Wysepka, skręt w lewo, którędy jechać?

[piotrrs11]

Witam,

Mam pewne wątpliwości co do tego jak należy zachować się w następującej sytuacji.
Czy skręcając w lewo powinienem zatrzymać się przy krawędzi wysepki z lewej strony // a następnie chcąc jechać w lewo przecinać jezdnię na skos
Czy też powinienem zająć miejsce przy prawej krawędzi wysepki jednocześnie uniemożliwiając zawracanie nadjeżdżającym z przeciwka
Czy z kolei opcja oznaczona kolorem żółtym, stanąć mniej więcej na środku i spokojnie czekać na możliwość skrętu jednocześnie zostawiając miejsce potencjalnym zawracającym.

Pytanie może i błahe ale jednak budzi we mnie trochę wątpliwości.

Z góry dzięki za rozjaśnienie.

[Henq]

Witam,

Mam pewne wątpliwości co do tego jak należy zachować się w następującej sytuacji.
Czy skręcając w lewo powinienem zatrzymać się przy krawędzi wysepki z lewej strony // a następnie chcąc jechać w lewo przecinać jezdnię na skos
Czy też powinienem zająć miejsce przy prawej krawędzi wysepki jednocześnie uniemożliwiając zawracanie nadjeżdżającym z przeciwka
Czy z kolei opcja oznaczona kolorem żółtym, stanąć mniej więcej na środku i spokojnie czekać na możliwość skrętu jednocześnie zostawiając miejsce potencjalnym zawracającym.

Pytanie może i błahe ale jednak budzi we mnie trochę wątpliwości.

Z góry dzięki za rozjaśnienie.

Nie tylko u Cibie. Nie ma jednej uniwersalnej reguły, wszystkie trzy sposoby będą na swój sposób prawidłowe (sposób 2 nie zablokujesz zawracających tylko wymusisz u nich zawracanie kolizyjne), musisz przyjrzeć się autom jak najczęściej pokonują to skrzyżowanie i tak samo jeździć. Pojedziesz jak żółty a tam często jeżdżą jak zielony bo droga mało ruchliwa itp. i klaksony, pojedziesz jak zielony a tu nadgorliwiec z podporządkowanej po klaksonie bo nie ma miejsca by się wychylić (podzielić przejazd na dwa).

[szymon1977]

Wymusisz to złe słowo. Co najwyżej będziesz jednym z ich warunków ruchu, który uniemożliwi im ekspresowe zawrócenie przy pasie dzielącym jezdnie. Jak im coś nie będzie pasować to zawsze mogą stanąć przed skrzyżowaniem i zaczekać aż przejedziesz. W zasadzie do tego ich PoRD zobowiązuje jeżeli nie mogą przejechać przez skrzyżowanie tak jak im się uwidziało.

[kg1956]

Ja wybrałbym trzecią opcję. Podjechać możliwie najdalej, zostawiając miejsce dla zawracających.

[szymon1977]

Czy skręcając w lewo powinienem zatrzymać się przy krawędzi wysepki z lewej strony // a następnie chcąc jechać w lewo przecinać jezdnię na skos

Tak zrobić nie możesz.

Czy też powinienem zająć miejsce przy prawej krawędzi wysepki jednocześnie uniemożliwiając zawracanie nadjeżdżającym z przeciwka

Tak zrobić nic Ci nie zabrania.

Czy z kolei opcja oznaczona kolorem żółtym, stanąć mniej więcej na środku i spokojnie czekać na możliwość skrętu jednocześnie zostawiając miejsce potencjalnym zawracającym.

A tak zrobić najlepiej.
-----
Oczywiście na skrzyżowaniu o innej geometrii najwłaściwsza opcja niekoniecznie będzie taka sama.

[kenmei]

Mnie się wydaje, ze opcja zielona odpada, bo przełączka jest dwukierunkowa i wjechałbyś pod prąd. Najbardziej skłaniam się do opcji żółtej. Ale ja jestem świeżak i nie wiem czy dobrze radzę.
Przerabiałam bardzo podobną przełączkę z instruktorem, tylko, że ja robiłam zawracanie i wtedy musiałam stawać mniej więcej na środku przełączki.

[Henq]

Tak zrobić nie możesz.

Dlaczego tak zrobić nie może? Co mu uniemożliwia wykonanie tak skrętu?

[papadrive]

Tak zrobić nie możesz.

Dlaczego tak zrobić nie może? Co mu uniemożliwia wykonanie tak skrętu?

A od kiedy można "ciąć" skrzyżowanie po skosie?
Najlepszą opcją byłaby ta, która daje możliwość zawrócenia tym z przeciwka (o ile jest tam tyle miejsca). Jednocześnie chcący przejechać skrzyżowanie z lewej na wprost, mają taką możliwość ( o ile nic więcej nie jedzie drogą z pierwszeństwem). Ci "trąbiący" z podporządkowanej
Henq:

Pojedziesz jak żółty a tam często jeżdżą jak zielony bo droga mało ruchliwa itp. i klaksony, pojedziesz jak zielony a tu nadgorliwiec z podporządkowanej po klaksonie bo nie ma miejsca by się wychylić (podzielić przejazd na dwa).

niechaj się wstrzymają od trąbienia i cierpliwie czekają. Los ich rzucił na podporządkowaną, to niech się podporządkują.

