rodziny pacjenta, więc wątku nie będę ciagnąć, bo mogę być nieobiektywna
W służbie zdrowia (państwowej) niestety lekarze są dla pacjenta jak wilki ----- gdy zaś po państwowej robocie robią prywatną służbę zdrowai przeistaczają się w baranki.
Lekarze są wszędzie jacy są. To, że w gabinecie prywatnym ktoś poświęci Ci wiecej czasu (Ty za to płacisz) i zleci mnóstwo badań (znów Ty płacisz), nie znaczy jeszcze, że świadczy lepszą usługe niż w pośpiechu w 10 - 15 min na nfz, choć ma ku temu zdecydowanie lepsze warunki, więc teoretycznie powinien postawić trafniejsza diagnozę. Uśmiechy i kurtuazja, często są tam, gdy nie ma nic innego do zaoferowania.
Niestety tak to działa w 70 % , a 30 % jest stłamszoną mniejszością - a wszystko przez brak konkurencji......
Zgodzę się z Tobą, że w opiece zdrowotnej jest źle, powiem katastrofalnie źle. Nie wiem tylko co rozumiesz przez konkurencję, jeśli prywatyzację wszystkiego, to się pogorszy zamiast polepszyć, jeśli pieniądze idące za każdym pacjentem w oparciu o własciwą wycenę procedur z uwzględnieniem jakości jej świadczenia, to tak.
Co do zarobków -- piszesz ok 83 zł na godzinę, a doktorant ileś tam więcej ---- pokaz mi doktoranta który w legalnej pracy tyle zarabia i ma możliwości zarobku w zasadzie 24/24 -- jeśli mu tylko siły pozwolą, piszesz iż owy doktorant na korkach zarabia na czarno, a lekarz to niby płaci podatki za wizyty prywatne ------- kasy fiskalne niby mają i co z tego wynika ?
Doktorant, który coś umie i nie jest po wyższej szkole gospodarstwa domowego jedyne czego potrzebuje, to posady z płacą minimalną, by rozwiązać problem zusu. Ostatnio pośredniczyłam w ofercie 100PLN/45min., 20 godzin w miesiącu; zainteresowania nie było, bo w domu działa mała szkoła na czarno; PUP płaci składkę zus z moich podatków i nie trzeba po nocy jeźdić do wypadków i pijaków. Oczywiście jak ktoś ma tylko dyplom, a nie wiedzę i umiejętności, to może nie mieć na bilet tramwajowy.
Nie ma co zazdrościć możliwosci pracy 24/24, bo właśnie to się kończy błędami w sztuce, wypaleniem zawodowym i wrogością, zawałem, uzależnieniami, depresją, rozpadem zwiazków itd itp niepotrzebne skreślić. Taka mozliwość powinna być prawnie zakazana, bo niektórzy nie znaja umiaru...
Wypominanie omijania kasy fiskalnej trochę niesmaczne, fiskusa starają się omijać wszystkie grupy zawodowe, jeśli mogą. Osobiście znam lekarzy, którzy wydruki z kasy wciskają siłą do ręki albo robi to recepcjonistka, chociaż dopuszczam, mogą nie być w wiekszości.
W zasadzie każda grupa zawodowa odpowiada za siebie, ale jakoś lekarze chodzą jak świete krowy....
Na szczęście ulega to poprawie (nie dzięki lekarzom) dzięki coraz liczniejszej grupie prawników, zwłaszcza młodych - którzy w tym temacie zaczynają dostrzegać nisze rynkową...

, nie rozśmieszaj mnie. Pojawienie się prawników=znaczący wzrost składek oc= wzrost kosztów świadczonych usług plus dalsza depersonalizacja relacji lekarz - pacjent, no bo "o co ci, k... chodzi, przeciez odszkodowanie dostaniesz". Druga strona medalu to nieuzasadnione absurdalne roszczenia, w celu wyłudzenia odszkodowań, biorąc pod uwagę ilość wyłudzaczy odszkodowań z oc kierowcy widzę tu całkiem spory rynek

Może to oczywiście poprawić trochę sytuację rzeczywistych ofiar błędów w sztuce i to akurat dobrze. Osobny temat: jaka część kasy z odszkodowań zostanie w rękach prężnych prawników; sądząc po obecnej działalności firm odszkodowawczych, to duuuuża, więc ta chęć działania to z pobudek empatycznych czy merkantylnych.

Nie wszystko jednak co laikowi wydaje się błędem w sztuce rzeczywiście jest nim, czasem to oczywiste ryzyko zwiaząne z zabiegiem, więc przewiduję, że w miare rozwoju działalności prężnych młodych prawników pacjent zgodę na leczenie będzie też podpisywał w obecności prawnika, a warunki świadczenia usługi z opisem ryzyka będą składały się z kilku tomów
Zacząłeś strasznie generalizować oskbelfer.

Niby coś wiesz, coś widziałeś, coś słyszałeś, zetknąłeś się zawodowo, masz znajomych, kogoś w rodzinie, naogladałeś się w tv, może masz własne złe doświadczenia...
Jednak to, że istnieje jakiś lekarz x, na pewno więcej niż jeden, który coś tam..., to nie znaczy, że każdy lekarz.
Media robią sensację wokół pojedynczych zdarzeń, szkoda, że nie podają jaki procent wszystkich świadczonych usług te kończące się fatalnie stanowią.
We wszystkich zawodach ludzie popełniają błędy wynikające z zaniedbań, niekompetencji,warunków w których działają albo tego, że człowiek nie jest nieomylny; nikt nie pracuje zawsze w sposób maksymalnie doskonały, a jednak takiej nagonki mediów nie ma, bo błędy urzędnika, drogowca czy kogo tam jeszcze tak nie podniecają gawiedzi; ot, pojawi się notatka na czwartej stronie gazety; no, może wyborcza coś napisze o egzaminatorach word

(bez urazy, już widzę jak zgadzasz się z podanymi przez nią tezami:D, ale w kwestiach medycznych mediom wierzysz ).
Warunki w których funkcjonujemy mają decydujące znaczenie dla tego, co z nas wylezie, dlatego uparcie czepiam się systemu ( w tym wypadku organizacji i finansowania ochrony zdrowia), bo to on decyduje pośrednio o tym jakie postawy będą dominować.
Kończę ten temat, bo dalsze argumenty, których mogę użyć mają charakter coraz bardziej osobisty, tak prywatny, jak zawodowy i nie nadają się do upubliczniania na forum.
Zdrówka życzę, bez żartów
