Koniec zakazu wyprzedzania i dalej linia ciągła...

[bezpieczenstwo]

Otóż jest taki patent:


Znaki się chyba nie mogą przeczyć co nie?
A tutaj jest ewidentna kolizja pomiędzy znakiem poziomym a pionowym.

Dodam, że jak zaczyna się zakaz wyprzedzania to linia też się zmienia z przerywanej na podwójną ciągłą i odwrotnie więc czemu tutaj tak nie jest? Jak to zinterpretować?

[Uciekaj1]

Kodeks nam nie mówi jednoznacznie, które znaki są nadrzędne: pionowe czy poziome.
Logicznie rzecz biorąc, wydać się może, że nadrzędne powinny być znaki pionowe.
Idąc dalej - przecież np. zimą droga może być nieodśnieżona i wtedy linii nie będzie widać, a znak pionowy owszem. Jakiś czas temu spotkałem się z takim stwierdzeniem, że znaki poziome nie powinny występować samodzielnie, a być uzupełnieniem znaków pionowych.
Jednakże, jeśli jest sytuacja taka jak ta, to powinno się to zgłosić zarządcy drogi. A jak jest... każdy wie.

[lith]

Przecież podwójna ciągła to nie zakaz wyprzedzania, więc nic nie koliduje. To, że często występują razem to inna bajka. Może być zakaz wyprzedzania przy przerywanej linii, jak brak zakazu przy ciągłej. Czasami ma to sens, czasami nie ma, ale nic sobie nie przeczy.

[Uciekaj1]

nic sobie nie przeczy.

Myślę, że dobrym przykładem na to może być szeroka droga (ok. 5m szerokości na pas) - spokojnie można wyprzedzać - jeśli się nie najedzie, czy przekroczy podwójnej ciągłej.

[LeszkoII]

P-4 powoduje, że wiele możliwości kierującego zostaje pośrednio ograniczonych, choćby nie można zawrócić, czasem zatrzymać się, czasem wyprzedzić, skręcić z drogi w lewo.
Zakaz wyprzedzania B-25 i zniesienie tego zakazu B-27 dotyczy tylko jednej możliwości - wyprzedzania.

Dodam, że jak zaczyna się zakaz wyprzedzania to linia też się zmienia z przerywanej na podwójną ciągłą

Odradzam wyprzedzania na linii ostrzegawczej P-6, gdyż nie wiemy czy natrafimy za tą linią na P-4 czy na P-3 czy inną ciągłą.