wrzeszczący instruktor

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

wrzeszczący instruktor

Postprzez tomek07 » środa 09 sierpnia 2006, 13:35

na wstępie witam to mój pierwszy występ na tym forum.Mam problem mój instruktor na drugiej godzinie jazd zaczął wrzeszczeć a powodem było ruszanie.Chciałem jeszcze zaznaczyć że nigdy nie miałem do czynienia z samochodami
Avatar użytkownika
tomek07
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 04 sierpnia 2006, 19:47

Postprzez ella » środa 09 sierpnia 2006, 13:38

Jak dalej będzie wrzeszczał to go zmień. Każdy na początku ma problem z ruszaniem.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ssieger » środa 09 sierpnia 2006, 13:52

Albo po prostu powiedz, ze nie zyczysz sobie, zeby na Ciebie wrzeszczal. Calkiem mozliwe, ze ma po prostu taki sposob uczenia. Moze mysli, ze jak powrzeszczy to do Ciebie trafi. Co zreszta dziala na odwrot. Ale moze jest wstanie to opanowac...
ssieger
 
Posty: 86
Dołączył(a): niedziela 23 lipca 2006, 11:35

Postprzez tomek07 » środa 09 sierpnia 2006, 18:46

dziękuje wam bardzo troche mnie podbudowaqliście
Avatar użytkownika
tomek07
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 04 sierpnia 2006, 19:47

Postprzez aniolq11 » środa 09 sierpnia 2006, 19:35

U mnie na kursie na samym początku kobitka powiedziała że jazdy mają być dla nas przyjemnościa.... :) Tak wiec jak nam nie przypasuje instruktor to możemy go zamienic na innego.... I takie ma kazdy prawo nie zaleznie w jakiej szkole nauki jazdy sie znajduje :)

Zycze ci powodzenia i wytrwałości :D

P.S Ja jazdy zaczynam 21 sierpnia i mam nadzieje ze wybralam odpowiedniego instruktora....
Avatar użytkownika
aniolq11
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 09 sierpnia 2006, 19:30

Postprzez gardziej » środa 09 sierpnia 2006, 23:17

ja mialem na szczescie takiego instruktora, ktory nie mial zwyczaju podnosic glosu. jesli bym trafil na krzykacza, to bym go palnal za ktoryms razem albo zmienil, to ty placisz i wymagasz, wiec jak najbardziej <&%#$@> go, jak nie pomoze, to walcz wyzej.
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez tomek07 » środa 09 sierpnia 2006, 23:42

jutro mam z tym palantem jazde i jak będzie się tak dalej zachowywał to niestety zrobię tak jak radzicie
Avatar użytkownika
tomek07
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 04 sierpnia 2006, 19:47

Postprzez squire » niedziela 13 sierpnia 2006, 21:25

zawsze można zmienić instruktora... mój pierwszy wrzeszczał, to się przestałam do niego odzywać ;) ale zmieniłam i tak z innego powodu...
zdane 14.11 godz. 20:20 ;)))
squire
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 13 sierpnia 2006, 20:41
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez invx » sobota 19 sierpnia 2006, 20:25

ja tez na pierwszej godzinie trafile na takiego *** a w zasadzie na pierwszych dwuch. Nie czekałem. Na drugi dzien go zmieniłem. Wyszedłem z załozenia że place więc wymagam :)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez magda.j » poniedziałek 21 sierpnia 2006, 22:12

Albo mu odpowiedz, albo go zmień. Ja miałam przemiłego instruktora, który jak nabroiłam udzielał mi nagany wzrokowej :wink:
24.07.06 1 raz plac +miasto +
odebrane 07.08.06 :-)
magda.j
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 28 lipca 2006, 22:21

Postprzez sp4xkp » piątek 10 listopada 2006, 14:43

Witajcie.

Ja prowadzę OSK razem z żoną od pięciu lat. Rzeczą nie do pomyślenia są wrzaski na kursantów. Czy krzyczący instruktor zapomniał już, jak sam kiedyś uczył się jeździć??? No, chyba że urodził się już z kierownicą w rękach. Myślę, że powinno się zgłosić taki fakt do szefa ośrodka i zarządać zmiany instruktora. W przeciwnym wypadku zagrozić zmianą ośrodka. Minęły już czasy, kiedy kursy prowadziły wyłącznie firmy panstwowe praktycznie nie mając konkurencji. Każdy OSK jest firmą usługową i od jakości tych usług zależy też ich byt.
sp4xkp
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 10 listopada 2006, 14:30
Lokalizacja: Kresy

Postprzez ania18 » piątek 10 listopada 2006, 21:13

Instruktor nie może krzyczeć, on cię przecież uczy...Zupełnie jak z wychowywaniem dzieci: trzeba wszystko cierpliwie wytłumaczyć, a przez bicie dziecko niczego nie zrozumie, zato nabierze urazów. Ja bym powiedziała mu wprost że nie życze sobie żeby na mnie krzyczał jak tak dalej będzie robił to się pożegnamy. Mój instruktor zawsze jak coś przeskrobałam robił taką śmieszną mine i już było wiadomo o co chodzi :D Czasem musiał podnieść głos, ale to w ekstremalnych sytaucjach gdy np byliśmy ciut ciut od słuczki. Wtedy krzyczał: puść hamulec!! puść teen hamulec!!! Potem mnie przepraszał: "sorry że na ciebie nakrzyczałem, ale tamto auto by w nas pukneło". Był taaki kochaniutki, brakuje mi tych godzin :cry:
ania18
 
Posty: 157
Dołączył(a): niedziela 07 maja 2006, 17:10
Lokalizacja: Bytom

Postprzez gfcore » piątek 10 listopada 2006, 21:24

Nie daj sobą pomiatać, powiedz spokojnie, ale stanowczo, że nie życzysz sobie żadnych wrzasków. Jak napisał powyżej invx- płacisz, więc masz prawo wymagać, zwlaszcza ze cena za caly kurs to powazna suma jak na domowy (lub własny) budżet :-)
(18-10-2006) Egzamin, 1. podejście kat. B - zdane! :-)
(23-10-2006) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
(27-10-2006) Odbiór prawka :-)
Avatar użytkownika
gfcore
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 03 listopada 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków

podnoszenie głosu

Postprzez lalamido » sobota 11 listopada 2006, 12:17

niekiedy trzeba, może nie tyle krzykność i się wkurzyć ale podnieść głos, ponieważ:

- niektórzy kursanci myślą sobie, że kilka godzin kiedyś tam przed kursem jeździli i są mistrzami kierownicy - wiedzą wszsytko lepiej od instruktora.

- niekiedy możesz powtarzać 100 razy jak coś się robi a i tak nie skutkuje: dopóki nie podniesiesz głosu.

- czas leci , egzamin się zbliża, każda godzina to wydane przez ciebie duże pieniądze więc po tysiącu razy powtarzań skoro widze że coś nie wychodzi - a czas leci i kasa też, trzeba trochę głośniej powiedzieć

- teraz jak są nowe przepisy aby zdać poprostu trzeba umieć bardzo dobrze jeździć, nie ma co liczyć na to że się uda więc podczas kursu jak najszybciej trzeba opanować podstawy aby iść dalej


oczywiście nie mówi tu o notorycznym krzyczeniu lub instruktorze holeryku, ale jak na jakiś czas jest jak najbardziej wskazane
lalamido
 
Posty: 53
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2004, 14:19

Postprzez invx » sobota 11 listopada 2006, 14:12

na mnie sie gosc wydarl na 1h - przy pierwszym ruszeniu, jak zaszybko puscilem sprzeglo przy ruszeniu na placu "niepuszczaj mi <&%#$@> tak sprzegla". :twisted:
jak podobnie zareagowal jeszce n razy to mialem ochote go zostawic na srodku skrzyzowania z kluczykami w stacyjce i wysiac ! - dzis zaluje ze tego nie zrobilem a meczylem sie 2h aby jakos go zniesc. A po zwroceniu uwagi ze sie ucze i niech sie nie wydziera ... to sie dopiero zaczelo ...

nigdy ale to nigdy ! nie nalezy podnosis glosu na kursanta - choc by ten jechal na czolowke z tirem.
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości