Zabawne sytuacje na kursie

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez as2 » wtorek 04 września 2007, 13:46

instruktor: -jak jest czerwone to nie jedziesz. Jak sie umówisz z dziewczyna i bedzie "czerwone to nie pojedziesz." hehe niezla polewke mialem:)
as2
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 03 września 2007, 17:11

Postprzez cwaniakzpekaesu » czwartek 06 września 2007, 13:42

Powiem tak: było to w czasach, gdy kursy i egzaminy robiło się na maluchach... Otóż jeden z kursantów podczas jazdy zamiast biegu III włączył bieg I... Do dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez scorpio44 » czwartek 06 września 2007, 14:36

W maluchu jest to rzeczywiście dość trudne. :D :D Ale podstawowe pytanie brzmi: jak on to zrobił, że skrzynia to przeżyła! :D (zakładam, że tak było)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ELINA » sobota 15 września 2007, 15:47

Jeden z moich instruktorół powiedział: uprzemość na drodze, to bardzo ważne!
Z czym jak najbardziej zgadzam się!!!
Sytuacja na szkoleniu:
Skręcam w prawo, duży ruch na drodze głównej, stałiśmy bardzo dłuuuugo, w końcu, znalazł się bardzo uprzejmy kierowca, kt zatrzymał się z celem ustąpienia mi drogi. Podniosłam rekę w znak wdzięczności i pojechałam.
Instruktor stwierdził, że tego było zamało!!
I tak się zastanawiam....może musiałam po skręceniu zatrzymać samochód wysiąść, podejść do kierowcy i osobiście mu podziękować, nie zważając za tamowanie ruchu :lol:
Teoria - zdana za I podejsciem
Praktyka - zdana za I podejsciem
ELINA
 
Posty: 21
Dołączył(a): poniedziałek 25 czerwca 2007, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Daja » niedziela 16 września 2007, 14:31

- "zwolnij bo mandaty cie wykonczą"

- "dlaczego nie przepuszczasz ludzi na pasach, a jak wiewiórka leci to z piskiem opon?" :lol:

- I : - czemu nie hamujesz?
J : - po co? skoro od minuty Pan trzymie noge na hamulcu?
I : - zapomnij żeby Ci już kiedykolwiek pomagał :!: ( obrażony nie odzywał się przez 15 minut, co było dziwne bo mu się usta nie zamykały :P)

Kiedyś podwoziłam innego instruktora (siedzial z tyłu) i się z nim kłóciłam na temat haremów, nagle mój instruktor z tekstem :
"moge wam przerwac? tak przepisowo jezdzisz a teraz w terenie zabudowanym 90 pędzisz" :lol:
24. 04. 07. - rozpoczęcie kursu
16. 05. 07. - pierwsza jazda ;)
29. 08. 07. - egzamin łączony: teoria +, plac +, miasto - :(
08. 09. 07. - zdane! ;)
Daja
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 31 sierpnia 2007, 13:53
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez menta » piątek 21 września 2007, 13:27

na jazdach do radomia (bo musialam dojechac) czesto moj instruktor spal :|


I- o ludzik wszedl Ci na pasy :P

I- galab !!! dajesz gazu przejedziemy go !!!!

Kiedyszla przede pielgrzymka OO o ciocs, nie bylo jak wyprzedzic wiec jechalam z zawrotna predkoscia 3 km na god\zine :) i Pan istruktor stwierdzil ze trzeba to uwiecznic i swoim telefon nagrywal sobei pielgrzymke

Moj instrukotr tez lubil bardzo sobie spiewac wiec tez bylo zabawnie :)
menta
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 21 lipca 2007, 09:16

Postprzez dozoku » wtorek 02 października 2007, 18:41

To bylo mniej wiecej w polowie jazd, powinnam juz cos umiec, ale coz... :oops: Ruszylam na skrzyzowaniu na zielonym, mialam jechac na wprost, a to byla taka lekka gorka, jak to w Walbrzychu (na wprost od ul. PKWN), zawsze dosyc dlugo sie rozpedzalam na "jedynce", wiec tu tez tak jade przez cale skrzyzowanie, pomyslalam sobie, ze jednak juz trzeba ta dwojke wcisnac, akurat zaczela sie "gorka", wiec wciskam sprzeglo, dwojke, no i ... gazu wiecej, bo przeciez jade pod gorke! Instruktor mial smierc w oczach, ale mimo smrodu, ktory zrobilam od nadpalonego sprzegla, nie wrzeszczal tylko mowi: "smierdzi teraz, co?" :lol:

