Najbardziej odjechane uwagi do was od intstruktora:)

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez gosik19 » poniedziałek 17 października 2005, 20:30

Ja pamiętam jedną akcję, kiedy moja kumpela miała egzamin, a jeździła z tym samym instruktorem co ja. Po egzaminie przysłała Mu :) smska, że nie zdała. Jego reakcja była mniej więcej taka: "Ja p******* no k**** jak Ona mogła tego nie zdać??!! Chyba sie pochlastam!! No z****** się można!!" Potem kumpela posyłała już tylko do mnie smsy, bo się chyba troche wystraszyła.
Gość od jazd super po prostu. Do mnie przed egazminem powiedział, że jak nie zdam to pójdzie do łopaty, a ja mam Mu się nie pokazywać!! :)
Bardzo miło wspominam czas jazd, a juz za 2 tygodnie minie rok od mojej pierwszej godziny za kółkiem :D :D :D :D :D
Bądź iskierką światła dla świata, który jest Twoim otoczeniem!!!

17.01.05-Tychy-zdany za I razem
1.02.05-odebrane
Avatar użytkownika
gosik19
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 27 stycznia 2005, 13:05
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cappricio » poniedziałek 17 października 2005, 20:44

pan Radek mi zawsze powtarzał, ze jak nie zdam to mi nogi z dupy powyrywa :shock: :lol:

ale na szczescie jestem cala i zdrowa :D
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mysza04 » piątek 21 października 2005, 22:47

Ja to sie wogole nie chce wypowiadac ale na ostatnich 2 godzinach jezdzic nie umiałam :P - Paweł - mój instruktor chciał sobie włosy z głowy powyrywac :P nie wiem co sie stało ale stwierdzil ze ma bardzo ładny głos i chcial zostac piosenkarzem ale sie minął z powołaniem :P pozatym jak była rozmowa ze trzeba załatac wkońcu te cholerne dziury to powiedział ze nie załataja bo państwo jest biedne bo Kwasniewski buduje sobie dopierto 33 dom a on ma juz 44 :P bueheh nio pasc mozna :) jutro znowy jazdy, ciekawi mi z którym z moich 2 instruktorów i instruktorki heheh, a przedewszystkim CZYM :P i czy bedzie jutro ten cholerny plac czy nie, mam nadzieje ze nie bo dostane białej goraczki heh, pozdro :)
23,11 - teoria 2 błędy - zdane
23.11 - plac 0 błedów - zdane
23.11 - miasto 0 błędów - zdane
Prawko zdane za 1 razem :D
mysza04
 
Posty: 20
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2005, 14:14

Postprzez BeniaMinek » piątek 21 października 2005, 23:08

Przypomniała mi się taka sytuacja (buźka się uśmiecha na wspomnienie kursu...): jeździmy sobie po Bielsku, drogi gładkie jak to w Polsce (sesese) a ja najeżdżam na dziurę. Instruktor: "dwie dziury na drogach w Bielsku i ty musiałaś najechać na jedną z nich "

I jeszcze druga: manewr zawracania (Bielsko-Biała, okolice stacji BP). Wjeżdżam na pas do zawracania, ustawiam samochód (tym razem zrobiłam to wyjątkowo dynamicznie), a Jacek: pięknie! bardzo ładnie! (chyba nawet się ze mnie nie nabijał :) )... a ten facet w beemce naprzeciwko już chyba miał życie przed oczami :)

W sumie dla osób postronnych to pewnie nie jest nawet zabawne :)
prawo jazdy - mała rzecz, a cieszy :)
Avatar użytkownika
BeniaMinek
 
Posty: 71
Dołączył(a): wtorek 27 września 2005, 22:22

Postprzez mysza04 » piątek 21 października 2005, 23:31

a pozatym to zapomniałam dodac ze przy tej mojej wczorajszej - tragicznej jeździe skrecajac z srodkowego pasa na autostradzie na pas skrajnie prawy zamiast spojrzec w prawe lusterko zewnetrzne spojzałam w tylne wewnetrzne... skutek taki ze nie widziałam samochodu z prawej strony i zajechalam droge.... niestety to była... policja :|

Noo.. taaaak. trzeba byc mna, czyli wyjatkowo zdolna osoba :P hehe, nio ale to był mój baaardzo zły dzień ogolnie - nio to tak zeby sie wytłumaczyc :P - A CO :P
23,11 - teoria 2 błędy - zdane
23.11 - plac 0 błedów - zdane
23.11 - miasto 0 błędów - zdane
Prawko zdane za 1 razem :D
mysza04
 
Posty: 20
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2005, 14:14

Postprzez BeniaMinek » piątek 21 października 2005, 23:40

nie ma się co tłumaczyć...tu trzeba zapłonąć wstydem :D Jeszcze mi się przypomniało, że na ostatniej jeździe za szybko zdjęłam nogę ze sprzęgła i szarpnęło. Zaczęłam się tłumaczyć,a instruktor: "no wymyślaj, tłumacz się :) ". Wtedy stwierdziłam, że nie będę się tłumaczyć jak głupi uczeń w szkole podstawowej :)
prawo jazdy - mała rzecz, a cieszy :)
Avatar użytkownika
BeniaMinek
 
Posty: 71
Dołączył(a): wtorek 27 września 2005, 22:22

Postprzez ymonm » sobota 22 października 2005, 09:57

Moj kurs powoli sie konczy, przychodza egzaminy... szkoda. Kazda godzine bede mile wspominac ;-)

Wczoraj jechalismy (akurat ja nie prowadzilem), jakas kobieta za nami (dosc mloda, pewnie pol roku ma prawko), z niewiadomych przyczyn zaczela na nas trabic.
Instruktor zdenerwowany "O co jej chodzi? Zaraz sie spytam na swiatlach, jak staniemy. Sama zdawala prawko pol roku temu, a cwaniaczy". Przyszly swiatla, ale jednak instruktor nie wysiadl z wozka i nie poszedl sie spytac - szkoda, niezla beka bylaby :)

Ogolnie, to podziwiam dobrych instruktorow. Przeciez dla nich to banal, a jednak musza te wiedze przekazac - i to w dosc dobry sposob, zeby kursant pojal. No, ale potem maja satysfakcje - dzieki mnie on/ona potrafi jezdzic autem :D
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez cappricio » sobota 22 października 2005, 11:29

ymonm napisał(a):Ogolnie, to podziwiam dobrych instruktorow. Przeciez dla nich to banal, a jednak musza te wiedze przekazac - i to w dosc dobry sposob, zeby kursant pojal.


i jeszcze miec duuuuuuuuzy zapas cierpliwosci... kilku kursantow dziennie, niech kazdemu zgasnie 3 razy auto :D ja bym chyba wyszla z siebie :D
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mysza04 » sobota 22 października 2005, 22:54

heh nio ale dzisiaj juz mi szło wysmienicie :D wiec juz nie było tak zle heh, niop masz racje trzeba zapłonąc wstydem - :oops: hehehe :)
23,11 - teoria 2 błędy - zdane
23.11 - plac 0 błedów - zdane
23.11 - miasto 0 błędów - zdane
Prawko zdane za 1 razem :D
mysza04
 
Posty: 20
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2005, 14:14

Postprzez pisaq » niedziela 06 listopada 2005, 15:41

Ja mialem sytuacje mrożącą krew w żyłach :O
Bylismy odwiesc jakiegos typka ktory mial jazdy przede mną w racamy sobie juz z tej jego wioski,
patrzymy a tu jakas ładna pani na rowerku jedzie Instr.: jak bedizesz wyprzedzał to przybliz sie do niej i jedz rozno z nia...ja sobie ją klepne... :D
ja :O i milcze
podjechalem pod nią, on wystawil sie z samochodu i...klep ! ją w ...hehe....pupe
Jak sie okazalo to byla kursantka jakas czy cos . :D
Z moim instruktorem zawsze było wesoło. Juz nie pamietam , chociaz niedawno skonczylem kurs :P. ale bylo super...bede to mile wspominał
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Postprzez Neptun » poniedziałek 07 listopada 2005, 19:08

..nam na egzaminie kazał się troszkęrozzsunąć po placyku - że niby bedzie głośniej i wszystko będzie ok..a potem wyzwał nas od idiotów, bo "czy rzeczywiście myslicie, że wtedy mnie lepiej usłyszycie ??"

:/

EGZAMIN :D
Wsiadam do samochodu (mam bojówki czarne)
Jest pan czołgistą ??
nie - czemu
bo ubrał się pan jak ostatni bla bla bla do najczarniejszej roboty

:D

..jakoś czułęm, że obleję :D:D
Neptun
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 07 listopada 2005, 18:57

Postprzez Funky_Lady » czwartek 24 listopada 2005, 21:18

aż mi się buźka ucieszyła jak zobaczyłam ten temat :) hihi
już skończyłam niestety kursik i zdałam prawko (jeszcze czekam na odbiór) ale jazd nigdy nie zapomne i mojego koffanego instruktorcia , naprawde bardzo pozytywny człowiek.
zacznę od początku :)
Plac mam niedaleko cmentarza i trzeba skręcić w prawo przed cmentarzem, któregoś razu wjeżdżając na plac zapytałam się głupio czy tutaj" w prawo" on odpowiedział że prosto nam się jeszcze nie spieszy.
Na placu czasem zabierał mi słupki żebym umiala bez nich wyjeżdżać ze stanowiska np do parkowania. Przy ruszaniu na wzniesieniu podkładał mi noge pod tylne koło i mówił że jak mi się stoczy i pobrudze mu buty to 10 par będe kupować.
Na mieście to już wogóle po prostu buźka uśmiechnięta przez całe jazdy. Jak nie opowiadanie kawałów to jakieś śmieszne historyjki. Jak było jeszcze ciepło to słuchaliśmy głośno jakiś chamskich piosenek disco polo i zialiśmy z każdego kto sie patrzył. Któregos dnia rozbawieni jakimś kawałem staliśmy na światłach a ja się już prawie kładłam na kierownicy ze śmiechu a tu obok nas policja stoi i sie patrzą jak na upośledzonych hehe ale mieli miny :)
Jak jeżdziliśmy po mieście to oczywiście instruktor miał wiele uwag do mnie np : Justyna uważaj bo krawężniki do Ciebie podjeżdżają, teraz zapaliło się ffioletowe więc możemy jechać, no widzisz jakiś idiota tu znak postawił i musisz go przestrzegać. Zawsze komentował jazde innych po mieście i czasem te teksty naprwdę były rozbrajające. A na ostatniej godzince jazd było najlepiej, napadało troszke śniegu i jak wracaliśmy na parking pod biedronke bo tam zawsze siebie odwoziłam instruktor zaciągnął mi ręczny i sie obróciliśmy dwa razy dookoła maaasakra po prostu. Także jak sami widzicie kursik będe wspominać bardzo przyjemnie :) Każdemu życze takiego instruktora
Funky_Lady
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 24 listopada 2005, 21:01

Postprzez Silent » czwartek 24 listopada 2005, 22:34

Mi się przypomniała jedna zabawna sytuacja tylko że jest to typowy humor sytuacyjny i nie wiem czy mi się uda oddać atmosferę tej sytuacji tak by była ona choć trochę tak śmieszna jak była w rzeczywistości ;)

A więc pewnego razu gdy już byłem po wszystkich jazdach, instruktor podjechał po mnie ze swoją kursantką i razem pojechaliśmy zapisać mnie na kolejny egzamin i wykupić dodatkowe jazdy na placyku WORDowskim. Gdy wracaliśmy, to na pewnym skrzyżowaniu zatrzymaliśmy się ze względu na zielone warunkowe... nagle podszedł do okna od strony kursantki jakiś facet i zapukał w szybkę :shock: Kursantka wystraszona ruszyła z piskiem opon i uciekła ze skrzyżowania... po chwili instruktor pyta:
- znasz tego gościa?
- nie...
- na pewno? może jakiś twój kolega?
- raczej nie...
- to skąd on się tam wziął od strony ulicy?
- nie wiem... wydaje mi się że z al. Wojska Polskiego nawiał...
// wyjaśnienie: ulica ta znajduje się na drugim końcu miasta względem miejsca w którym byliśmy, i znajduje się na niej szpital psychiatryczny ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
Silent
 
Posty: 584
Dołączył(a): poniedziałek 01 listopada 2004, 21:06
Lokalizacja: Olsztyn / Trevelmond

Postprzez ogla » poniedziałek 09 stycznia 2006, 20:38

Jedna z moich pierwszych jazd, ciemno, jadę po placu dworcowym, ludzie chodzą jak popadnie i co chwilę ktoś wyłazi pod samochód.
Instruktor coś opowiada, mówi bardzo cicho i co chwilę muszę się dopytywać o co mu chodziło.
Nagle mówi niewyraźnie.
Ja: Co?
On: Pieszy!
Ja: Co?
on: Pieszy!
Ja: Co?
On: HAMUJ!!!
Erin go bragh
Avatar użytkownika
ogla
 
Posty: 36
Dołączył(a): poniedziałek 02 stycznia 2006, 21:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez cman » czwartek 26 stycznia 2006, 19:19

INSTRUKTOR
"Patrz jaka fajna laska... TY! Ona była moją kursantką!"
"Zatrzymałbyś się koło tego sklepu, muszę kupić red bulla, bo po wczorajszym treningu mam zakwasy jak ch.."
"Chcesz się napić pepsi?" - niby nic szczególnego, ale w tym momencie byłem akurat na rondzie, przejeżdżałem na skrajny pas i zmieniałem bieg
"O kur..! Pyty! Chowajcie się!" - było to do dwóch osób, które jechały na tylnym siedzeniu (odwożone przy okazji)
"Ruszysz wreszcie? Bo noc nas zastanie..."

I jeszcze zdażyła się pewna sytuacja, mianowicie mój instruktor... zasnął :lol: Ponieważ to już była końcówka jazdy i droga do osk była właściwie jedna to pomyślałem - niech sobie pośpi :P Jak dojechaliśmy to go wtedy obudziłem - był dość mocno niezorientowany w sytuacji, ale mu wytłumaczyłem co i jak - i powiedział tylko, żebym go następnym razem od razu obudził :lol:

EGZAMINATOR
Zawracanie na 3:
Ja: <dojechałem i cofam>
On: No i co pan robi!?
Ja: Chciałem się ustawić.
On: Na ulicy też się pan będzie ustawiał!?
Ja: Nie, na takiej wąskiej ulicy nie będę zawracał.
On: Grrrr!
On: No proszę już wreszcie wykonywać ten manewr!

Jazda po mieście (I):
Ja: <szeroka ulica, roboty drogowe, ograniczenie do 30 km/h, jadę 28 km/h, reszta jedzie 70-90 km/h>
On: zzz...
On: zzz...
On: No proszę jechać!
Ja: Mogę? Szybciej?
On: Taak!

Jazda po mieście (II):
Ja: <jadę prosto (miałem skręcić w prawo)>
On: No i gdzie pan jedzie!?
Ja: Aaa, bo to w prawo miałem?
Ja: <migacz, ciągła linia> oo, już nie mogę.
On: No już nie! I co pan ma zamiar teraz zrobić!?
Ja: To nawrócę tam, potem znowu nawrócę tam i będę mógł skręcić w prawo.
On: Grrrrrrr! No dobrze! Niech pan już jedzie!!
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości