problem z łukiem na egzaminie - WAZNE

[szerszon]

A ze wzrokiem wszystko ok ?

[kirinasai]

tak?

[Anett]

Może na kolejny idź z instruktorem. Skoro przy nim pewniej się czujesz to czemu nie.

Polecam meliskę wypić na uspokojenie i coś słodkiego wszamać.
Też miałam oawy, też się bałam. Ale te 2 rzeczy pomogły

Nastaw się na to że jet ci obojętny wynik. Pomaga.

[szerszon]

tak?

Bo mi tu cos nie pasuje. Masz okulary ?

[kirinasai]

tak?

Bo mi tu cos nie pasuje. Masz okulary ?

nie mam wady wzroku, nie noszę okularów. mysle, ze to po prostu stres, nerwy i fakt, ze jestem osoba ze za wszelka cene daze do celu, ja chodze na te egzaminy bo bardzo mi zalezy bo kocham to uczucie kiedy jezdze i dlatego nie umiem sie z tym godzic, a jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo zeby moja determinacja napotykała tak ogromny mur, to chyba jedyny egzamin w moim zyciu z ktorym mam problemy i jak widze po prostu ta poczekalnie, ten moment gdy mam odpalic i jechac do tych kopert to mam ochote zemdlec

[Anett]

To trzeba podejść z nastawieniem obojętnym i tyle. Gdy już coś olewasz i na tym ci nie zależy - udaje ci się.

[jasper1]

jestem osoba ze za wszelka cene daze do celu (...)

Spróbuj dążyć za pół ceny ;

jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo zeby moja determinacja napotykała tak ogromny mur

kiedyś musi być ten pierwszy raz, dobrze, że to tylko PJ ,

mam ochote zemdlec

lepiej miej ochotę pojechać najlepiej jak umiesz .

Stres wywołany silną presją sukcesu tak działa: nie myślisz, nie widzisz, nie słyszysz i spieszysz się, bo chcesz mieć to już jak najszybciej za sobą. W efekcie podejmujesz nietrafne decyzje, jeśli w ogóle są to decyzje, a nie zachowania impulsywne i oblewasz.

[KOPERTA87]

bardzo zainteresował mnie ten wątek!!!
jestem po 3 niezdanych egzaminach i mam dokładnie ten sam problem. Łuk wychodzi idealnie, choć robię go na sposób, jeszcze nie zdażyło mi się najechać na linię czy coś takiego. Problem tkwi w zatrzymaniu się w kopercie. Pojawił się post o okularach. Ja je noszę, ale wade mam niewielką, noszę od czasu do czasu. Na egzminie zawsze mam okulary, na jazdach doszkalających również. Na j.d. nigdy nie zdarzyło mi się źle zatrzymać i ćwiczyłam te wszytskie zatrzymania "za wcześnie" i uderzenia w pachołek. Mimo iż na każdym dotychczasowym egzaminie próbę jazdy po łuku odbywałam DWUKRTONIE (!!!) to zawsze zatrzymuję się za blisko linii przedniej koperty. Ja wiem, ja wszystko wiem !!! - z przodu i z tyłu zostaje po pół metra, więc jak to możliwe ???? ratunkuuu.... wszyscy wyjeżdżają z placu oprócz mnie !!!!

[Makabra]

No to na jadach nigdy nie zdarzyło Ci się źle zatrzymać a trzy egzaminy po 2 próby w każdym oblane? Coś nie chce mi się wierzyć w takie coś. Może masz jakiś nadwymiarowe stanowisko na placu manewrowy na którym się szkolisz? Ale to nie powinno przeszkadzać w odpowiedniej ocenie odległości na egzaminie. Albo się spinasz na egzaminie na tyle że nie potrafisz trzeźwo ocenić sytuacji, albo się spieszysz i i jesteś niedokładna, albo brakuje jednak tych umiejętności które mają być.

[szerszon]

Po wycofaniu zaciągnij awaryjny, luz i wyjdź z samochodu i na żywca zobacz. Tak kilka razy.

[Agusia12345]

Doskonale Cie rozumiem, mnie egzamin tez bardzo stresuje- i też raz oblałam na łuku i nie moglam w to uwierzyc, czułam się jak jakas totalna niezdara, ale pozniej popatrzyłam na ludzi i prawie połowa z placu nie wyjezdzala....

Ja na łuku sama do siebie czasami gadam na głos- gdzies mam kamery np "spokojnie dasz sobie rade". Pamiętaj ze koperta ma 5 m, skoda fabia o ile dobrze pamietam 4 m, to znaczy ze z kazdej strony mozesz miec ok 50 cm...

[Agusia12345]

Doskonale Cie rozumiem, mnie egzamin tez bardzo stresuje- i też raz oblałam na łuku i nie moglam w to uwierzyc, czułam się jak jakas totalna niezdara, ale pozniej popatrzyłam na ludzi i prawie połowa z placu nie wyjezdzala....

Ja na łuku sama do siebie czasami gadam na głos- gdzies mam kamery np "spokojnie dasz sobie rade". Pamiętaj ze koperta ma 5 m, skoda fabia o ile dobrze pamietam 4 m, to znaczy ze z kazdej strony mozesz miec ok 50 cm...

Aha i jeszcze dodam że na ostatnim egzaminie- trzecim byłam tak zestresowana że łuk to pojechalam takim slalomem- dosłownie odbijałam sie od pachołka do pachołka i to był cud ze nie przywalilam w którys, egzaminator patrzac na to musial miec dobry ubaw- ale nic nie mowil za to górka i dwa razy zgasł i po zabawie...

[Makabra]

Albo ogarniecie stres do przyzwoitego poziomu, albo sie nie nadajecie na kierowcow.

[rusel]

Bez przesady. Stres to sprawa indywidualna. Nie definiuje osoby jako przyszłego kierowcy natomiast nikt i nic na forum w tej sprawie nie pomoże. Tylko konsekwentne dążenie do celu ma szanse zakończyć się sukcesem.

[Makabra]

Ale trzeba stres ogarnąć żeby zacząć normalnie jechać. Ja nie twierdzę że jak ktoś się dziś stresuje to jutro nie może się nadawać na kierowcę.