Blacksmith napisał(a):...Ale tak samo jest z egzaminem praktycznym. Gadają, że uczciwy, itd. a tak naprawdę nastawiony jest aby spowodować jak najwięcej oblań i wyciągač kasę za poprawki.
Cyryl8 napisał(a):zarzuca wszystkim pracownikom tych instytucji nieuczciwość.
Kolejny raz już dopowiadasz. Nie wszystkim. Chodzi mi tylko o niektórych egzaminatorów chamów co się minęli z powołaniem i mam zarzuty do systemu egzaminacyjnego i osób go broniących. Tylko tyle..
przeczytaj co sam napisałeś:
egzamin może być uczciwy, czyli zgodny z regulaminem, niezależnie, od tego czy ten regulamin nam się podoba czy nie,
albo nieuczciwy, czyli niezgodny z tym regulaminem.
więc jeżeli regulamin Ci się nie podoba, to nie znaczy, że egzamin jest nieuczciwy.
a jeżeli uważasz, że ktoś egzaminuje nieuczciwie, to wskaż kto.
w pierwszym zdaniu piszesz - wszyscy, bo wynika z niego, że każdy egzaminator jest nastawiony na oblewanie, a w drugim zdaniu piszesz o niektórych egzaminatorach, więc musisz się zdecydować.
także zanim zaczniesz polemizować ze mną musisz ustalić o co Ci chodzi i zrób tak, aby Twoje wypowiedzi były jednoznaczne.
to samo z MZ jeżeli piszesz: "tam są cyrki" to podważasz uczciwość wszystkich pracowników.
Blacksmith napisał(a):...
ks-rider napisał(a):Koszalinskim WORD'zie, gdzie kierownik chcial wzywac policje bo podszedlem do plotu i przygladalem sie egzaminowi.
I wez m powiedz, czy to jest normalne z ich strony ?
Hmm... Może to podejście do płotu wywołało stres u egzaminatorów i poskarżyli kierownikowi? Nie wiedzieli przecież co planujesz zrobić
Cyryl na pewno wybroni kierownika.
nie bardzo wiem o co chodzi, chcieć można wiele, zrobić to już coś innego.
sam wiesz też chciałeś zdać, a co zrobiłeś i co z tego wyszło - wiadomo.
wezwać policję też można, ale czy te wezwanie będzie uzasadnione? to też osobna sprawa, bo po pierwsze aby policja przyjechała wezwanie musi mieć znamiona uzasadnionego, po drugie mimo tego już na miejscu policjanci mogą stwierdzić, że nie ma podstaw do interwencji.
to tylko świadczy źle o tym człowieku, ale nigdy nie twierdziłem, że wszystkie osoby pracujące we wszystkich WORD-ach są cacy.
we Wrocławiu dość często przyszli zdający przychodzą popatrzeć na egzamin na placu (zza płota), co więcej, np. na kat. D lub C jadą swoimi osobówkami za autobusem, czy ciężarówką egzaminacyjną, bo przecież to nie jest zabronione.
na kat. C+E nie ma sensu, bo ze względu na ograniczenia tonażowe i tak wiadomo gdzie egzaminator poprowadzi.
egzaminatorzy są tego świadomi i jakoś nikomu to nie przeszkadza.