***
Przypomnialo mi sie jeszcze cos, choc ja mialam takich smiesznych sytuacji mnostwo. Jade sobie ulica i slysze komende: "skrecamy w lewo", Polecenie instruktor wydal mi zaraz po tym , jak wyminela nas jadaca z naprzeciwka WIELKA ciezarowka. No to ja sie szykuje: wlaczam kierunkowskaz, skrecam w lewo, zeby zjechac do krawedzi, poszlo mi to w miare sprawnie (jak na mnie), instruktor wlasciwie nie mial za duzo czasu, zeby zareagowac, ja sobie stanelam przy tej lewej krawedzi i spokojnie rozgladam na prawo i lewo, czy juz moge wyjechac, a zdebialy instruktor mowi: "dziewczyno, gdzie Ty stoisz? przeciez tu jest dwukierunkowa", ja oczywiscie lekko strapiona pyta: "tak?", a instruktor na to: "przeciez przed chwila minela nas wielka ciezarowa, jechala z naprzeciwka, jak moglas jej nie zauwazyc?"
blondynka za kierownicą
dozoku
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 11 maja 2007, 16:35
Lokalizacja: wałbrzych

Postprzez assik » wtorek 02 października 2007, 18:55

Jak zwykle ja i moje 'przygody ze znakami' :lol:


-a jaki znak tam był? -pyta sie mnie instruktor
-nie bylo zadnego znaku-odpowiadam z przekonaniem 8)
-nie było??????????? - ( moze myślał ,że zartuję... :D )
-no nie widziałam,nie bylo...chyba nie było -tu zaczęły sie moje wątpliwości...
-oooo maaasz,a jeszcze wczoraj był...chyba wykopali :D
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez raphal » wtorek 02 października 2007, 21:43

invx napisał(a):to jednak prawda ze przy 110 zwiewa eLke z dachu :D


ja jechałem kiedyś nauką jazdy ok. 130 km/h => po ekspresówce, trochę pozwolił mi instruktor zaszaleć ;P i Lka była na magnes - ale jej nie urwało, chociaż podobno atest jest tylko na 80km/h....
raphal
 
Posty: 8
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 15:19

Postprzez Senty » piątek 12 października 2007, 12:27

Ja miałem podobnie ja *up

Wjechałem na jakieś osiedle (obok bloku) i parkowanie równolegle, no i tak z 4 razy to robiłem i nie chciało mi wyjść(intruktor powiedział mi ze bede robil az do skutku) , no to mowie do istruktora: "Jeszcze raz sprobuje" , a on do mnie "Ty chyba chcesz zeby ten facet w oknie przez nas zawału dostał? , Dawaj gazu gazu bo nas zachwile miotłą pogoni i szukaj innego miejsca" xD - mnie to rozbawiło xD

Albo jeszcza gdy przekraczałem prędkość mówil do mnie "Chcesz mnie zabic?"
(no ale irytujace jest to ograniczenie 50km/h , jade przepisowo a kazdy inny samochod mnie wyprzedza, no to gazu zawsze dodawałem)
Senty
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 06 października 2007, 14:44
Lokalizacja: KRK

Postprzez Black_Mamba » niedziela 28 października 2007, 16:07

Heh,a mi przypomniała się akcja z Wrocławia,gdy byliśmy na strefie. Ja siedziałam z tyłu,bo kierowała dziewczyna. Zbliża się do skrzyżowania równorzędnego,gdzie nie widać żadnego auta,tylko wyjeżdżającego z prawej strony rowerzystę. Nie dostała żadnego polecenia,czyli mała jechać na wprost. Tak jedzie i jedzie i w ogóle nie hamuje... aż nagle po hamulcach dał instruktor i z oburzoną miną mówi do dziewczyny: "ja rozumiem... rowerzysta rowerzystą,ale z prawej strony Ci wyjeżdża! to tak,jakby najnowszym Mercedesem jechał!"

Druga sytuacja,także we Wrocławiu. Jadę sobie po mieście (w sobotę),aż tu nagle wyskakuje mi jakiś człowiek z puszką piwa w ręce i idzie sobie jak król przez środek ulicy. Nagle obydwoje - ja i instruktor po hamulcach. Ja zniesmaczona,on oburzony i mówi: "a ten co?! widać,że dopiero z imprezy wraca,bo taki krótkowzroczny - nawet nie widzi,że pasy 20 metrów dalej ma! o, i jeszcze piwko w ręku! tak,tak,czym się trujesz,tym się lecz!"
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez Driver'ka » niedziela 28 października 2007, 18:53