[Henq]

Tak zrobić nie możesz.

Dlaczego tak zrobić nie może? Co mu uniemożliwia wykonanie tak skrętu?

A od kiedy można "ciąć" skrzyżowanie po skosie?

A gdzie masz napisane że nie wolno?
Idąc Twoim tokiem rozumowania wyjeżdżający z prawej strony chcący przejechać prosto ( z prawej w lewą) musiał by najpierw skręcić w prawo przejechać kawałek dać kierunek skręcić w lewo (linia czerwona) a nie najkrótszą drogą (linia niebieska).

Wiec się pytam co broni wykonać taki manewr?

[papadrive]

Omawiamy skręt w lewo i o ten manewr mi chodziło. Nie ścina się skrzyżowania, skręcając w lewo, tak jak "zielony". Przejazd na wprost to inna sytuacja. Ulice podporządkowane są przesunięte względem siebie i nie ma innej możliwości. Tu, natomiast padło pytanie o jedną z możliwych opcji i z trzech, najlepsza jest 3 ew. 2. Pierwsza odpada. To, że inni tak jeżdżą nie dowodzi, że tak się jeździć powinno.

[Henq]

Omawiamy skręt w lewo i o ten manewr mi chodziło. Nie ścina się skrzyżowania, skręcając w lewo, tak jak "zielony".

No to pytam dlaczego?
Zakładając że są tam linie p-1 (żadne wysepki pasy zieleni), bądź goły asfalt, oraz nie ma bądź nie najadę na linie p-4 to jaki to przepis zabrania mi takiego przejechania?

Ulice podporządkowane są przesunięte względem siebie i nie ma innej możliwości.

Nie zgodzę się z Tobą, akurat jest wskazałem Ci na obrazku linią czerwoną i dlatego moje pytanie dlaczego pojazd jeden może przejechać na skos a pojazd drugi już nie? i jeden i drugi "ścina" tak samo (mniej więcej, a nawet jeden ścina całe a drugi połówkę) skrzyżowanie.

[papadrive]

W Twoim przykładzie jest jeszcze wiele innych możliwości, chociażby taka, że chcąc przejechać z prawej w przeciwległą ulicę, można pojechać w prawo, zawrócić przy najbliższej okazji, wrócić do tego skrzyżowania i skręcić w prawo. Tylko po co? Przejeżdżając, tak jak pokazałeś (niebieska linia) nie wchodzisz w kolizję z jadącym z naprzeciwka i możecie równocześnie przejechać. Przy skręcie w lewo (zielony) i ścinając skrzyżowanie wjeżdżasz na obszar skrzyżowania przeznaczony dla ruchu przeciwnego uniemożliwiając wyjazd z ulicy po lewej. Sam pisałeś o trąbiących z podporządkowanej i chociaż sam nie używam klaksonu (nawet nie wiem czy działa? ), to w tym wypadku nie zawahałbym się go użyć.

[Henq]

W Twoim przykładzie jest jeszcze wiele innych możliwości...

Ale na siłę naciągasz, mówimy cały czas o jednym skrzyżowaniu, a nie o przejechaniu na następne.

Sam pisałeś o trąbiących z podporządkowanej i chociaż sam nie używam klaksonu (nawet nie wiem czy działa? ), to w tym wypadku nie zawahałbym się go użyć.

Masz znak ustąp pierwszeństwa to czekasz ładnie aż auto z głównej zakończy swój manewr.
Tu widać ładnie na tym widoku że jadąc jak zielony można pokonać to skrzyżowanie.
A z tego co widzę piach na środku to auta właśnie tak pokonują to skrzyżowanie

[szymon1977]

Dlaczego tak zrobić nie może? Co mu uniemożliwia wykonanie tak skrętu?

Oczywiście tak skręcić się da. Ale zrobić tak nie można. Przypominam, że na przełączce ruch prawostronny obowiązuje w takim samym zakresie jak na każdym innym odcinku jezdni. Tak wiem, niektórych nie obowiązuje bo skręcają, a innych nie obowiązuje bo będąc na przełączce nie są na jezdni. Ale pozostałych obowiązuje.

[papadrive]

Na samym zdjęciu, skrzyżowanie wydawało się trochę bardziej rozległe. W rzeczywistości jest mniejsze i przychylałbym się bardziej do skrętu przy prawej krawędzi wysepki. Dlaczego? Po części wytłumaczył to @szymon1977. Dodam tylko, że dwóch jadących z naprzeciwka i skręcających w lewo mogliby to uczynić przejazdem kolizyjnym (nie lubię tego określenia, wolę "na zakładkę").