wiesniak napisał(a):Taka stłuczka pociąga za sobą następujące nieprzyjemności:
- stłuczka sama w sobie,
- rozwalony samochód,
- wizyta w zakładzie ubezpieczeniowym, które z definicji kasy wydawać nie lubi,
- zostawienie samochodu na czas nieokreślony w warsztacie,
Do tego nerwy i stracony czas. Jak dla mnie to trzeba być co najmniej nienormalnym, żeby się z tego wszystkiego cieszyć...
No nareszcie jakiś normalny głos! Czytając niektóre Wasze wypowiedzi można odnieść wrażenie, że jeździcie starymi trupami, które potrzebują reanimacji (trochę brutalnie? - no, może, ale co mi tam :wink: ). Ja mam w nosie to, że wyremontują mi auto na czyjś koszt - moje auto remontu nie potrzebuje, więc nie uśmiecha mi się taki interes! Dlaczego więc,
mat4u, miałabym się cieszyć z tego, że ktoś mi zaparkował w bagażniku?