Po jakim placu sie uczyliscie jezdzic ?

[marcij]

ja mam placyk z kostki brukowej , linie dobrze wymalowane , dobre slupki , tyle ze nie bylo wzniesienia i ruszanie cwicze w miescie.

[scorpio44]

nie bylo wzniesienia i ruszanie cwicze w miescie.

O właśnie, o tym zapomniałem - u mnie też na placu nie było górki i też ruszania uczyli w mieście, ale w jednym stałym miejscu (zresztą kilkaset metrów od WORD-u :D).

[Nazgulek]

U mnie plac wyglądał następująco: żeby na niego bezpośrednio wjechać, trzeba przeprawić się przez istne pole minowe z mnóstwem dziór wielkości lejów po bombie :wink: Ale łuki z wyraźnie wymalowanymi liniami, raczej bez miejsc wykopaliskowych, chociaż 2 łuki na początku (końcu?) byly delikatnie z górki, więc cofając trzeba było pożądnie gazować, żeby silnik nie zgasł. A górka dość sporej wielkości, więc nie straszne dla mnie to liche wzniesienie w MORD-zie :D

[invx]

BTW: te gorki w wordach to naprawde sa niewielkie ... w codziennej jezdzie mozna spotkac n razy wieksze - nawet na trasie egzaminacyjnej

[miss tq]

ja mój plac podczas kursu wspominam dobrze bo był wprost idealny :) szkoda że mi te manewry tak idealnie nie wychodziły ;) gorzej że nie było górki i dopiero pod koniec kursu dowiedziałam się że takowy manewr też jest kiedy instruktor zabrał mnie na górke na 2 końcu miasta tak całkiem przy okazji :) tam wyszło mi to nawet gorzej było poten na egzaminie :D hehe podczas jazd doszkalających jeździłam na placu podobnym w opisie do waszych dziurawych i koślawych. Ale było juz ok bo opanowałam jazdę w większym stopniu :)) wniosek jest chyba taki że na każdym placu można się nauczyć choc komfort jazdy jest nieporównywalny :D

[milena]

Placyk :?:
Hmm...
Nie był idelany, ale nie był nagorszy.
Słupki jkies takie... nijakie...
No i był on pod lekkim spadkiem.
Jak sie robiło parkowanie, to na poczatku cięzko było wyjechac ;)

[röslein]

placyk w sumie kojarzy mi sie b.dobrze (nie liczac utraty cierpliwosci, jak po raz kolejny musialam powtarzac luk :lol: ) Nie mial dziur, posiadal ponadto nowiutkie pacholki, linie dobrze wymalowanie... Tylko wzniesienia brak- i to tez przyszlo mi cwiczyc na miescie.
Przynam jednak, ze boje sie placyku na egzaminie- najbardziej luku :( Bo on tak srednio mi wychodzi...a egzamin za 2 dni :(

[Deliusz]

JAko, że niedawno zdałem prawko to może reaktywuję ten temacik...

Jeśli chodzi o placyk w OSK to jest on wynajmowany na dużym bosiku betonowym w jakiejś wyższej szkole. Podłoże nawet równe, linie proste malowane farbą, słupki w porządku = zgodnie z placykiem WORD Gorzów Wlkp.

[ballbinka]

Mmnie placyk kojarzy się różnie....

Ten na którym się męczyłam ;) jest na Żeraniu, koło FSO.

Łuków tu jak "mrówków", każdy inaczej wyboisty, jedne krótsze inne dłuższe .... na każdym inaczej ustawiało się autko, ale ogólnie widziałam wiele gorszych warunków do nauki :)

a i tak to wszystko kwestia wyćwiczenia:) bo przecież teraz jeżdżąc nie ma co liczyć, że zawsze ten manewr wykonam na idealnie równej nawierzchni jak w WORDzie :)

ale przydaje się ten łuk oj przydaje..... :D

a co do górki... to porażka.... na placu manewrowym górka zwana przez instruktorów „popierdółką” zwłaszcza zima gdy się uczyłam jeździć była omijana szerokim łukiem :D wjazd na nią graniczył z cudem, a jak już się wjechało można było z niej spaść :D dlatego górkę ćwiczyło się np. w Lidlu (ale szybko stanął znak (!!!!!) zakaz wjazdu dla [L]) :)