Ludzie, pomocy !!!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Kordula » środa 02 kwietnia 2003, 21:43

Łakom napisał(a):po pierwsze na placu nie uczyłem sie według "pachołków" ( poza kopertą) tak jak opisuje Mmeva w swoim "pordaniku", a co do umiejętności to ja mam warszawe ( długość samochodu wynosi 5,15 m ) samochód ojca to opel omega kombi, długość nie przekraczająca 5 m , takimi samochodami na nowo uczyłem sie parkować, cofać itd, dla mnie nauka na parkingu była czymś nowym, do tej pory mam problemy z cofeniem w nocy gdzie jest bardzo mało miejsca......
Ps. Sławek Ty też masz omege, sam wiesz ze na placu nie da sie wykonac tym samochodem żadnego manewru bez korekty...........


To ma znaczenia, jak się uczysz. Bo na prawdziwym parkingu i tak jest zupełnie inaczej. Ja też nie uczyłam sie na pachołki.
A co do samochodu, to wydaje mi sie, że nauka parkowania swoim samochodem dla większośći jest czymś nowym, chyba, że ktoś po egzaminie jeździ puntem, na którym się uczył. Bo przecież samochody różnią się rozmiarami. A tak na poważnie to nauka z placu na niewiele sie zdaje na parkingu, z Twojego postu chyba również to wynika.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Slawek » środa 02 kwietnia 2003, 22:23

Kordula, szkoda że nie wsiadłaś do samochodu przed nauką i nie parkowałaś gdzieś na parkingu pod supermarketem. Bo twierdzisz, że nauka jest niepotrzebna. A ja sądzę, że efekt byłby bardzo ciekawy.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Obrona placu

Postprzez kos » czwartek 03 kwietnia 2003, 00:04

Moim zdaniem plac jest niezbędny dla kandydata na kierowcę w pierwszej fazie nauki. Uczy się tam w kolejności : ruszania i zatrzymywania, jazdy do przodu i tyłu po prostej, jazdy do tyłu po prostej i łuku, zawracania i wreszcie wszystkich sposobów parkowania. Tam też może samodzielnie prowadzić pojazd.
A, że nie są to sprawy proste dla nowicjusza widać dokładnie na egzaminie, gdy oblewa 40% kursantów, bo nie potrafi np zaparkować mimo dwóch prób i dozwolonych korekt.
Czasami wyobraźni przestrzennej trzeba się uczyć i tutaj plac jest nieoceniony.
Dopiero z czasem człowiek nabiera wprawy w ocenie gabarytów swojego wehikułu i jego możliwości - wtedy ocena pierwszych kroków może wydawać się śmieszna.
I jeszcze jeden argument - czym szybciej uda się opanować plac to więcej czasu zostaje na naukę w ruchu.
:wink:
kos
 
Posty: 109
Dołączył(a): poniedziałek 08 lipca 2002, 20:43

Postprzez Kordula » czwartek 03 kwietnia 2003, 12:15

Slawek napisał(a):Kordula, szkoda że nie wsiadłaś do samochodu przed nauką i nie parkowałaś gdzieś na parkingu pod supermarketem. Bo twierdzisz, że nauka jest niepotrzebna. A ja sądzę, że efekt byłby bardzo ciekawy.


Chyba znowu zaczyna się dyskusja nie prowadząca do niczego. Po pierwsze nie mówiłam, że nauka jest niepotrzebna tylko że to czego się nauczysz na placu nie jest przydatne do parkowania, po drugie skąd wiesz, że nie próbowałam parkować przed jazdą??
Zanim pojechaliśmy na plac kilka razy miałam okazję parkować na parkingu (może niekoniecznie przed wspomnianym supermarketem, ale to chyba nieistotne).
Skoro twierdzisz, że umiejętności są aż tak potrzebne, to czemu na normalnych parkingach masz zawsze więcej miejsca niż na placu?
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Sławek_18 » czwartek 03 kwietnia 2003, 22:57

to czemu na normalnych parkingach masz zawsze więcej miejsca niż na placu

NAprawde ????Czy jest tak zawsze ????? :twisted:
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Slawek » czwartek 03 kwietnia 2003, 23:03

Kordula napisał(a):Po pierwsze nie mówiłam, że nauka jest niepotrzebna tylko że to czego się nauczysz na placu nie jest przydatne do parkowania.