Ja też miałam w czasie kursu wiele zabawnych sytuacji. Wszystkich rzecz jasna nie pamiętam, ale trochę ich było na pewno (wiadomo jak to jest, kiedy się człowiek czegoś uczy ;P ), tym bardziej, że miałam instruktora który bez przerwy o czymś nawijał i sypał żartami (zwłaszcza zboczonymi ;P ) jak z rękawa. Poza tym lubił się wygłupiać, więc już sam ten fakt zaliczam do śmiesznych sytuacji w czasie kursu :D
Najbardziej chyba w pamięć mi zapadła sytuacja, kiedy jechałam w deszczu poza miasto. W aucie duszno, to uchyliłam sobie okno i tak spokojnie jechałam. Akurat wyjeżdżaliśmy już z miasta i była fatalnej jakości droga - dużo dziur i wielkich kałuż.
Spojrzałam w pewnym momencie w tylne lusterko i widzę, że jakiś TIR się za mną czai i będzie pewnie zaraz mnie wyprzedzał. I faktycznie po chwili widzę, że mnie zaczyna wyprzedzać. Na wyskości mojego okna jak mi nie chlustnął kałużą prosto w twarz! :D Cała mokra byłam od czuba głowy po spodnie :D A instruktor jak nie parsknął śmiechem! Mówi do mnie: "Hahaha! Ja wiedziałem, że tak będzie i specjalnie Ci nie powiedziałem! Ale dobrze, że nie spanikowałaś i nie puściłaś kierownicy :D "
Inna sytuacja, to jak zbliżałam się do skrzyżowania i miałam skręcić na nim w lewo. Ale zanim dojechałam jeszcze do świateł, zauważyliśmy z instruktorem, że z lewej strony jedzie całe mnóstwo starych motocykli (bo tego dnia był jakiś zlot). Instruktorowi szczena oczywiście opadła i krzyczy do mnie "Zatrzymaj się, zatrzymaj, musze to zobaczyć! Ale bajer!" Kazał mi się zatrzymać na przed światłami mimo, że miałam zielone i mogłam jechać ;P Za nami nikt nie jechał, więc mogłam się zatrzymać (na szczęście po chwili zapaliło się dla mnie czerwone, a zielone dla motocyklistów) ;) Poczekaliśmy więc, aż te całe mnóstwo motocykli przejedzie przed nami i po chwili instruktor mówi: "Dobra, a teraz za nimi! Szybko, szybko, musimy ich dogonić bo nam uciekną! Dołączamy do zlotu?! :D " No i cała frajda była, bo goniliśmy tych motocyklistów spory kawałek i mieliśmy z instruktorem niesamowity ubaw ;P

Jeszcze inna zabawna sytuacja, jak uczyłam się parkowania prostopadłego tyłem między dwoma samochodami na parkingu pod Tesco. Więc ćwiczymy, ćwiczymy to parkowanie z różnym skutkiem, raz lepiej, raz gorzej, czasem bez większych błędów. Nie zauważyliśmy w którymś momencie, że wróciła z zakupów właścicielka jednego z samochodów (akurat tego bardziej wypasionego ;) ). I ja sobie spokojnie cofam, idzie mi dobrze, instruktor trzyma rękę na pulsie, a tu nagle słyszymy paniczny klakson owej właścicielki. Odwracamy się, a babka przerażenie w oczach, że zaraz jej pewnie samochód porysuję :D Uciekła stamtąd w mgnieniu oka aż się kurzyło ;P Instruktor się śmieje i mówi: "No i gdzie tu ćwiczyć parkowanie jak ludzie tylko elkę zobaczą, to od razu uciekają!" ;P

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja z której miałam ubaw jak nie wiem co. Taki żarcik sytuacyjny z tego wyszedł. Może napiszę najpierw, że mój ulubiony instruktor - instruktor prowadzący, to ten co tak sypał (i sypie nadal) zboczonymi żartami i dwuznacznymi tekstami ;P Tego akurat dnia miałam jazdę z instruktorem, którego za bardzo nie lubiłam, bo straszny z niego gbur był - ot człowiek wiecznie ze wszystkiego niezadowolony, z którym nawet nie szło pogadać w czasie jazd. Więc wyjechaliśmy sobie o pełnej godzinie na miasto, a przed nami jechała elka w której siedział mój instruktor prowadzący. I tak jechałam za nim dość długo i w końcu spotkaliśmy się na skrzyżowaniu na którym on jechał chyba prosto, a ja skręcałam w prawo na światłach. Elka którą jechałam stała może z metr, półtora bliżej świateł niż elka, którą jechał mój instruktor, więc miałam właściwie przy swoich drzwiach maskę drugiej elki. Okna oczywiście otwarte na maxa, bo to lato i upały. Po chwili słyszę, że mój instruktor wychyla się przez swoje okno i coś tam krzyczy do nas. Z tego co pamiętam pytał się, czy nie mamy czegoś pożyczyć ;P To ja mu odkrzykuję, że niestety nie mamy. O jakąś żarówkę mu chodziło o ile dobrze pamiętam ;P A trzymałam jedną rękę na dźwigni do zmiany biegów, bo już szykowałam się, żeby wrzucić jedynkę i za chwilę ruszyć jak się zapali warunkowa strzałka, albo zielone światło, a drugą rękę na kierownicy. Nagle mój instruktor do mnie krzyczy na całą ulicę z wielce zszokowaną miną: "A gdzie Ty trzymasz tą prawą rękę?!" Więc odkrzykuję: "Tutaj!" i pokazuję mu przez okno prawą rękę. A on na to: "Acha, to dobrze, bo już myślałem, że gdzie indziej..." i mi pokazuje gestem głowy na instruktora siedzącego obok mnie, a ja w brecht. Instruktor gbur raptem się ocknął na mój śmiech i się pyta o co chodzi. Oczywiście odpowiedziałam mu, że nic, bo pewnie by się obraził jakby się dowiedział o co biega ;P
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez moniqque » sobota 03 listopada 2007, 01:14

U mnie zabawnych sytuacji tez bylo mnostwo, bo mialam bardzo sympatycznego instruktora, ale jakos w pamiec zapadla mi najbardziej ta mniej zabawna ;P

Parkuje sobie rownolegle. Zaparkowalam, wszystko fajnie no i wyjezdzam przodem. I nie wiem jak to sie stalo, ale zahaczylam o kraweznik. No ale spoko, jade dalej i zauwazylam, ze kierownika niemalze nie dziala! Przestraszylam sie nieziemsko, ze zepsulam kierownice. Strasznie trudno sie kierowalo. Ale nic nie mowilam, bo sie balam powiedziec instruktorowi, ze kierownice zepsulam. Dopiero gdy juz skonczylam jazde to on mi powiedzial, ze to dlatego, ze samoistnie wylaczylo sie wspomaganie i ze wszystko w porzadku. Ale przestraszylam sie nie na zarty, ze mu auto zepsulam ;P
Obrazek
***
It's personal, myself and I...
Avatar użytkownika
moniqque
 
Posty: 19
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2007, 21:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez Driver'ka » niedziela 18 listopada 2007, 23:01

Ooo, widzę, że nie wspomniałam o takim jednym kursancie z mojego OSK i jego interpretacji własnej skrzyżowania o ruchu okrężnym :lol: Opowiadał nam o tym szef OSK na jednym z wykładów teoretycznych, kiedy omawialiśmy ronda.

Każdy wie, jak wygląda znak C-13 (rondo)? No właśnie...
A więc trwa kurs praktyczny na prawo jazdy. Instruktor informuje kursanta, że ten ma pojechać na rondo, a tam skręcić w lewo w najbliższą jakąś tam ulicę. Więc wjeżdżają na rondo i kursant zamaist skręcić w wyznaczoną mu przez instruktora ulicę objeżdża całe rondo jakby nigdy nic. Instruktor widząc sytuację zwiększa natychmiast czujność i instruuje kursanta po raz drugi, żeby skręcił w daną ulicę. Kursant odpowiada, że oczywiście, że wie. Jadą dalej, ale znowu zamiast wjechać w konkretną ulicę, kursant ponownie objeżdża całe rondo. Instruktor wielce zdziwiony ponownie sugeruje, że przecież miało być w lewo, a chłopak nic, tylko przytakuje, że przecież wie ;) No i sytuacja powtarza się po raz trzeci: kursant ponownie objeżdża całe rondo zamiast skręcić w wyznaczoną ulicę. Instruktor kompletnie zbity z tropu pyta się kursanta czy ten aby na pewno rozumie polecenie i dlaczego jeździ ciągle w kółko zamiast zjechać z ronda?!
No i okazało się, że kursant był chyba zbyt "nadgorliwym" uczniem :mrgreen: Objechał całe rondo 3 razy, bo myślał, że skoro znak ruchu okrężnego ma 3 strzałki, to on musi objechać rondo 3 razy zanim gdziekolwiek skręci :rotfl2:
W firmie mieli z tego polew przez dobry miesiąc ;P
Czy ów kursant jest już kierowcą, tego jednak już nie wiem.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez Skuzik » piątek 28 grudnia 2007, 01:57

Co do śmiesznych sytuacji, to normalne, że trochę ich jest - w końcu to minimum 30 godzin.

U mnie na jednej z ostatnich jazd instruktorzy przez CB (zresztą są od niego uzależnieni ;) ) prześcigali się, kto miał gorszych uczniów.

Zaczęło się od jednej instruktorki, która mówiła, że 5 godzina, a oni dalej na placu, mój odpowiedział, że dwudziesta któraś, a on dopiero wyjechał do Gdyni (tam gdzie będzie się odbywał egzamin), a ostatni wyskoczył, że jego uczeń do Gdyni pojedzie chyba na ostatnie 2 godziny, bo mu nie idzie nawet jazda na wprost, a już 26 (bodajże) godzinę miał ;) .
Start kursu: 26.02.2007
Zdanie egzaminu: 15.12.2007
Skuzik
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 13 czerwca 2007, 20:30
Lokalizacja: Wejherowo

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości