nadgorliwość instruktora?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

nadgorliwość instruktora?

Postprzez Driver'ka » piątek 11 stycznia 2008, 19:16

Jeszcze a propos instruktorów, bo mi się właśnie przypomniało. Nie każdy taki był, ale zdarzało mi się, że jak jeździłam z jednym instruktorem (już miałam za sobą powyżej 20-25 jazd), to cały czas czułam, że on za mnie sprzęgło puszcza i hamuje! Mimo, że sama wiedziałam jak i kiedy to robić, to albo ten facet mi nie ufał (chociaż chwalił mnie za każdym razem, że świetnie jeżdżę) albo był jakiś nadgorliwy... Wkurzało mnie to i dezorientowało, bo w pewnym momencie nie wiedziałam na ile to ja zahamowałam, a na ile on... :? Rozumiem, że instruktor cały czas jakoś tam czuwa i powinien zareagować, jeśli coś jest nie tak, ale w przypadku jazd z tym konkretnym instruktorem nie uważam, żebym hamowała źle, albo źle puszczała sprzęgło. Czy nie jest to objaw jakiejś właśnie nadgorliwości albo braku zaufania do kursanta? Później jak przyjdzie temu kursantowi jeździć samemu, to może mieć problem, bo wcześniej ciągle był asekurowany przez instruktora... Taka postawa nie przeszkadza mi na początku kursu. Wtedy nawet tego typu pomoc instruktora jest wskazana, ale chyba nie na 25 jeździe, kiedy kursant naprawdę dobrze sobie radzi bez pomocy instruktora... :roll: Zaznaczam, że oczywiście nie każdy musi dobrze jeździć na 25 godzinie, ale w moim przypadku myślę, że jeździłam dobrze i taka pomoc była mi niepotrzebna.
Też się z czymś takim spotkaliście?
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez TOMASZEK » piątek 11 stycznia 2008, 20:50

poprostu instruktor cie nie znał co potrafisz i cie asekurował....
TOMASZEK
 
Posty: 155
Dołączył(a): poniedziałek 30 kwietnia 2007, 16:12

Postprzez Driver'ka » piątek 11 stycznia 2008, 20:52

O to chodzi, że właśnie znał, bo kilka razy z nim jeździłam. A co najśmieszniejsze asekurował mnie również na egzaminie wewnętrznym z praktyki :roll:
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez TOMASZEK » piątek 11 stycznia 2008, 20:59

no to nie wiem moze sie czul niepewnie bo ja jak wsiadam z ludzmi z innych szkól(instruktorów) to asekuruje bo nie wiem co potrafia nawet po egzam wewnetrznym :)
TOMASZEK
 
Posty: 155
Dołączył(a): poniedziałek 30 kwietnia 2007, 16:12

Postprzez Tomek Kulik » piątek 11 stycznia 2008, 21:23

Bo to był "instruktor".
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez Driver'ka » piątek 11 stycznia 2008, 21:37

Albo bał się o auto... :roll: Niesłusznie.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez 20fingers » piątek 11 stycznia 2008, 22:34

W sumie nigdy nie wiadomo kiedy może nastąpiś niespodziewana sytuacja.
Instruktor to instruktor, musi mieć ograniczone zaufanie :wink:
To jego praca, bierze w niej odpowiedzialność za kursanta, siebie i innych uczestników ruchu.
Mój instruktor nie miał sprzęgła ale kilka razy hamował "za mnie" i kilka równocześnie ze mną.
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez tom9 » sobota 12 stycznia 2008, 00:02

pozwole zayctowac Ciebie...

bo nie każdy ma odwagę otworzyć buzię (choć nie wiem z jakiego powodu).


moze teraz nam powiesz z jakiego ? :wink:
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Driver'ka » sobota 12 stycznia 2008, 10:50

Bo to był szef OSK i wolałam mu nie podskakiwać ;) W pozostałych przypadkach nie było z tym problemu.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez yahoo234 » sobota 12 stycznia 2008, 13:14

a może to było nieświadome :D? większość instruktorów spędza w samochodzie szmat czasu i jest 'wgrany' w jazdy tak jakby on prowadził. czy nie wystarczyłoby go poprosić, żeby nie przytrzymywał sprzęgła i hamulca?
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez AgaG » wtorek 15 stycznia 2008, 18:55

Dla mnie jest dziwne takie asekuracyjne zachowanie instruktora bo jak ktoś ma się nauczyć jeździć jak cały czas ktoś za niego wykonuje pewne czynności :?Mi się wydaje,że niektórzy instruktorzy poprostu nie mają zaufania do kursantów.I taki instruktor woli uprzedzić wypadki a nie zdawać się na umiejętności kursanta.Moja bratanica właśnie jeździ z takim instruktorem i jak mi opowiada jak łapie jej kierownicę,trzyma jej sprzęgło itp. to aż mi się coś robi :twisted: Współczuję :!:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Driver'ka » wtorek 15 stycznia 2008, 20:35

Mnie instruktor też czasami łapał za kierownicę, czy wciskał hamulec za mnie, ale tylko wtedy, kiedy robiłam coś nie tak, natomiast w momencie kiedy wszystko idzie gładko nie widzę potrzeby takiej asekuracji. Jakby się gość na zapas martwił, że zrobię coś nie tak. A z takim podejściem nikogo dobrze jeździć się nie nauczy moim zdaniem.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez tom9 » wtorek 15 stycznia 2008, 21:03

hm no ale gdybys robila wszystko ok to on nie mialby nawet mozliwosc za Ciebie puszczac sprzeglo i hamowac ?
gdy kazdy bedzie siedzial tak cicho jak Ty, to nikt go nie uswiadomi ze robi zle.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Driver'ka » wtorek 15 stycznia 2008, 21:17

Akurat w przypadku tego instruktora nie zwróciłam mu uwagi. Sama nie wiem czemu, może gdzieś tam uważałam, że on to robi słusznie, mimo, że mnie to wnerwia... No bo kim ja jestem? Zwykłym kursantem, który się tylko uczy, więc pewnie włączało mi się myślenie, ze skoro on tak robi, to widocznie ma powód. Nie wiem. Ale z perspektywy czasu zaczęło mnie to po prostu zastanawiać.
Co do innych instruktorów i problemów innego typu nie miałam obiekcji, żeby się odezwać, o coś spytać, o coś poprosić. W tym przypadku się nie odezwałam, pewnie niesłusznie.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez AgaG » czwartek 17 stycznia 2008, 18:18

Jeszcze jak instruktor zahamuje lub złapie za kierownicę to można zrozumieć bo może rzeczywiście chce uchronić od niebezpieczeństwa ale jak trzyma sprzęgło to jak ktoś ma nauczyć się je wyczuć :shock:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości