podam Ci inny przykład:
niemiecki pracodawca firmy działającej w Polsce lżył pracowników mówiąc, że wszystkich Polaków należałoby pozabijać.
pracownica to nagrała i w pierwszej instancji sąd skazał go na przeprosiny i 10 tyś zadośćuczynienia.
natomiast sąd apelacyjny utrzymał te 10 tyś dla sprawcy, ale ze względu na nagranie sprawcy bez jego zgodny zasądził 10 tyś od autorki nagrania, przeprosin i 5 tyś pokrycia kosztów sądowych.
ponieważ te symy się znoszą jak i przeprosiny, zostaje 5 tyś kosztów sądowych po stronie lżonej.
wniosk, jak ci ubiżają siedź na tyłku, tak według sądu apelacyjnego.
jednak nie zmienia to prawa, które zabrania lżenia.
sprawa w toku, kobieta wystąpiła o kasację wyroku.