A ja nadal twierdzę, że jeśli za pierwszym razem wsiadasz do samochodu, to nie masz szans zaparkować gdziekolwiek bez pomocy. Umiejętności te zdobywasz na placu, więc jest on przydatny. Po kursie potrafisz już parkować bez żadnej pomocy, więc coś w tym jest.
Kordula napisał(a):Skoro twierdzisz, że umiejętności są aż tak potrzebne, to czemu na normalnych parkingach masz zawsze więcej miejsca niż na placu?

Po pierwsze nie zawsze tak jest, po drugie jeśli nauczysz się jeździć w trudniejszych warunkach, to będziesz też potrafiła to samo, kiesy jest szerzej.

PS. Poczytaj sobie post kosa :arrow: bardzo mądry.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Kordula » piątek 04 kwietnia 2003, 10:18

Chyba kontunuowanie tego nie ma sensu, bo każdy ma swoje zdanie, a ja nie mam zamariu się z Tobą kłócić. Większość parkingów jest większa niż na placu. A poza tym plac coś daje, ale sami mówicie, że parkowania trzeba sie uczyć potem od nowa...
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Stanowiska parkingowe

Postprzez kos » piątek 04 kwietnia 2003, 11:43

Wymiary stanowisk parkingowych zostały zaczerpnięte z przepisów budowlanych - to są rozmiary minimalne jak należy projektować i wykonywać takie stanowiska.
Wymiary stanowiska parkowania prostopadłego to 2,30 x 4,60.
Wymiary np PUNTO II to odpowiednio 1,66 x 3,83 (bez lusterek).
Luz między samochodami zaparkowanymi w środku jest równy 32 + 10(linia) + 32 = 74 cm !!!!!
Czyli innymi słowy parkując w rzeczywistości masz 100% więcej miejsca z lewej strony i 100% więcej miejsca z prawej strony - razem 200% więcej miejsca niż na egzaminie.
Co powinny zrobić osoby, które ileś razy nie zaliczyły placu manewrowego z przyczyn ... ...?
Pozdrawiam :wink:
kos
 
Posty: 109
Dołączył(a): poniedziałek 08 lipca 2002, 20:43

Postprzez Mmeva » piątek 04 kwietnia 2003, 13:24

Kordula napisał(a):Nawet jeśli się zapmni, to trudno, bo i tak nie jest to przydatne do zwykłego parkowania.

może tobie się placyk nie przydaje, w każdym razie mi tak, bo tam opanowujesz pewne podstawy

Łakom napisał(a):Mmeva gdzie zastosujesz te Twoje porady :?: na pewno nie na parkingach tylko i wyłącznie na placu :!: po to żeby zadać egzamin.....

...po przerobieniu pachołków na samochody ( jeśli się ma choć trochę wyobraźni) ... zresztą podałam opis manewrów na placu ( bo ktoś potrzebował opisu manewrów na placu ), i pisałam już nie raz, że na parkingu jest nieco inaczej, to, jak się nauczysz placyku nie jest ważne ( sama początkowo uczyłam się na pachołki - trudno jest tak od razu robić wszystko "na wyczucie", ale pod koniec kursu nie miałam problemów z normalnym zaparkowaniem auta )

Łakom napisał(a): ... samochód ojca to opel omega kombi, długość nie przekraczająca 5 m , takimi samochodami na nowo uczyłem sie parkować, cofać itd, dla mnie nauka na parkingu była czymś nowym... sam wiesz ze na placu nie da sie wykonac tym samochodem żadnego manewru bez korekty...........

to trzeba było sobie przyjechać z ojcem na placyk i poćwiczyć tą omegą - potem nie miałbyś problemu; nie wiem, czy "nie da sie wykonac tym samochodem żadnego manewru bez korekty" ( nie miałam przyjemności nim jeździć ), ale na placyk przyjeżdżałam często samochodem ojca ( nubira kombi, też ma mniej więcej taką długość ) i nie miałam problemów z wykonaniem manewrów bez korekty ( czasami tylko trzeba było przy wyjeździe z prostopadlego przodem , ze względu na długi przód auta - ale zwylke w wiekszości przypadków udawałoło mi się to zrobić bez poprawek - oczywiście jest trudniej, i trzeba troche pogłowkować, ale mozliwe ) - a jak dużo potem miałam miejsca, jak siadałam za kierownicę lanosa czy puciaka na kursie... jeżeli miałeś większy samochód trzeba było po prostu podjechać w trakcie kursu na plac i pomanewrować, im wiekszym autem będziesz się uczyć, tym łatwiej będzie ci potem ( a tak na marginesie, to od ludzi jeżdżących tylko puntem zdarzało mi sie słyszeć, że" nie zdalem, bo dostalem lanosa - a nim się nie da wykonać żadnego manewru") :lol:

Kordula napisał(a):A co do samochodu, to wydaje mi sie, że nauka parkowania swoim samochodem dla większośći jest czymś nowym, chyba, że ktoś po egzaminie jeździ puntem, na którym się uczył. Bo przecież samochody różnią się rozmiarami.


dlatego powtarzam po raz kolejny - wybierajcie na nauce jazdy jak największy samochód ( i potem przećwiczcie to na krótszych ) , ważne jest też spróbowanie manewrowania zarówno autami ze jak i bez wspomagania kierownicy ( u mnie w szkole na szczęście była tak możliwość, bo uczyłam się na lanosie ze wspomogiem, a drugim autem był punciak bez - na poczatku to był szok, ale te 5 godzin dobrze mi zrobiło i jak potem kupiłam tikacza bez nie miałam dużych problemów )

Kordula napisał(a):A tak na poważnie to nauka z placu na niewiele sie zdaje na ...

przecież wsiadajac po raz pierwszy do samochodu nie masz pojęcia o manewrowaniu, a na placu nabierasz jednak pewnych nawyków

kos napisał(a):Moim zdaniem plac jest niezbędny dla kandydata na kierowcę w pierwszej fazie nauki. Uczy się tam w kolejności : ruszania i zatrzymywania, jazdy do przodu i tyłu po prostej, jazdy do tyłu po prostej i łuku, zawracania i wreszcie wszystkich sposobów parkowania. Tam też może samodzielnie prowadzić pojazd.
A, że nie są to sprawy proste dla nowicjusza widać dokładnie na egzaminie, gdy oblewa 40% kursantów, bo nie potrafi np zaparkować mimo dwóch prób i dozwolonych korekt.
Czasami wyobraźni przestrzennej trzeba się uczyć i tutaj plac jest nieoceniony.
Dopiero z czasem człowiek nabiera wprawy w ocenie gabarytów swojego wehikułu i jego możliwości - wtedy ocena pierwszych kroków może wydawać się śmieszna.
I jeszcze jeden argument - czym szybciej uda się opanować plac to więcej czasu zostaje na naukę w ruchu.
:wink:

Masz rację w 100 %.

