Białystok, już nie mogę....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Białystok, już nie mogę....

Postprzez doomdrake » wtorek 05 grudnia 2006, 12:10

:evil: :evil: :evil: Zdawałem juz tam 8 razy!!! Nie wiem co sie dzieje...Od ostatniej decyzji egzaminatora mam zamiar złożyc odwołanie. Mam pytanie za którym razem zdaliście w Białymstoku???Czy ktoś ze zdających egzamin w Białymstoku przeniósł dokumenty do Łomży??? Czekam na opinie dotyczące egzaminów w Białymstoku.
doomdrake
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 12:04
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Postprzez Tomek_ » wtorek 05 grudnia 2006, 12:34

Skoro nie zdales 8 razy to sa powody podejrzewac, ze problem lezy pomiedzy fotelem kierowcy, a kierownica, a nie w osrodku egzaminowania.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 05 grudnia 2006, 14:43

Tomek, tę sentencję należałoby gdzieś wyryć złotymi literami. ;) :D :D Udała Ci się ta metafora.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez doomdrake » środa 06 grudnia 2006, 15:39

Tja...coś w tym jest ( powiedział baca macając kiszkę stolcową :D ). OK zgadza się część egzaminów (2-3) zwaliłem z własnej głupoty ( lub stresu), ale oblewać za najechanie JEDNYM kołem ( tak na oko to nawet z 15cm) na podwójną ciągłą ( przy wjeździe na ulicę) to chyba lekka przesada. OK "dura lex sed lex" ale egzaminatorzy mogliby wykazać odrobinę wyrozumiałości ( nie wspominając już o wypadkach wmawiania ludziom sytuacji która nie miała miejsca) :evil:
doomdrake
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 12:04
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Postprzez Vonstock » środa 06 grudnia 2006, 16:04

Jeśli najechałeś na ciągłą przy skręcaniu lub wyprzedzaniu rowerzysty czy czegoś innego egzaminator musi Cię oblać, chyba że masz szczęście i nie zauważył tego.
Vonstock
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 09 października 2006, 18:11
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez doomdrake » środa 06 grudnia 2006, 16:46

Niestety zauważył... :( . Trochę to jednak niesprawiedliwe. Ile razy widziałem kierowców którzy nic sobie nie robią z tego przepisu...a jednak jest on ściśle przestrzegany na egzaminie!!! A ten manewr (tj. najechanie :D ) musiałem wykonać!!!W innym wypadku obrysowałbym pojazd który wyjeżdżał razem ze mną!!!(sytuacja była trochę skomplikowana i trudno ją opisać dokładnie)
doomdrake
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 12:04
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Postprzez maciusss » środa 06 grudnia 2006, 18:02

Witam,

Czlowieku, jestes po prostu niepowazny. Najechales na linie ciagla i do kogo masz pretensje? co z tego ze minimalnie? nie uczulano Cie na kursie ze tego robic nie wolno? a moze nie zapoznales sie z przepisami ruchu drogowego? Sam zdalem prawo jazdy w zeszlym tygodniu i czytalem nie jedna wiadomosc z tego forum na temat roznych "strasznych" egzaminow, moj instruktor wielokrotnie mowil ze na egzaminie egzaminator bedzie chcial mnie za wszelka cene upalic. Sprawa byla jasna: 0 bledow, zadnych powtarzanych manewrow i zdalem bez problemu - mowa o MORD w Nowym Saczu. Jezeli najechales na ciagla to mozesz miec pretensje tylko do siebie, zawsze mozesz sie zatrzymac jesli sytuacja jest trudna do wyjscia. Ja tez najechalem na egzaminie na linie ciagla, ale w sytuacji w ktorej na jezdni staly samochody i wystawiajac kierunkowskaz zatrzymalem sie, i powiedzialem egzaminatorowi dlaczego i czy musze wykonac ten manewr - skinal glowa i kazal mi jechac. PRETENSJE DO SAMEGO SIEBIE! Co do innych kierowcow - oni maja juz prawo jazdy, ty dopiero sie o nie starasz, wiec nie ogladaj sie za nimi. przed strzalkami warunkowymi tez pewnie sie nie zatrzymuja - zly przyklad dla Ciebie. Nie musisz trzymac sie wyszstkich przepisow - musisz jezdzic bezpiecznie. Jednak, przyjacielu, egzamin jest egzaminem, i tam nie wolno Ci zrobic nic, co wzbudzilo by chociaz watpliwosci.
Prawo Jazdy - Kategoria B
Rozpoczęcie kursu: 11.09.2006
Pierwsze i jedyne podejście: 28.11.2006
Odbiór dokumentu: 7.12.2006
Teoria: 30h
Jazda: 30h
OSK Leon Kita - Limanowa
maciusss
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 06 grudnia 2006, 17:56

Postprzez wiesniak » środa 06 grudnia 2006, 18:58

Kolego doomdrake, a powiedz mi skąd ma egzaminator wiedzieć, czy Ty przekroczyłeś tą ciągłą "świadomie", czy po prostu nie wiesz, że jej nie wolno przekraczać? Normalni kierowcy mimo, że przejeżdżają ciągłą to wiedzą, że nie wolno tego robić (no mam taką nadzieję :wink: ), a jak na egzaminie ją przekroczysz, nawet nie stwarzając zagrożenia, to egzaminator ma prawo przyjąć, że nie znasz przepisów.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Vonstock » środa 06 grudnia 2006, 21:10

Jeśli musisz najechać lub przekroczyć ciągłą to wcześniej najlepiej poinformować egzaminatora co zamierzasz zrobić i nie masz innej możliwości ominięcia przeszkody/pojazdu.
Vonstock
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 09 października 2006, 18:11
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez ella » środa 06 grudnia 2006, 23:20

W innym wypadku obrysowałbym pojazd który wyjeżdżał razem ze mną!!

Nie mogłeś poczekać i go przepuścić.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez doomdrake » czwartek 07 grudnia 2006, 13:37

Ech, sporo jest w tych komentarzach prawdy....OK przyznaję się dałem ciała :( ALE mam pytanie: czy w innych WORD w kraju też ludzie zdają za 5, 8 czy 12 razem???. Z tego co czytałem w białostockich gazetach (GW) i na forach internetowych to po tej "aferze łapówkarskiej" w Białymstoku zdanie egzaminu w tamtejszym WORD jest bardzo trudne. W czerwcu 2006 zdało tylko 30% osób które przystąpiły do egzaminu!!!OK są osoby które zdają za 1 razem, ale z tego co słyszałem takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko...Nie zrozumcie mnie źle. Nie twierdzę, że wcześniej płacono za egzaminy i zdawało 90% ludzi, a teraz nikt nie płaci ( bo wszyscy się boją; choć słyszałem plotki, że nadal co poniektórzy egzaminatorzy nadstawiają kieszeni...) i mało kto zdaje. Dla mnie cała sytuacja jest po prostu bardzo dziwna....Dlatego proszę osoby z Białegostoku o zabranie głosu na forum!!!

P.S.

CYTAT "Nie mogłeś poczekać i go przepuścić."

Stałem tam już ok. 3 min. ,bałem się, że egzaminator zarzuci mi brak dynamiki jazdy

CYTAT "Jeśli musisz najechać lub przekroczyć ciągłą to wcześniej najlepiej poinformować egzaminatora co zamierzasz zrobić i nie masz innej możliwości ominięcia przeszkody/pojazdu."

A co egzaminator nie ma oczu?!?! Egzaminator doskonale widział co się dzieje...(To może mam też mówić egzaminatorowi że kierunkowskaz wrzucam
)
CYTAT "Kolego doomdrake, a powiedz mi skąd ma egzaminator wiedzieć, czy Ty przekroczyłeś tą ciągłą "świadomie", czy po prostu nie wiesz, że jej nie wolno przekraczać?"

Po wykonaniu manewru i (przerwaniu zaraz potem egzaminu) powiedzałem egzaminatorowi dlaczego to zrobiłem...a on NIC mi nie odpowiedział!!!

CYTAT "Jednak, przyjacielu, egzamin jest egzaminem, i tam nie wolno Ci zrobic nic, co wzbudzilo by chociaz watpliwosci"

Tak jak pisałem "Dura lex sed lex"(niestety :( )
doomdrake
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 12:04
Lokalizacja: Bielsk Podlaski

Postprzez karolina1 » czwartek 07 grudnia 2006, 17:05

doomdrake napisał(a):
CYTAT "Jeśli musisz najechać lub przekroczyć ciągłą to wcześniej najlepiej poinformować egzaminatora co zamierzasz zrobić i nie masz innej możliwości ominięcia przeszkody/pojazdu."

A co egzaminator nie ma oczu?!?! Egzaminator doskonale widział co się dzieje...(To może mam też mówić egzaminatorowi że kierunkowskaz wrzucam

Ale najechanie na linię ciągłą, w przeciwieństwie do wrzucania kierunkowskazu, jest nieprzepisowe.
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez konradex » czwartek 07 grudnia 2006, 18:18

Prosisz o wypowiedź kogoś z Białegostoku, to ją masz.
Podam Ci dane z grupy 15 osób (głównie kumple z klasy), za którym razem ile to osób z owej grupy zdało w bieżącym roku 2006 (od stycznia do dziś)
za pierwszym - 9 osób
za drugim - 4 osoby
za czwartym - 2 osoby
oraz obecnie kumpel z ławki już 3 razy oblał i mam nadzieję, że dołączy do grupy "za czwartym" ;) ten ostatni raz może lekko kontrowersyjny, ale znowu nie aż tak
teraz komentarz... Ci, co zdali za pierwszym, to chyba nie muszę komentować
Ci, co zdali za drugim razem, to tylko w 1 przypadku była dziwna sytuacja, w związku z którą według mnie i wielu innych osób powinien się odwołać, ale mu się nie chciało bawić, więc zapisał się drugi raz i zdał...
Ci, co zdali za czwartym razem, to chyba za każdym razem też słusznie, pechowo bo pechowo, ale słusznie
a poza tym, to ogółem każdy praktycznie zdawał u innego, bo jak się pytaliśmy miedzy sobą, to jakoś nikt nie kojarzył drugiego kumpla egzaminatora.. no, chyba, że każdy był tak zestresowany, że już sam nie pamiętał do końca kto go egzaminował :P

Podsumowując, w większości wypadków, Ci co nie zdali za pierwszym razem, to zostali słusznie oblani. Wynika z tego, że egzaminatorzy być może surowo i rygorystycznie oceniają, aczkolwiek sprawiedliwie. Wniosek jest jeden, trafiasz za każdym razem na jakieś złe dni egzaminatorów, albo po prostu nie do końca potrafisz jeździć zgodnie z przepisami, przy czym stawiałbym na to drugie.
Dziękuję za uwagę :D
Ostatnio zmieniony czwartek 07 grudnia 2006, 18:20 przez konradex, łącznie zmieniany 1 raz
konradex
 
Posty: 91
Dołączył(a): sobota 20 maja 2006, 00:41
Lokalizacja: Białystok

Postprzez scorpio44 » czwartek 07 grudnia 2006, 18:19

karolina1 napisał(a):Ale najechanie na linię ciągłą, w przeciwieństwie do wrzucania kierunkowskazu, jest nieprzepisowe.

Dokładnie. A egzaminator może sobie "mieć oczy", ale w razie popełnienia jakiegokolwiek wykroczenia (nawet jeżeli było ono z jakiegoś tam powodu uzasadnione - zakładam, że w Twoim wypadku może tak nawet i było) egzaminatorzy lubią udawać, że wcale tych okoliczności łagodząco-przyzwalających nie widzieli. Dość przywołać sytuacje wielokrotnie opisywane na forum, kiedy to jakiś kierowca przepuszczał zdającego, a egzaminator udawał, że nic takiego nie widział i oblewał za wymuszenie.
We wszelkich tych wyjątkowych sytuacjach, kiedy czujemy, że w imię płynności i bezpieczeństwa powinniśmy odbiec na moment od przepisów, obowiązkowo należy uprzedzić o tym egzaminatora i zapytać go o zdanie albo przynajmniej (kiedy egzaminator nie wykazuje chęci do dialogu, a jesteśmy pewni, że postąpimy słusznie) uprzedzić go o naszym zamiarze i uargumentować go. I nie bardzo czaję, dlaczego tak Cię zdziwiła wypowiedź, że powinieneś zapytać egzaminatora, co robić.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » czwartek 07 grudnia 2006, 18:51

Hehe tak a propo to na egzaminie na kat. A musiałem ominąć TIRa, który stanął sobie przy podwójnej ciągłej na awaryjnych i ani myślał ruszyć. I bynajmniej nie pytałem o zgodę egzaminatora, a mnie nie oblał :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości