Pan Przemysław nie ustępuje pieszym

[maryann]

Moralnie pewnie tak, psychicznie nie wiem, to zależy.
Ale sąd będzie musiał rozstrzygnąć kto zawalił. Do wyboru trzech.

[Cyryl8]

Świadomość ludzi, prawo zmienia się.

Po okresie nadmiernej fascynacji motoryzacją nastąpiło opamiętanie.

Proszę pamiętać, że jakiś czas temu pieszy był tym gorszym na drodze. Tworzyło się "zielone fale" aby pędzące samochody po mieście nie musiały się zatrzymywać, progi zwalniające jeszcze nie istniały, a wszyscy piesi musieli się do tego stosować.
Co więcej pieszy poza przejściem był traktowany jak zwierzyna łowna poza okresem ochronnym.

Prowadziło to do zachowań odwetowych że strony pieszych, czyli po postawieniu nogi na przejściu demonstracyjnie leniwie przekraczał jezdnię żeby pokazać: tutaj jestem na swoim i guzik mi zrobicie.

Był wyraźny podział na kierowców i pieszych.

Co się zmieniło?
Po pierwsze - dojrzeliśmy, większość z nas zdaje sobie sprawę, że zdrowie i życie ludzkie jest wartością najwyższą.
Po drugie - większość ludzi posiada samochody i nie ma już tak wyraźnego podziału. Kierowcy czasami są pieszymi, piesi kierowcami.
Po trzecie - liczba ofiar na drodze przestała być akceptowalna.

Zaczęły się zmiany w prawie: obniżenie prędkości w obszarze zabudowanym, wprowadzenie obszarów ograniczonej prędkości, stref zamieszkania, pojawiły się progi zwalniające oraz sygnalizacja świetla, która zamyka się gdy pojazd jedzie za szybko.
Zaczęły się zmiany w naszej świadomości.

Zaowocowało to trzykrotnym spadkiem ofiar śmiertelnych na drodze.
Jedni to rozumieją, inni nie, np. tacy jak ów Przemysław.

[ks-rider]

Co więcej pieszy poza przejściem był traktowany jak zwierzyna łowna poza okresem ochronnym.

Zacznijmy od tego, ze dla klusownika niema roznicy, jak azwierzyna i jaka pora roku. Normylny mysliwy sie strzela do zwierzyny w okresie ochronnym.

Powinno wiec byc

Jak zwierzyna w okresie sezonu polowania. W zaleznosci od gatunku ten jest rozny - z wyjatkiem

dzikow !

[maryann]

Zaowocowało to trzykrotnym spadkiem ofiar śmiertelnych na drodze.

Idźmy dalej(sytuacje skrajne pozwalają lepiej spojrzeć na te pośrednie):
Mamy zero wypadków, zero ofiar . Brawo rządzący! Totalny zakaz ruchu kołowego był długo celem nierealnym i odkładanym. Teraz każdy siedzi na d..., porusza się jak matka natura chciała i żyje!
Otóż nie koledzy, trzeba wypracować praktyczny kompromis. Jak wprowadzenie kursów i praw jazdy poprawiło bezpieczeństwo, tak w tym kierunku niech idzie dalsza edukacja. Nie ograniczenie prędkości w zabudowanym do 20/h i strefy 100m od pdp, tylko nauczenie się korzystać z tego co, mamy. Wyeliminować wykroczenia 'z premedytacją'. Kiedy wypadki będą tylko skutkiem niedoskonałości i błędu, zastanowimy się, co dalej.

[Cyryl8]

kolego chyba nie wiesz co piszesz lub o czym piszesz.

w 2022 roku zginęło 1896 osób na drogach.
w 1991 roku zginęło 7901 osób.

jednak w 1991 roku mieliśmy 6 milionów pojazdów, a w 2022 roku aż 26,7 miliona.
czyli przy trzykrotnym wzroście liczby pojazdów ilość ofiar spada prawie czterokrotnie.

to dla Ciebie mało?

nikt nie siedzi na doopie, nikt nie rezygnuje z samochodów, mało tego to co w 1991 było luksusem dzisiaj jest powszednie i posiadanie 2-3 pojazdów w jednej rodzinie jest normą, jeździmy więcej, pojazdy mają większe przebiegi roczne, więc nie pisz bajek o ograniczaniu ruchu.

gdzie Ty masz 20 km/h w obszarze zabudowanym?
kto Ci takich bajek na opowiadał?

[maryann]

Przeczytaj, spokojnie - ze zrozumieniem...

[Cyryl8]

...Nie ograniczenie prędkości w zabudowanym do 20/h i strefy 100m od pdp...

skąd to wziąłeś?

[maryann]

Przeczytaj, spokojnie - ze zrozumieniem...

[Cyryl8]

...Nie ograniczenie prędkości w zabudowanym do 20/h i strefy 100m od pdp, tylko nauczenie się korzystać z tego co, mamy...

piszesz, że coś za coś, nie A tylko zamiast tego B. czyli edukacja, wykorzystanie tego co mamy ma być zamiast ograniczenia prędkości do 20 km/h w terenie zabudowanym.

tak to zrozumiałem, więc ciekawy jestem skąd to Twoje przeświadczenie o ograniczeniu zamiarze ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym do 20 km/h?

po co zastępować coś czego nie ma i nie będzie?

