przez jasper1 » poniedziałek 21 października 2013, 17:12 
			
			Moim zdaniem tajemnica tkwi w tym, że ludzie pod względem sprzątania dzielą się na dwie kategorie: tych, co sprzątają, bo się brudzi i tych, co sprzątają, żeby było czysto.
Pierwsi zaraz po zrobieniu porządków zaczynają tworzyć swojski bałagan (tu coś rzucą, tam się rozsypie czy rozleje...), no i znów trzeba będzie posprzątać.
Drudzy zawsze mają czysto lub jeszcze czyściej, bo nie rozsypują, nie jedzą i nie palą w samochodzie, to co może brudzić wożą szczelnie zapakowane, nie wylewają mleka z kartonu (ech, ta woń po dobie i dalej prawie  w nieskończoność), a  nawet zmieniają buty   i nie chodzi tu o zamianę szpilek na coś wygodniejszego, ale  brudnych gumiaków z lasu na cywilizowane czyste obuwie.
Oczywiście jak sprzątasz profesjonalnie, to w zależności od tego czym ci to zrobią, to szybciej czy wolniej może osadzać się kurz itp., ale główna tajemnica jest w stosunku do sprzątania i porządku.
			Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration