800km na kurs, wychodzi 26.6km na 1h. Sam dojazd z placu manewrowego do centrum w moim wypadku to 7km. Być może dlatego nie zwróciłem uwagi na ilość nawiniętych km, bo zakładam na oko że robiłem 20km/1h co jest wynikiem - jak się okazuje - normalnym.
Nie zapomnij o czym rozmawiamy, bo rozmawiamy proporcji ceny do jakości kursu. Nie potrzebuje być instruktorem ze stażem w kilkunastu OSK, aby dać jednostkowy przykład, że za 1200zł można odbyć kurs, który nauczy nie tyle co zdać egzamin, a prowadzić samochód.
A jak to się mojemu szanownemu instruktorowi opłaca? Nie wnikam. Ale z kolesiem tak mi się dobrze rozmawia i przebywa w jego towarzystwie, że ciągle utrzymuję z nim kontakt.
Również na kursie jeździłem po wszystkich możliwych obszarach. Na egzaminie państwowym miałem parkowanie, zawracanie i hamowanie w wyznaczonym miejscu dokładnie w tych punktach, gdzie najczęściej to ćwiczyliśmy. Magia
Sie wiec przy okazji zapytam, zamknales tylna opone podczas robienia slalomu ?
Na kursie? Byłem 30min, zapoznałem się z moto i to mi wystarczy. Zamknięcie tyłu to żaden wyczyn dla kogoś "rozjeżdżonego" (nie zagłębiając się w moje umiejętności, przebiegi, wyczyny, osiągnięcia, dokonania, bo zaraz wyjdzie że się chwalę i jestem alfą i omegą).
Znam instruktora, który poświęca na kursie dużo czasu na szlifowanie techniki jazdy. Ambitniejsi kursanci latają u niego po placu na kolanie. W deszczu.