Egzamin bez kursu?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ella » środa 03 listopada 2004, 01:11

Najlepiej zrobisz jak popytasz po OSK, to jest decyzja instruktora, może któryś pójdzie ci na rękę.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ja » czwartek 04 listopada 2004, 15:55

Idz do instruktora, pogadaj z nim (najlepiej jesli to bedzie prywatnie prowadzacy szkolke instruktor a nie jakas siec) umow sie na 1-2 godzin jazd i jesli pokazesz sie na drodze z dobrej strony to nie powinien robic problemow. Oczywiscie trzeba mu bedzie to wynagrodzic ale i tak mysle, ze powiedzmy z tymi dwiema godzinami jazd wszystko zamkneloby sie w stowce. Instruktor bylby zadowolony z zarobionej kasy a ty z zaoszczedzonej. Jesli by sie nie zgodzil, zawsze mozna isc do innego - ktorys napewno na to pojdzie, tymbardziej, ze teraz nie ma juz boomu na robienie prawa jazdy zwiazanego ze zmiana cen.

Co sie tyczy teorii - wykuj testy i zdaj przy nim. Jesli zdanie testu na egzaminie jest uznawane za znajomosc przepisow, u niego powinno byc tak samo.

Ja podobnie mam zamiar robic z egzaminem na kat. A - z powodu glupich przepisow nie bede placil za nauke czegos co juz umiem.
ja
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 25 kwietnia 2004, 01:10
Lokalizacja: Katowice/Gliwice

Postprzez Jen » czwartek 04 listopada 2004, 18:46

ella napisał(a):
Twoje umiejetnosci mogą być bardzo dobre, umiesz opanowac samochod ale nie umiesz "walczyc" w ruchu miejskim.

Zgadzam sie z Białym.


Ja też od razu pomyślałam o tym samym, głownie na podstawie własnych doświadczeń. Jazda z dużą prędkością ani poślizgi nie są potrzebne w mieście (a wręcz niewskazane ;-) ). Poza tym technika prowadzenia auat nie sprawiła mi jakichś poważniejszych problemów. Jechać – to nie jest problem. Natomiast opanowanie tego wszystkiego, ile się dzieje w mieście na drodze, to była dla mnie trudna sztuka. Bo dzieje się dużo, szybko i wszędzie dookoła. Piesi, rowerzyści, tramwaje, inne samochody... Skręcania w lewo w Ziębicką uczyłam się długo... (wrocławianie wiedzą o czym mówię ;) )
Pozdrowienia! :-)
Jenka

Pierwsze podejście zaliczone 9 listopada 2004 r.
Avatar użytkownika
Jen
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 13 lipca 2004, 22:53
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Morton » czwartek 04 listopada 2004, 20:14

Moja rada: skoncz pelny kurs. To ze potrafisz w jakims stopniu panowac nad samochodem nie czyni z ciebie jeszcze kierowcy. Zobaczysz, ze wiele rzeczy na miescie cie zaskoczy i wiele bedziesz musial sie nauczyc. Kurs to nie strata czasu tylko dobra inwestycja...
pozdrawiam
Morton
IRC: #prawojazdy (wroclaw.ircx.net.pl)
Morton
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 22 września 2004, 10:56
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez Mmeva » czwartek 04 listopada 2004, 23:50

Zgadzam się z Mortonem; zawsze jest coś do doszlifowania. Sama znam chłopaka, który co prawda wcześniej autem nie jeździł, ale dryg do jazdy zawsze miał i motorowerami od dawna jeździł; nie wiem, ile wyjeździł, może nie pełne 30h ale na jazdy chodził i nie marudził, że wszystko umie.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez scorpio44 » sobota 06 listopada 2004, 11:38

A ja instruktora, który by poszedł na taki układ, wsadziłbym do pudła razem z egzaminatorami, którzy biorą w łapę. Każdy delikwent zapisujący się na egzamin musi mieć zaświadczenie o ukończeniu kursu. Musi być też karta, w którą wpisane są wszystkie jazdy. Czyli co? Wyjeździ 2 godziny, a instruktor mu w kartę wpisze 30? Zresztą prawdę mówiąc nie sądzę, żeby coś takiego było łatwe do załatwienia. W każdym razie jest to dla mnie takie samo "załatwianie prawka", jak każde inne.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez miros » sobota 06 listopada 2004, 13:58

racja ale tu nie chodzi o to ze on pojdzie raz na jazde, instruktor zobaczy ze chlopak sobie nie radzi, no ale sypnal kasa to mu wpisze te 30 h.
jesli rzeczywiscie po powiedzmy 15 h instruktor zobaczy ze dalsze jezdzenie nie ma sensu bo chlopak umie wystarczajaco duzo zeby zdac egzamin, i porusza sie pewnie po drodze, to moze przymknac oko (oczywiscie mowie tu o przymknieciu oka nie za pieniadze)

oczywiscie jest to niezgodne z prawem ale nie jest tym samym co kupno egzaminu (bez stawiania sie na egzamin)

mi sie jednak zdaje ze gosc jak pojdzie na kurs to zobaczy ze wcale tak dobrze nie jezdzi. moze ruszac, hamowac, przyspieszac, skrecac itd umie dobrze, ale jazda samochodem nie polega tylko na tych czynnosciach, wiec szanse ze instruktor mu daruje kilka godzin jest nikla.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez robertjwawa » poniedziałek 07 lutego 2005, 19:22

nie łam sie chłopak prawo jazdy nie czyni kierowcy tylko uprawnia do legalnego poruszania sie po drogach a w umiejetnosci ktore ojciec stary
kierycha ci przekazal napewno sa bardziej wartosciowe trzymaj sie
robertjwawa
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 07 lutego 2005, 19:01

Postprzez Silent » poniedziałek 25 lipca 2005, 20:06

Witam wszystkich :)
No i już jestem w zasadzie po egzaminach wewnętrznych :) I muszę przyznać wielu osobom że mieli absolutną rację... jazda po mieście, placyk, marny fiat punto... to zupełnie ale to zupełnie co innego... dzięki temu że musiałem przejść przez ten kurs nauczyłem się wielu rzeczy, wyprostowało mi się wiele wypaczonych przepisów, poznałem setki nowych przepisów o których mi się nawet nie śniło... dowiedziałem się ze szczegółami jak wygląda egzamin i profesjonalne mogłem się do niego przygotować pod okiem instruktora który ma w tej materii ponad 10 letnie doświadczenie. Mógłbym wręcz rzec że ten kurs uświadomił mi że jazda samochodem to nie żadna zabawa... dzięki niemu na swój sposób wydoroślałem :)

Terraz już rozumiem po co są te kursy... wiem że są bardzo potrzebne, i z tej perspektywy z której teraz patrze jestem absolutnie przekonany że taki kurs jest niezbędny! :)
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za to że tu kiedyś prawiłem takie herezje :)
Avatar użytkownika
Silent
 
Posty: 584
Dołączył(a): poniedziałek 01 listopada 2004, 21:06
Lokalizacja: Olsztyn / Trevelmond

Postprzez miros » poniedziałek 01 sierpnia 2005, 13:49

no i zaje..... :) lubie takie podejscie :) zawsze bede powtarzal, ze kurs moze wiele nauczyc i ciesze sie, ze sam to tez dostrzegles.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości