Zablokowane lusterka na egzaminie - Katowice

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Zablokowane lusterka na egzaminie - Katowice

Postprzez karolina_xv » czwartek 15 grudnia 2005, 12:52

Dzisiaj miałam drugi egzamin i oblałam na placu. Jestem wkurzona, ale nie na siebie a na ten beznadziejny ośrodek w Katowicach.
Jestem pewna, że ktoś celowo tam "kopał" przy lusterkach bocznych i je poblokował.
Jeździłam niejednym Fiatem Punto i wiem jak te lusterka można ustawić.
Jeżdżąc po placu na jazdach zawsze miałam je tak ustawione aby widzieć tylnie koło.
Na egzaminie jechałam pierwsza.Po wejściu do samochodu i próbie ustawienia lusterek zauważyłam co jest grane. Na boki można było ustawić pięknie a na dół wogóle.
Zawołałam egzaminatora i mówię, że mam lusterka niesprawne i nie umiem ich ustawić. No to on wsiadł do samochodu, pokręcił trochę i mówi, że lusterka są sprawne i zrobił się głupi, że on nie wie o co chodzi. Łuk do tyłu to jechałam na wyczucie, bo widziałam tylko same pachołki, a linia była dopiero widoczna daleko za mną. Cudem mi się udało.
Ale garaż przodem nie dałam już rady i 2 razy dotknęłam prawego słupka przy wjeździe.
Facet wsiadł do samochodu, coś tam zaczął tłumaczyć, że może jakbym spróbowała z korektą, itd. A ja mu na to mówię, że ja nie widzę gdzie jadę, bo nie widzę żadnych linii tylko pachołki,
On uśmiech na twarzy i mówi, że ja to bym napewno chciała mieć te lusteka ustawione na koło, ale tak się w ruchu drogowym przecież nie jeździ. Nadal twierdził, że lusterka są jak najbardziej sprawne. A ja jestem na 100% pewna, że takie nie były.
Dałam mu do zrozumienia, że przypuszczam, że jest to celowy manewr z tymi lusterkami, żeby więcej ludzi oblać i więcej zarobić. Powiedział tylko, że jak tak myślę to OK.Mam takie prawo. Stwierdził, że mogę napisać skargę i to wszystko.
Czy ktoś z Was się spotkał z takim czymś i czy jest to zgodne z przepisami, że zdaję egzamin w samochodzie, w którym nie mogę sobie ustawić lusterek tak jak mi wygodnie. A to na placu to chyba jest podstawa, prawda?
Poza tym nie wiem czy pisać tą skargę czy nie pisać. Nie wierzę, że coś to zmieni. Oni nadal się będą upierać, że te lusterka są sprawne. Z nimi nie wygram.
karolina_xv
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 29 sierpnia 2005, 10:08

Re: Zablokowane lusterka na egzaminie - Katowice

Postprzez Mauro.Widzew » czwartek 15 grudnia 2005, 13:05

karolina_xv napisał(a):(...) Ale garaż przodem nie dałam już rady i 2 razy dotknęłam prawego słupka przy wjeździe.
Facet wsiadł do samochodu, coś tam zaczął tłumaczyć, że może jakbym spróbowała z korektą, itd. A ja mu na to mówię, że ja nie widzę gdzie jadę, bo nie widzę żadnych linii tylko pachołki, (...)


i twierdzisz że to wina lusterek że dotknęłaś pachołka przy WJEŹDZIE? :roll: :lol:
jakbyś spróbowała z korektą (jak Ci doradził egzaminator) prawdopdoobnie wjechałabyś bez problemu, garaż robiony z korektą jest banalny
Łódzki Widzew - po ostatnie serca bicie !

prawo jazdy kat.B - zdane za 1.razem 9gru 2005 :-)
Mauro.Widzew
 
Posty: 93
Dołączył(a): sobota 17 września 2005, 00:47
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina_xv » czwartek 15 grudnia 2005, 13:17

Żeby było jasne to dotknęłam go tylnim kołem. Ciężko było mi ocenić jak daleko od niego się znajduję, bo nie widziałam ani koła ani linii.
Gdybym potrąciła go przednim zderzakiem to się mogę zgodzić, że wtedy nie była by to wina lusterek.
A co do korekty, to zawsze na placu ten manewr wykonywałam prawie bezbłędnie. Naprawdę bardzo żadko mi się zdarzało, żeby najechać na jakąś linię albo potrącić pachołek, więc nigdy nie musiałam go robić z korektą.
I obawiam się, że nawet gdybym go wykonałą dobrze na tym egzaminie, to oblałabym kolejny element - zawracanie. No bo jak można cofać auto do belki i zatrzymać się w odpowiednim momencie kiedy się nie widzi koła?
karolina_xv
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 29 sierpnia 2005, 10:08

Postprzez Vella » czwartek 15 grudnia 2005, 13:47

Moderator w Najczęściej Zadawanych Pytaniach napisał(a):Czy można na manewrach mieć ustawione lusterka w dół żeby widzieć linie, a potem ustawić je normalnie na jazde po mieście?