Kordula napisał(a):... to czemu na normalnych parkingach masz zawsze więcej miejsca niż na placu?

powiedzmy, że prawie zawsze - co powiesz np. na sklep otoczony z 3 stron blokami ( w centrum miasta, przy gęstej zabudowie ) i mały parking, który w dodatku często jest zajmowany przez mieszkanców - miejsca jest tam naprawdę niewiele więcej, niż na placu; - zgadzam się, że zdecydowana wiekszość miejsc parkingowych jest wieksza, niż jest to wymagane na egzaminie, ale jak nauczysz się manewrów w trudniejszych warunkach, to potem będzi ci łatwiej zaparkować na mieście - przecież pod duzymi supermarketami zwykle jest tak, że miejsca jest pod dostatkiem - ale w centrum miasta czy na starówkach już nie jest tak różowo...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Kordula » piątek 04 kwietnia 2003, 13:44

Mmeva napisał(a):przecież wsiadajac po raz pierwszy do samochodu nie masz pojęcia o manewrowaniu, a na placu nabierasz jednak pewnych nawyków

Po paru godzinach na mieście nawet osoba, która wcześniej nie jeździła ma już pewne umiejętności. Niektórzy instruktorzy celowo zaczynają od miasta.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Łakom » piątek 04 kwietnia 2003, 14:24

Mmeva napisał(a):
to trzeba było sobie przyjechać z ojcem na placyk i poćwiczyć tą omegą - potem nie miałbyś problemu; nie wiem, czy "nie da sie wykonac tym samochodem żadnego manewru bez korekty" ( nie miałam przyjemności nim jeździć ), ale na placyk przyjeżdżałam często samochodem ojca ( nubira kombi, też ma mniej więcej taką długość ) i nie miałam problemów z wykonaniem manewrów bez korekty ( czasami tylko trzeba było przy wyjeździe z prostopadlego przodem , ze względu na długi przód auta - ale zwylke w wiekszości przypadków udawałoło mi się to zrobić bez poprawek - oczywiście jest trudniej, i trzeba troche pogłowkować, ale mozliwe ) - a jak dużo potem miałam miejsca, jak siadałam za kierownicę lanosa czy puciaka na kursie... jeżeli miałeś większy samochód trzeba było po prostu podjechać w trakcie kursu na plac i pomanewrować, im wiekszym autem będziesz się uczyć, tym łatwiej będzie ci potem ( a tak na marginesie, to od ludzi jeżdżących tylko puntem zdarzało mi sie słyszeć, że" nie zdalem, bo dostalem lanosa - a nim się nie da wykonać żadnego manewru") :lol:

jeździałem ojca smaochodem i zadnego manewru według "porad" nie udało mi sie wykonać, tył samochodu zawsze zachodział na prawy przedni słupek, chyba tylko skośne udało mi sie wykonać, ( to było ponad roku temu) co do koperty to trzeba robić ja na oko....... nubira też jest dużym autem ale o ile sie nie myle jej długość nie przekracza 4,5 m w necie są gdzies dokładne wymiaru samochodów, jak bede miał czas to poszukam, zgadzam sie ze im większym samochodem uczymy sie jeździć tym lepiej jest nam prześąśc do mniejszego, to jest normalne,
Mmeva napisał(a):...po przerobieniu pachołków na samochody ( jeśli się ma choć trochę wyobraźni) ... zresztą podałam opis manewrów na placu ( bo ktoś potrzebował opisu manewrów na placu ), i pisałam już nie raz, że na parkingu jest nieco inaczej, to, jak się nauczysz placyku nie jest ważne ( sama początkowo uczyłam się na pachołki - trudno jest tak od razu robić wszystko "na wyczucie", ale pod koniec kursu nie miałam problemów z normalnym zaparkowaniem auta )
a pershi napisał ze tych manewrów uczy sie na całe życie, człowiek uczy sie całe życie, są ludzie co jeźdza po 30 lat i popełniają błędy, czasami są one śmiertelne....
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez Mmeva » piątek 04 kwietnia 2003, 20:23

Kordula napisał(a):Po paru godzinach na mieście nawet osoba, która wcześniej nie jeździła ma już pewne umiejętności. Niektórzy instruktorzy celowo zaczynają od miasta.


Jasne, też 1 godzine miałam na mieście, w ustronnym miejscu, ale tutaj uczysz się włączania się do ruchu itp., a jeżeli chodzi o manewry to nauka odbywa się na placu. Najlepiej jest, gdy równocześnie uczysz się placu i miasta.

Chociaż co do tego "zaczynania" to nasuwa mi się jeden przykład - na 2 godzinie pojechaliśmy na plac ćwiczyć ósemki - powtórzenie kilka razy tego ćwiczenia sprawia, że od razu wiesz, jak się operować kierownicą i rownocześnie sygnalizować - a w większości szkół niestety jest tak, że ósemki robi się dopiero na 8 czy 9 godzinie - i gdzie tu logika - i potem ludzie przejeżdżą pół jazd, a nawet kierownicą kręcić dobrze nie potrafią...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Mmeva » piątek 04 kwietnia 2003, 20:36

Znalazłam: długość: 4,55 , szerokość: 1,72. Co do koperty to wcale nie trzeba robić jej "na oko", dla mnie to najłatwiejszy manewr.

Łakom napisał(a): a pershi napisał ze tych manewrów uczy sie na całe życie, człowiek uczy sie całe życie, są ludzie co jeźdza po 30 lat i popełniają błędy, czasami są one śmiertelne....


Jasne, że człowiek uczy się przez cale życie, ale podstaw musisz się nauczyć i zapamietać i chyba o to chodziło pershi....
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Sławek_18 » piątek 04 kwietnia 2003, 21:15

Mmeva napisał(a):
Kordula napisał(a):Po paru godzinach na mieście nawet osoba, która wcześniej nie jeździła ma już pewne umiejętności. Niektórzy instruktorzy celowo zaczynają od miasta.


Jasne, też 1 godzine miałam na mieście, w ustronnym miejscu, ale tutaj uczysz się włączania się do ruchu itp., a jeżeli chodzi o manewry to nauka odbywa się na placu. Najlepiej jest, gdy równocześnie uczysz się placu i miasta.

Chociaż co do tego "zaczynania" to nasuwa mi się jeden przykład - na 2 godzinie pojechaliśmy na plac ćwiczyć ósemki - powtórzenie kilka razy tego ćwiczenia sprawia, że od razu wiesz, jak się operować kierownicą i rownocześnie sygnalizować - a w większości szkół niestety jest tak, że ósemki robi się dopiero na 8 czy 9 godzinie - i gdzie tu logika - i potem ludzie przejeżdżą pół jazd, a nawet kierownicą kręcić dobrze nie potrafią...
ósemki?Nigdy nie jeździłem ósemek na placu :roll: 8)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kordula » piątek 04 kwietnia 2003, 21:37

Mmeva napisał(a):Jasne, też 1 godzine miałam na mieście, w ustronnym miejscu, ale tutaj uczysz się włączania się do ruchu itp., a jeżeli chodzi o manewry to nauka odbywa się na placu. Najlepiej jest, gdy równocześnie uczysz się placu i miasta.
Chociaż co do tego "zaczynania" to nasuwa mi się jeden przykład - na 2 godzinie pojechaliśmy na plac ćwiczyć ósemki - powtórzenie kilka razy tego ćwiczenia sprawia, że od razu wiesz, jak się operować kierownicą i rownocześnie sygnalizować - a w większości szkół niestety jest tak, że ósemki robi się dopiero na 8 czy 9 godzinie - i gdzie tu logika - i potem ludzie przejeżdżą pół jazd, a nawet kierownicą kręcić dobrze nie potrafią...

Ja nie mówiłam o żadnym ustronnym miejscu. W moim przypadku była to jedna z bardziej ruchliwych dzielnic.
A co do tych ósemek to też nie kojarzę, a jakoś umiem kręcić kierownicą, chyba nie ma w tym większej filozofii.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości
cron