A ja myślę, że małolitrażowe autko nie jest złym pomysłem.
Z aut jeżdżących na LPG najtańszą opcją jest Daewoo Tico - ok, piękny ani wytrzymały to on nie jest, ale mało pali, a sama instalacja gazowa jest tania i prosta w obsłudze. Tyle że mimo wszystko LPG to zawsze większe wydatki (droższy przegląd, układ zapłonowy bezwzględnie musi być w idealnym stanie), no i trzeba pamiętać że na samym gazie się nie jeździ, co odczuwa się jeżdżąc głównie na krótkich dystansach i zimą.
Dlatego radziłbym rozważyć kupno starego Diesla - Golf II 1.6D, Kadett 1.7D, itp. To są auta i silniki "starej szkoły", trudno takie zarżnąć. Ciekawą propozycją jeśli nie boisz się problemów z zawieszeniem wydaje się Peugeot 106 w wersjach 1.4 i 1.5D, chociaż ten pierwszy to muł trochę

Jeśli pojemność nie gra roli, to Diesel w Mercedesie W201 (popularny 190D) i W124 200D - oba porządne niemieckie i pakowne wozy, zadowolą się rozsądną ilością ON, i również są nie do zajechania*
* - osobiście ściągałem z trasy i naprawiałem 200D które przejechało 5000km z niesprawnym układem hydraulicznym sterowania sprzęgła, gdzie biegi były wbijane "na siłę". Auto stanęło w końcu, bo wyleciała zawleczka cięgna biegów 1 i 2 - naprawa "do jazdy" polegała na założeniu cięgna i zawleczki za 50gr. Tyle że jeszcze wymieniłem siłownik i pompę (200-300zł) i auto jeździ do dzisiaj bezawaryjnie.