Przeczytałam uważnie cały wątek...
@eLLLkaMyślę sobie eLLLka, że tak bardzo szukasz winnych zdarzenia, bo jak byś znalazła, to by Ci to trochę uporządkowało świat...
W moim odczuciu Ty się eLLLka bardzo  przestraszyłaś... że tą kobietą, co zmarła wskutek obrażeń... mogłaś być Ty...
ELLLka, niestety, świata się nie da tak uporządkować, żeby było dobrze, pięknie i bezpiecznie. 
Są kompetencje miękkie, których nie sprawdzisz na żadnym egzaminie, jak poczucie odpowiedzialności, moralność, empatia, zdrowy rozsądek...
Co więcej, los nie zawsze nagradza tych, którzy te kompetencje mają dobrze rozwinięte.
Czasem w łeb obrywa znakiem drogowym potrąconym przez kierowcę próbującego uniknąć wypadku ten, co czekał przy przejściu dla pieszych na zielone świateł, a nie ten co pobiegł na czerwonym...
Żeby chronić siebie na drodze przed osobami, które kompetencji miękkich zbyt wiele nie mają (jak ten 18-letni sprawca wypadku) musisz jak najwięcej umieć i wiedzieć ( to sprawdzają na egzaminie, byś sama nie była zagrożeniem, ale  także po to, byś umiała chronić siebie przed innymi ) - znać przepisy, radzić sobie  z pojazdem, obserwować,  sprawdzać, przewidywać, umieć odpuścić  i przede wszystkim 
myśleć.
To Ci i tak nie da gwarancji, że będziesz w stu procentach bezpieczna...
Nigdy i nigdzie, nie tylko na drodze,  nie jesteś i nie będziesz w pełni bezpieczna... i z tym trzeba żyć.
@oskbelfre -  byłabym straaaszną egzaminatorką (chyba jednak coś w tym jest 

 , że jedyny zarzut egzaminatora do mnie z ostatniego egzaminu, to, że jako kierowca nie jestem od egzekwowania przepisów ruchu drogowego na drodze hihi 

; w każdym razie mam ten komentarz na uwadze i na drodze  w początkach kariery kierowcy staram się unikać "edukowania" 

  innych kierowców ).
Bywam... straaaszszszną egzaminatorką - w zupełnie innej dziedzinie  -  tępię nieuctwo, cwaniactwo, głupotę...