[maryann]

Nie napisałem; rozwijam tylko Twoje peany nt tego, że ograniczenie prędkości w czymś pomogło. Wniosek z takiego rozumowania nasuwa się sam- ograniczmy do 20, będzie bezpieczniej albo do zera, wtedy będzie już całkiem bezpiecznie. O to ci chodzi?

[Cyryl8]

rozwijając moje myśli możesz dojść do wniosku, że jak ograniczymy prędkość do -20 km/h, to zamiast ofiar będziemy mieli większy przyrost naturalny. może coś w tym jest?

to nie są moje peany nad ograniczeniem prędkości, ani nie uważam to za lekarstwo na wszystko.
jednak gdy przybywa pojazdów, robi się ciaśniej, szczególnie w miastach, ograniczenie szybkości, początkowo z 60 do 50 km/h, potem w nocy również do 50 km/h stało się koniecznością.

ale powiedz mi jedno: co lub kto dzisiaj zakazuje Ci edukować się?
kto lub co zakazuje Ci uczenia się korzystania z tego co mamy?

czy myślisz, że jeżeli na obszarze zabudowany podwyższymy prędkość do powiedzmy 60 km/h lub więcej, to ten przepis zdopinguje kierowców do edukowania się, przestrzegania przepisów itp.?

ja inaczej niż Ty nie widzę żadnego związku między ograniczeniem prędkości, a edukacją.
edukować trzeba innych, a przede wszystkim siebie niezależnie jakie ograniczenia prędkości gdzie obowiązują.
z drugiej strony ograniczenia prędkości nie mają większego wpływu na edukację społeczności kierowców.

[maryann]

Jak widzę jeźdźców, co zatrzymani przez policję nie wiedzą co to wyprzedzanie i robią to na przejściu, to co jest na to lekarstwem?

[Cyryl8]

ale czy ja gdzieś napisałem, że ograniczenie prędkości zamiast edukacji?

czy ja gdzieś napisałem o zaniechaniu szkolenia?

akurat sam prowadzę zajęcia z przepisów, prowadzę zajęcia z Kwalifikacji Wstępnej czy Szkolenia Okresowego dla kierowców zawodowych i nie musisz mnie przekonywać jaki jest stan wiedzy kierowców, którzy pracują (z resztą z powodzeniem) w jako kierowcy zawodowi czy w przewozie rzeczy, czy w przewozie osób wiele lat.

podczas prowadzenia lekcji jazdy (kat. D) dość często nakazuję przygotowanie się do kolejnej lekcji ucząc się przepisów dotyczących owej lekcji.

natomiast widzę też tutaj dwa zjawiska:

1. jak łatwo zauważyć nam błędy innych, a jak trudno dostrzec własne.
znam przepisy, do PoRD i innych aktów prawnych zaglądam w zasadzie codziennie, ale nie jestem wszechwiedzący i czasami jak o czymś przeczytam, czy gdy analizujemy z kolegami czy szkolonymi jakiś problem muszę przypomnieć sobie zajrzeć do materiałów.

2. aby poprawić sytuację na drogach większość z nas wybiera najtrudniejszą i najmniej skuteczną metodę: edukację innych.
a jest dużo bardziej prosta metoda i w 100% skuteczna: edukacja siebie i poprawa własnych zachowań.

także zamiast edukować na drodze, piętnować, być szeryfem, raczej skupiam się na własnej pracy i na swoim zachowaniu na drodze.

ale jak masz taką wiedzę, takie powołanie do nauczania, to dlaczego nie zrobisz uprawnień i nie zaczniesz tego robić zawodowa?
na pewno lepiej wpłyniesz na sytuację na drodze jak tylko pisząc komentarze na forum o ograniczonym zasięgu.

[ks-rider]

... ograniczenie szybkości, początkowo z 60 do 50 km/h, potem w nocy również do 50 km/h stało się koniecznością.

Cyryl,to zostalo wprowadzone po naukowym dowiedzeniu, ze przy pocalowaniu auta przez pieszego jego szanse przezycia sa %% znacznien wieksze przy 50 km/h niz przy 60 km/h i stad ta zmiana.

W PL niestety malo kto wie jak wygladac ma bezpieczny odstep i jak to obliczyc. Widac to na drodze gdy tacy debile siedza Ci przy 120 km/h + na ogonie.

Na temat edukacji jazdy po autostradach nie bede sie wogole wypowiadal,bo nie jest to nawet przyslowiowa kropla w oceanie pacyfistycznym

[Cyryl8]

... ograniczenie szybkości, początkowo z 60 do 50 km/h, potem w nocy również do 50 km/h stało się koniecznością.

Cyryl,to zostalo wprowadzone po naukowym dowiedzeniu, ze przy pocalowaniu auta przez pieszego jego szanse przezycia sa %% znacznien wieksze przy 50 km/h niz przy 60 km/h i stad ta zmiana...

popatrz, nie wiedziałem.

myślałem, że tak jak kolega przekonuje, te obniżenie dopuszczalnej prędkości było po to, aby ludzi zniechęcić do edukacji.