Łuk 2 raz oblany

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 12:31

Była taka jedna pani w Częstochowie, jakoś nie wydaje mi się, by co dzień odnotowywano podobne epizody.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez rusel » wtorek 06 sierpnia 2013, 14:46

mnie w latach 90 instruktor uczyl parkowania rownoleglego bo takie bylo obowiazkowe na placu na tzw bilecik, wkladal za wycieraczke w konkretnym punkcie i kazal celowac...na egzaminie ow bilecik zniknal z oczu a ukazal sie zupelnie inny samochod...wiec trzeba bylo zrobic to po bozemu
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez jasper1 » wtorek 06 sierpnia 2013, 16:18

Grzego90 napisał(a):Patenciki? Żeby zdać to trzeba mieć umiejętności do kierowania przede wszystkim. Jedni potrzebują więcej godzin inni mniej żeby ich nabrać. Wiedze i troche szczęścia czasem.

Bo patenciki tak na prawdę, to są dobre, ale jako sposób skompensowania braków przeszkadzających w nabyciu określonych umiejętności, a nie jako coś zamiast umiejętności.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 17:26

Ale to jest oczywista sprawa, jakie umiejętności można mieć po kursie? Kurs jest za krótki, żeby pojechać prawidłowo. Za każdym razem udowadniam, że egzamin to teatr improwizacji, a jednym z jego elementów jest patencik. Jeżeli ktoś zdaje na wyczucie, to dlatego, że nauczył się jeździć jeszcze przed kursem, a to oznacza, że jeździł bez papierów. Zatem, żeby zdać egzamin i jeździć uczciwie, ucząc się tak naprawdę dopiero na swoim aucie, ale z papierami, trzeba zdać egzamin, który jest możliwy opierając się na patencikach. A egzaminator, o czym przekonujecie, alfą i omegą nie jest i nie jest w stanie określić kiedy jest to teatr improwizacji a kiedy prawidłowa jazda, więc nie czepiajcie się, jak ktoś uczciwie pyta o sposoby na łuk, bo dla kursanta łuk jest możliwy jedynie na sposób, tudzież na patenty, wjazd do swojego garażu odbywa się zupełnie inaczej.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 17:37

Kolejna ciekawa teoria.
Jakoś przed egzaminem nie jeździłem niczym co ma 4 koła (wyłączając wózek dziecięcy), wyjeździłem chyba 34 godziny i zdałem za drugim razem.
Nadmienię, za pierwszym razem poległem na mieście.

Nic nie improwizowałem, żadnych patencików. A zdawałem w mieście Łodzi.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 17:41

disaster może Ty jesteś genialny, ale przyjmij do wiadomości, że inni nie muszą być, a jeździć też mogą, a patencik na egzaminie nie musi świadczyć o braku predyspozycji do jeżdżenia.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:16

Patenciki na egzaminie to tak jak kody w grach komputerowych. Może i wygrasz, ale i tak jesteś słabiakiem.

Potem się widzi samochód, który w centrum parkuje 10 minut blokując przy okazji ruch, bo patencik działał w eLce, a we własnym aucie już nie ma kto powiedzieć, który słupek, w którym okienku.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:29

disaster wcale tak nie jest. Na egzaminie łuk robiłam na patencik a jakoś nie blokuję parkingów, nie rysuję aut i nie taranuję ogrodzeń. Patenciki są po to wyłącznie pod egzamin. A dlatego tak jest, że wystarczy, gdy koło otrze się o linię to już jest pozamiatane, dlatego potrzebne są patenciki. Ktoś sobie wymyślił, że kurs trwa 30 h a po nim egzamin. Te 30 h nie kosztuje mało, godzina jazdy z instruktorem to nie grosze, to są ciężkie pieniądze, to wszystko kosztuje, a manna nam z nieba nie spada. Zatem jak wszystko od góry jest zorganizowane na odwrót, tak musi być tego konsekwencja. Stąd patenciki na egzaminie. A zadaniem egzaminatora jest wyczuć kto tylko na patencikach bazuje i się nie nadaje na kierowcę, a kto i owszem patenciki stosuje, ale nie zapomina o myśleniu. A jednak życie pokazuje zupełnie coś innego. Na drogi wypuszczany jest człowiek nie nadający się do jeżdżenia, bo jego panteciki egzaminatora zwiodły, a inny człowiek oblewa egzamin, bo 1 cm najechał na linię, przecież to wszystko jest od początku do końca bez sensu. Zatem nie wyrzucajcie ludziom, że szukają sposobów na zdanie egzaminu skoro i tak nie ma możliwości by określić kto się na drogi nadaje a kto nie, bo nie patent na egzaminie o tym świadczy, skoro egzaminator ma tylko określić czy jest prawidłowo czy nie jest. To niech nie boli, że się szuka patencików.
Ostatnio zmieniony wtorek 06 sierpnia 2013, 18:33 przez eLLLka, łącznie zmieniany 1 raz
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez JAKUB » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:31

eLLLka napisał(a):(..) że egzamin to teatr improwizacji, a jednym z jego elementów jest patencik. (...) A egzaminator, o czym przekonujecie, alfą i omegą nie jest i nie jest w stanie określić kiedy jest to teatr improwizacji a kiedy prawidłowa jazda, więc nie czepiajcie się, jak ktoś uczciwie pyta o sposoby na łuk, bo dla kursanta łuk jest możliwy jedynie na sposób, tudzież na patenty, ..

Zgadza się, jednak,...
Każdy kursant powinien otrzymać ów patent od swojego instruktora.
Ale jak "Marcin uczy Marcina" to łuk oblany i 140 PLN ubyło z kieszonki. Instruktor "Marcinek" jeszcze zarobi na jazdach przed kolejnym egzaminem,... mało bierze, prawie darmo, a jak współczuje - bezcenne.

Egzaminatorzy nie wymagają wykonania techniki cofania po łuku zgodnie z programem szkolenia,... Byłoby jeszcze gorzej.
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez Grzego90 » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:35

eLLLka napisał(a):jakie umiejętności można mieć po kursie? Kurs jest za krótki, żeby pojechać prawidłowo. Jeżeli ktoś zdaje na wyczucie, to dlatego, że nauczył się jeździć jeszcze przed kursem, a to oznacza, że jeździł bez papierów.


Podstawowe, które pozwalają wsiąść za kierownice. Wiadomo, że z biegiem czasu nabiera sie większej wprawy, obycia, praktyki. A co do tej nauki przed kursem to napisałaś taką głupote, że szkoda tego komentować... Wyczucie wyczuciem, ale przecież widać pachołek w szybie, nie podjeżdżasz typowo na czuja, że nie masz punktu odniesienia.
Grzego90
 
Posty: 246
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2013, 16:19

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:50

Konieczność noszenia okularów mocna zmienia ocenianie odległości, więc patencik mocno się przydał na egzaminie. Paradoksalnie teraz jeżdżę na wyczucie, parkuję bez problemu, najlepiej tyłem, a dlatego tak pięknie wychodzi, że nie mam presji, że to egzamin, że mogę oblać i gehenna za 140 zeta zaczyna się od nowa.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez Grzego90 » wtorek 06 sierpnia 2013, 19:01

Ciesze sie ;) Tyle, że z tymi patencikami jest różnie. Ja nie uznaje takich metod. Już tu było kiedyś o patenciku na łuk. Jakimś odbijaniu za pachołkiem czy coś. I jak było? Na placu z instruktorem było ok, a na egzaminie zonk. A poza tym auto autu nie równe, nie wiem na czym zdawałaś, ale na yarisie, suzuki, skodzie będzie inaczej. I ktoś czytając Twój patencik wsiądzie w inne auto niż Ty jeździłaś i będzie zonk :)
Grzego90
 
Posty: 246
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2013, 16:19

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez Anett » wtorek 06 sierpnia 2013, 19:09

Ta patencik... i 140 zł do tyłu :D
Ja mialam patent przed 1 egzaminem- obrót w połowie szyby 3 pachołka... Niestety go nie znalazłam.
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez Grzego90 » wtorek 06 sierpnia 2013, 19:16

A no właśnie, i zaczyna sie panika gdzie ten pachołek, gdzie ten pachołek i zanim sie połapiesz to już po ptokach.. Obserwacja prawej linii w lusterku przy cofaniu i nie ma bata, później obserwacja przez szybe pachołka i tyle.
Grzego90
 
Posty: 246
Dołączył(a): poniedziałek 11 lutego 2013, 16:19

Re: Łuk 2 raz oblany

Postprzez eLLLka » wtorek 06 sierpnia 2013, 19:29

Grześ zdawałam na reno4, mój łuk polegał na jeździe na wyczucie, bo właśnie pierwszy egzamin na łuku oblałam przez jazdę na pełny obrót, więc potem uczyłam się na wyczucie, ale żeby zatrzymać w środku koperty jechałam na patencik z mocowaniem wycieraczek. I właśnie na tym mój patencik polegał, że wjeżdżając przodem do koperty jechałam bardzo powoli i zatrzymywałam się w momencie, gdy środkowa tyczka znajdowała się w miejscu mocowania prawej wycieraczki. Ten patent jest właśnie pod reno4. I potem jadąc do tyłu i wjeżdżając do koperty tuż przed zatrzymaniem jadąc bardzo powoli zatrzymywałam się, gdy pierwsza prawa tyczka z przodu pojazdu znajdowała się z miejscu mocowania prawej wycieraczki. I to się sprawdziło. A teraz wszelkie manewry wykonuję bez żadnych patencików -> na wyczucie, bo tak to właśnie w życiu bywa, że egzamin rządzi się innymi prawami a życie innymi.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości