A co z osobą, która nigdy nie siedziała za kółkiem?

[totalnylaik]

Czy osoba, która nigdy nie siedziała za kółkiem, nigdy nie prowadziła,
może samodzielnie przygotować się do egzaminu na prawo jazdy,
a potem zdać egzamin?

Czy jest to raczej niemożliwe?

Czy znacie może jakiś godny polecenia kurs online dla totalnych laików,
z którego można się czegoś nauczyć i przygotować się do egzaminu?

Ile czasu potrzeba, żeby opanować materiał z takiego kursu
(przy założeniu, że osoba nie wie kompletnie nic)?

A może są jakieś gry symulacyjne,
z których też będzie można się czegoś nauczyć?

Jak jeszcze można się przygotować do egzaminu? Co czytać? Co oglądać?

[szymonix]

Chyba sobie jaja robisz albo prowokujesz na forum wojnę.. Ciężko jest wsiąść na fotel kierowcy i zobaczyć perspektywę z tej pozycji ?? Przepisów chcesz sie sam nauczyć ?? To życzę powodzenia - ciężko iść na wykłady do OSK?? Nauczysz sie testów z netu, zdasz egzamin bo wielu jest takich co ogarniają e-learning.. Ale z nimi potem na jazdach sa same problemy..
Kiedy i gdzie chcesz to prawko robić ?

[Cyryl]

nie bardzo wiem o co chodzi, ale jeżeli chodzi o przygotowanie się do egzaminu praktycznego jest to prawnie niemożliwe, zostaje więc tylko przygotowanie się do egzaminu teoretycznego, ale:

zdać egzamin testowy, a znać przepisy ruchu drogowego, to dwie różne rzeczy.

słyszałem o ludziach, którzy nauczyli się na pamięć Pana Tadeusza, Biblii czy Koranu, więc parę ustaw i rozporządzeń też pewnie można wykuć na blaszkę, ale:

przepisy te nie tylko trzeba znać, ale jeszcze rozumieć i co więcej umieć stosować w praktyce, o czym pisał kolega wcześniej.
a z tym mogą być spore kłopoty.

w cenie kursu na prawo jazdy z wykładami lub bez, nie ma praktycznie różnicy cenowej, więc po co odrzucać to, co dostajesz za darmo i to co sprawdziło się wiele razy.

nie prowadzi się statystyk, ale ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że podczas praktycznej nauki jazdy, gdy osoba ucząca się brała udział (aktywny) w wykładach, to i szkolony ma dwa razy lżej i dwa razy łatwiej ma instruktor.

[ks-rider]

słyszałem o ludziach, którzy nauczyli się na pamięć Pana Tadeusza…..

Co Prawda nie calego a tylko jedna ksiege, mianowicie XIII, ktora recytowalem juz majac

lat 14

Mozna wyuczyc sie testow ktore maja malo wspolnego z teoria. Przepisy, hmmmm. Mozna nauczyc sie i przepisow ale z ich zastosowaniem bezdie problem !

Samodzielna nauka bedzie okupiona wieksza iloscia jazd pryktycznych !

[Cyryl]

...a tylko jedna ksiege, mianowicie XIII, ktora recytowalem juz majac

lat 14 ...

świntuszek

[ks-rider]

...a tylko jedna ksiege, mianowicie XIII, ktora recytowalem juz majac

lat 14 ...

świntuszek

Mow mi woju!

Ale laski byly wniebo wziete ! czytaj, kisiel w gaciach !

[waw]

A czy w ogóle przepisy pozwalają na podejście do egzaminu bez uczestnictwa w kursie (brak zaświadczenia z OSK)?

[Cyryl]

nie,
dopuszczone jest podejście do egzaminu teoretycznego bez udziału w wykładach, ale uczestnictwo w jazdach jest obowiązkowe (kat. C i D).

[waw]

Tak myślałem. Więc ciągnięcie tego tematu nie ma celu.

[diklos]

Warto pamiętać że przygotowanie do egzaminu na prawo jazdy to nie tylko przyswojenie niezbędnej wiedzy teoretycznej, ale również zdobycie określonych umiejętności praktycznych w poruszaniu się samochodem.

[Radhezz]

Nie żebym negował poprzednie wypowiedzi, bo zdecydowanie łatwiej jest w szkole pod okiem doświadczonych instruktorów, jednak są kraje - i to wcale nie takie zacofane i dzikie - gdzie jak najbardziej taki model samodzielnej (a raczej prywatnej gwoli ścisłości) nauki z podejściem tylko do egzaminów funkcjonuje i się sprawdza.

[Cyryl]

no tak, ale musisz znać cały proces zdobywania prawa jazdy w ten sposób:
1. osoba musi zdać test znajomości przepisów.
2. musi przejeździć określoną ilość godzin z instruktorem z uprawnieniami, chyba gdzieś do 10h.
3. musi znaleźć osobę (najczęściej rodzic), pod której nadzorem będzie jeździć. osoba ta musi spełnić sporo warunków: odpowiedni staż, ilość mandatów, itp.
4. jazdy pod nadzorem drugiej osoby muszą być notowane i musi być ich określona ilość kilometrowo i godzinowo.
5. przystępuje do egzaminu.
cały proces można najkrócej zamknąć w 3-4 miesiące, ale jest to nierealne.
najczęściej trwa to najkrócej pół roku, najczęściej około roku.

można to wprowadzić, ale błędem byłoby zamykać stary sposób, który pozwala na zdobycie prawa jazdy w 2 miesiące, a nawet krócej.
najlepiej jakby oba sposoby funkcjonowały równolegle.

[Cyryl]

znalazłem to co ma się znaleźć w projekcie nowelizacji UoKP:

"Kierowca towarzyszący kandydatowi musi być osobą:
•w wieku od 28 do 65 lat;
•pozostającą z osobą ubiegającą się o wydanie prawa jazdy w stosunkupokrewieństwa lub powinowactwa, do drugiego stopnia włącznie;
•nie skazaną prawomocnym wyrokiem sądu za czyn stanowiącyprzestępstwo lub wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji;
• posiadającą w sposób udokumentowany pojazd samochodowy przez okres co najmniej 5 lat;
• posiadającą prawo jazdy kategorii B przez okres co najmniej 7 lat;
• która ukończyła odpowiednie zajęcia w ośrodku ruchu drogowego;
•posiadającą zaświadczenie wydane przez ośrodek szkolenia kierowców o spełnianiu powyższych warunków.

Samochód, którym będą poruszać się kursant i osoba towarzysząca musi spełniać określone warunki:
• musi posiadać drugi komplet lusterek (wewnętrznych i zewnętrznych),
• zamontowany fabrycznie łatwo dostępny dla pasażera hamulec awaryjny,
• być oznaczony literą L (na zielonym tle) – z przodu i z tyłu.

Spełnianie powyższych warunków będzie musiało być potwierdzone w dowodzie rejestracyjnym samochodu.

Dojazdy z osobą towarzyszącą będzie mogło dojść dopiero po odbyciu kursu podstawowego i zaliczeniu egzaminu wewnętrznego. Kandydat otrzyma wówczas zaświadczenie o dopuszczeniu do jazdy z osobą towarzyszącą(będzie niezbędne w przypadku kontroli drogowej).

Osoba towarzysząca poza spełnianiem wszystkich warunków m.in. wiekowych, będzie musiała również odbyć zajęcia przygotowawcze. Jej obowiązkiem także uczestnictwo w spotkaniach wyznaczonych w ośrodku szkolenia kierowców – w celu ustalenia programu szkolenia.

Kandydat kierujący pojazdem z osobą towarzyszącą będzie podlegał ograniczeniom w zakresie prowadzenia pojazdów. Nie będzie mógł:
•wyjeżdżać poza granice Rzeczypospolitej Polskiej (prowadząc samochód);
• ciągnąć przyczep;
• poruszać się po autostradzie;
• przekraczać prędkości:◦ 50 km/h na obszarze zabudowanym,
◦80 km/h poza obszarem zabudowanym."

[Radhezz]

U nas to standardowo - jak w lesie. Kto będzie inwestował w przeróbki samochodu, jakieś kursy przygotowawcze, po to żeby móc się "szkolić" w kręgu rodzinnym - i to niezbyt szerokim. Wróżę tym przepisom duże "powodzenie": będą tak samo martwe jak choćby kategorie C1 i D1 - za duże koszty i za dużo zachodu, względem "pełnych" kategorii żeby to miało sens. Tak samo jest i tutaj jak się porówna koszt kursu w szkole jazdy i czas trwania, to o czym tu gadać?

Doprawdy, im postęp cywilizacyjny większy, tym pod wieloma względami jest gorzej... Nie było obowiązkowych pasów, kasków, dzieciarnia zdobywała pierwsze doświadczenia motoryzacyjne na motorynkach odkąd były w stanie fizycznie je prowadzić, a niejeden z nas pierwsze jazdy (lub "jazdy") zaliczał autem ojca gdzieś na bocznej polnej drodze - a dzisiaj by go za to zlinczowali. Ja np. pierwsze auto dostałem w wieku 15 lat - starego malucha....

[Cyryl]

to nie tylko u nas, ale podobne przepisy są tak (np. Anglia) gdzie można prawo jazdy zdobywać jeżdżąc z osobą towarzyszącą.
zdaję sobie sprawę, że tam większość wymagań jest tylko na papierze, ale to co ma wprowadzić nowelizacja UoKP jest spójne z tym co jest w innych krajach UE.