Tak naprawdę to zależy od WORD lub egzaminatora. Jedni pozwalają inni nie. W niektórych WORD można ustawiać lusterka dwa razy (na plac manewrowy i potem na miasto) w innych tylko raz na caly egzamin.


W gruncie rzeczy to egzaminatorzy nie mają obowiązku zezwolić na zmianę ustawień lusterek. Są podobno i tacy, co wyznają zasadę: jak ustawiłeś tak jedziesz, także na miasto. I nie ma mowy o jakichś poprawkach.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez volve » czwartek 15 grudnia 2005, 14:05

karolina_xv-->> Ty nie powinnas miec pretensji do egzaminatora, lecz do swojego instruktora. Bo jak mozna uczyc garazu przodem na lusterka?? Ja robilem zawsze bez korekty, na dwoch egzaminach mialem wlasnie garaz przodem i zawsze mi wychodzil. A przy zawracaniu to instruktor juz wogole przesadzil. Jak mogl Ciebie uczyc, żeby patrzec w jakies lusterka? Przeciez przy zawracaniu jak jedziesz tylem, to jedziesz powoli aż poczujesz opor, czyli dotchniecie belki. Wedlug mnie lusterka moga sie przydac tylko do łuku oraz koperty. W innych przypadkach jakos nigdy nie uzywalem lusterek i z placem nie mialem problemow.
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez karolina_xv » czwartek 15 grudnia 2005, 14:44

volve napisał(a):karolina_xv-->>Przeciez przy zawracaniu jak jedziesz tylem, to jedziesz powoli aż poczujesz opor, czyli dotchniecie belki. .


Powiem Ci jestem w szoku.Cały czas mnie uczyli na kursie, że belek z zawracania nie można wogóle dotknąć. Byłam wręcz pewna, że tak jest, ale teraz to już nie wiem.
Mnie się kojarzy , że w opisie manewru pisze, że nie można najeżdżać na krawężniki.
karolina_xv
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 29 sierpnia 2005, 10:08

Postprzez jimorrison » czwartek 15 grudnia 2005, 14:51

karolina_xv napisał(a):Powiem Ci jestem w szoku.Cały czas mnie uczyli na kursie, że belek z zawracania nie można wogóle dotknąć. Byłam wręcz pewna, że tak jest, ale teraz to już nie wiem.
Mnie się kojarzy , że w opisie manewru pisze, że nie można najeżdżać na krawężniki.

najezdzac nie mozna, ale dotknac go/oprzec sie na nim opona mozna
najechac a dotknac to dwie rozne opcje.
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez Vella » czwartek 15 grudnia 2005, 14:54

Mnie jeden instruktor uczył własnie tak "na dotyk", tzn. zatrzymać się jak poczuję opór.
Mozna dotknąć, ale nie można przejechać belki.

Drugi instruktor (w innym mieście) stwierdził, że można lekko dotknąć, ale czort wie co egzaminator uzna za lekki dotyk, więc lepiej starać się zatrzymać odrobinę przed krawężnikiem.

Co nie zmienia faktu, ze w lusterku widzę linię tylko przy cofaniu. Do przodu jadę tylko na czuje, przecież wyjrzeć przez okno tez nie wolno :?
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez volve » czwartek 15 grudnia 2005, 16:32

Vella-->> Dobrze uczyl Ciebie 1 instruktor. Przy zawracaniu spokojnie mozesz jechac aż poczujesz, że dotchnelas belki. Jesli dany manewr wykonujesz wolno, bez gazu to psokojnie nie musisz sie obawiac, że na cos najedziesz. W sumie zawracanie jest chyba najlatwiejszym manewrem na placu i wedlug mnie przy nim powinno jechac sie na wyczucie. Ja osobiscie mialem przy dwoch egzaminach zawracanie i nigdy nie mialem problemow. Najciekawsze jest to, że na kursie jezdzilem Panda bez wspomagania i przez to przy zawracaniu dotykalem zawsze belek. Natomiast na egzaminie bylo juz wspomaganie i ani razu nie zdarzylo mi sie dotchnac belki:)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Vella » czwartek 15 grudnia 2005, 16:40

volve - a ja myślę, że w tej kwestii obaj mieli rację :)
Właściwie to czuć krawężnik pod oponą i raczej trudno jest przejechać po belce, ale jak egzaminator się uprze to może stwierdzić, że najechałam, gdy tylko się mocniej oprę o belkę.

hehe, a szczerze mówiąc to dopiero od drugiego instruktora dowiedziałam się, że mogę nie dojechać do belki.
Jakoś po wyjaśnieniach pierwszgo byłam przekonana, że muszę dotknąć krawężnika.
I jechałam z duszą na ramieniu aż do końca. :twisted:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez cappricio » czwartek 15 grudnia 2005, 16:46

Vella napisał(a):volve - a ja myślę, że w tej kwestii obaj mieli rację :)
ale jak egzaminator się uprze to może stwierdzić, że najechałam, gdy tylko się mocniej oprę o belkę.


ee tam... no to wiadomo, ze nie mozna wjechac calym kolem na kraweznik, ale jak sie jedzie powolutku (co na egzaminie jest wskazane) to male jest prawdopodobienstwo ze sie najedzie...

co do lusterek, to ja ich potrzebowalam tylko przy luku, i przy wyjazdach tylem ze skosnego i z prostopadlego, po prostu zeby linii nie przejechac tylem... a tak to to pacholeczki :]
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Myslovitz » czwartek 15 grudnia 2005, 16:46

Generalnie rzecz biorąc, to byłabym wkurzona tak, jak autorka tego wątku :evil:
Ustawienie lusterek do dołu (ja akurat do dołu ustawiałam tylko prawe) było mi potrzebne do łuku, koperty i prostopadłego tyłem, więc gdybym nie mogła ustawić, to byłabym wściekła i tyle :mad2:
A propos pytania z FAQ, zacytowanego przez Vellę to podczas mojego drugiego egzaminu, gdy już zrobiłam manewry i miałam wyjechać na miasto, egzaminator powiedział: "proszę skorygować lusterka do jazdy po mieście" a ja na to z niewinną minką: "mogę?", a egzaminator: "nawet musi Pani" :P
Poza tym, co to znaczy, że nie można w ogóle ustawić lusterka do dołu? Że niby się tak w ruchu drogowym nie jeździ? To po co w ogóle produkować samochody z regulowanymi lusterkami :?:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez volve » czwartek 15 grudnia 2005, 16:48

Vella-->> Fakt, moze uznac to za blad, ale takie sytuacje zdarzaja sie bardzo rzadko. Już kiedys gdzies pisalem, że byłem 4 razy na placu, zawsze czekalem przynajmniej godzine na swoja kolei i jeszcze nigdy nie widzialem, żeby egzaminator kogos oblal na placu nieslusznie. Zawsze po prostu ktos obleewal, bo najechal na linie, czy za daleko sie zatrzymal. Nigdy zaden egzaminator nie oblewal specjalnie. Wresz przeciwnie. Zdarzaly sie przypadki, że kogoś przepuszczano, mimo ze zle sie zatrzymal. I pewnie z tad zrodzilo sie przekonanie niektorych, że egzaminator powinien ich wypuscic z placu, bo ktos inny mial podobna sytuacje i zdal.

PS. Sorki za lekki oftopic. Pewnie niedlugo ella na mnie sie wkurzy, że tak czesto pisze nie na temat:)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Vella » czwartek 15 grudnia 2005, 21:26

volve - widzisz, a jednak mój Partner na swoim egzaminie (Warszawa, ale ładne parę lat temu) też miał mozliwość ustawienia lusterek tylko raz. Był zdziwiony, że ja ustawiam sobie lusterka osobno "na plac" i "na miasto".

A ja bym miała ogromne problemy z jazdą na placu bez tak ustawionych lusterek. Zapewne w ruchu miejskim wystarczy do parkowania zwykłe ustawienie, ale przecież tam nie ma linii, których nie można naruszyć, trzeba się orientować na otoczenie: słupki, murki, drzewa i inne auta.


Myslovitz - widzisz, to jest tak, że jeden egzaminator przypomni "prosze ustawić lusterka, zapiąć pasy, włączyć światła", drugi tylko napomknie: "nie zapomniała pani o czymś", a trzeci po prostu cię obleje. I to w majestacie prawa, zgodnie z wszelkimi regułami - nie wykonałaś zadania 1 - przygotowanie do jazdy.

PS. Próbowałas wyjechać na miasto z lusterkami ustawionymi do dołu? :shock:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez ella » czwartek 15 grudnia 2005, 21:43

Myslovitz napisał(a):To po co w ogóle produkować samochody z regulowanymi lusterkami

Jak to po co? Dlatego, że jeden jest mały drugi duży i każdy potrzebuje inaczej :wink:

Co do wypowiedzi Karoliny, to błąd popełnił instruktor, który uczył tylko na lusterka. Powinien ci pokazać inne sposoby. Oni doskonale wiedzą jak jest na egzaminie. Lusterka opuszczone w dół są tylko pomocne do łuku, koperty i prostopadłego tyłem. Czasami odnoszę wrażenie, że instruktorzy olewają inną naukę placu bo wygodniej im na słupki.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości