Egzamin coraz bliżej...

[pasqudek]

Agatag: Ale tez nikt nie twierdzi, ze pojedziesz zle z instruktorem. A na egzamin trzeba isc z pozytywnym nastawieniem.

[bartek0807]

Ja jednak polecam godzinkę jazd przed samym egzaminem Najbardziej mi się chciało śmiać jak egzaminator kazał mi zaparkować w miejscu,gdzie godzinkę wcześniej parkowałem z instruktorką

[agatag2908]

Wiem, wiem, dlatego muszę stres zniwelować do minimum. Bardzo mi zależy na zdaniu i to też może być w jakiś sposób presja, co też niekoniecznie jest potrzebne. Nie wiem z jakim nastawieniem tam iść. Jedni mówią, że idż z nastawieniem, że nie zdasz, a jak zdasz to będzie fajna niespodzianka, drudzy mówią idziesz na egzamin, żeby zdać, więc idź z nastawieniem, że zdasz i koniec kropka.
I kogo tu słuchać?

[pasqudek]

Agatag Z jednej strony dobrze jak rozczarowanie jest pozytywne. Ale wydałaś jakąś kwotę na kurs, badanie, egzamin. Wydaje się mi, że lepiej nastawić się, że trzeba zdać.

[agatag2908]

No dokładnie pasqudek.
I to wcale nie są małe kwoty.

[Karolina1994]

Najbardziej mi się chciało śmiać jak egzaminator kazał mi zaparkować w miejscu,gdzie godzinkę wcześniej parkowałem z instruktorką

Ja miałam na egzaminie zatrzymanie w wyznaczonym miejscu oraz zawracanie w bramie po prawej stronie, dokładnie w tych samych miejscach co dwie godziny wcześniej z instruktorem.
I te jazdy w dniu egzaminu uratowało mi tyłek, bo z instruktorem ze względu na wielkość bramy za wcześnie zaczęłam skręcać w nią (tyłem ) ze więc instruktor kazał mi aby jak by co kręcić dopiero jak w tylnej szybie zobaczę tabliczkę z nr domu

[agatag2908]

Zdałam teorie teraz muszę opłacić praktykę i zobaczymy

[marysia95]

Na egzamin trzeba iść z nastawieniem, że się zda, pozytywnie myśleć. Czasem jest ciężko, bo człowiek się denerwuje, ale nie warto. Jak nie tym razem to następnym

[mindcrasher]

Gratuluję teorii Przy odpowiednim przygotowaniu uzyskanie 74/74 za pierwszym razem nie jest takie trudne. Dużo gorzej z praktyką, mam wyjeżdżone prawie 50 godzin, a nadal zdarzają mi się braki w koncentracji i nerwowe prowadzenie pojazdu. Ale lubię jeździć i przed egzaminem jestem dobrej myśli.

[agatag2908]

50 godzin? Kurcze chciałabym tyle wyjeździć, chociażby dla samej siebie, ale niezbyt mnie na to stać...

[mindcrasher]

50 godzin? Kurcze chciałabym tyle wyjeździć, chociażby dla samej siebie, ale niezbyt mnie na to stać...

Na szczęście pracuję, ale i tak nic nie przebije opowieści z "Legend WORDu" o kobiecie, która wyjeździła... 450 godzin No nic, jak znam siebie, to ze stresu nawet pokrywy silnika nie będę umiał otworzyć, ale nie ma co się martwić na zapas. Za pierwszym razem nie nastawiam się od razu na zdanie (choć byłoby super oczywiście), bardziej mnie ciekawi ile wytrzymam i na czym obleję

[agatag2908]

Ja też pracuję, ale mimo wszystko 50 h to prawie dwa kursy i niestety, ale dla mnie to mega wydatek. Co nie oznacza, że nie wezmę dodatkowych godzin, bo to na pewno wezmę niestety.

[Karolina1994]

bardziej mnie ciekawi ile wytrzymam i na czym obleję

Ty sie tak nie zastanawiaj, bo później na egzaminie naprawdę na czymś oblejesz. Nie ma co sie nastawiać na zdanie egzaminu, zgadzam się ale też i nie idź z myslą że i tak nie zdasz.
Idziesz i jeździsz najlepiej jak potrafisz

[bartek0807]

Najlepiej "wyłączyć" się jak najbardziej się da,tak by widzieć tylko to co wokół autka i słyszeć instrukcje egzaminatora.

[mindcrasher]

Dziś miałem ostatnią jazdę z instruktorem. Poza drobnymi korektami parkowania równoległego i tym, że raz czy dwa mi zgasł silnik nie było źle, ale na samym początku zapomniałem włączyć światła Oby takich "brainfartów" nie było jutro. Trzeba się skupić.