nie zdalam 6 razy...:( jak to pokonac?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez AgaG » czwartek 10 kwietnia 2008, 08:59

tom9 napisał(a):sadze rowniez ze wiekszosc osob nie chca sie przyznac do bledow i wola zakryc sie stresem.


Moim zdaniem większość osób może nie zrzuca winę na stres tylko chodzi o to,że stres jest przyczyną głupich błędów na egzaminie :wink: To też jest ciekawe,że dużo osób dobrze sobie radzi pdczas jazdy z instruktorem a jak przyjdzie egzamin to porażka!Sama jestem w podobnej sytuacji będę podchodzić do egzaminu 4 raz a mój instruktor dawał mi duże szanse na zdanie za pierwszym razem co mnie bardzo podniosło na duchu i poszłam z takim założeniem a mimo to oblałam :twisted:(przez brak kierunkowskazów).Myślałam,że na drugim razie się skończy a tu niespodzianka(nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu),za trzecim razem wogóle nie wyjechałam z placu poelgłam na łuku co rzadko zdarzało mi się podczas kursu i nie brałam wogóle możliwości niewyjechania z placu podczas egzaminu :wink: Napisałam to bo większość osób sobie myśli,że jak ktoś nie zdał kilka razy to,że jeździ do d...i nie powinien wsiadać za kółko a ja tak nie uważam.Na zdanie egzaminu składa się dużo czynników a mój instruktor podsumował to tak,że czasem wisi jakieś fatum nad kimś kto dobrze jeździ :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez swistak83 » czwartek 10 kwietnia 2008, 09:46

dokładnie przedmówczyni ma całkowitą rację, jeżeli umiesz jeździć to niestety nie wiąże się ze zdaniem egzaminu;-( jest wiele osób które przyznajmy się nie najlepiej się do tego nadają kiepsko im szła jazda a jednak potrafią zdać za 1 razem....a jeszcze więcej tych którym instruktorzy dobrze na przyszłość rokują a tu....porażki
<a href="http://www.suwaczek.pl/" title="suwaczek z dniem cyklu, okresem"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b3b05b17aa.png?html"></a>
swistak83
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 16 sierpnia 2007, 14:50

Postprzez editt » czwartek 10 kwietnia 2008, 13:24

oczywiscie nie ukrywam ze popelniam bledy,nikt nie jest nie omylny...a przeciez trudno o to aby po 30 godz jazdy na kursie byc od razu zawodowym kierowca,nie majac zadnego wiekszego doswiadczenia na drodze..teraz wiem ze najwazniejsze jest podejscie,tylko mnie teraz jest coraz trudniej,ale nie zalamuje sie, wierze ze w koncu mi sie uda...dzis zapisalam sie na teorie,zdaje za tydzien,tylko ogromnym problemem jest to ze tak strasznie dlugo sie czeka na praktyke bo az 6 tyg :cry: masakra...nie popieram tych ktorzy pisza ze te osoby ktore zdaly za pierwszym drugim razem to najlepiej jezdza bo im sie udalo,a ci ktorzy nadal sie mecza to juz wogole nie potrafia...GLUPOTA i wcale tak nie jest..

ja dwa razy nie zdalam na placu(luk) i reszta na miescie...a i raz za nie wlaczenie swiatel ale to byl pierwszy egzamin od razu bo wejsciu przepisu ze trzeba caly rok na swiatlach jezdzic :( wtedy poleglam,ale to dla mnie nauczka bo teraz do konca zycia zapamietam ze trzeba wlaczac swiatla.

3mam kciuki za tych ktorzy lacza sie w bolu i zobaczycie,niedlugo i my napiszemy na tym forum o swoich doswiadczeniach...i wreszcie ze zdalismy egzamin:;):
pozdrawiam editt
editt
 
Posty: 14
Dołączył(a): poniedziałek 07 kwietnia 2008, 12:29

Postprzez czarnykot » środa 23 kwietnia 2008, 13:26

będzie dobrze! trzeba walczyć! ja zdałam za 4 razem, wszystkie poprzednie były niezdane z powodu stresu i niedouczenia. strasznie się denerwowałam, czerwona mgła przed oczami po przejściu przez bramki, totalna pusta w głowie, ogólna makabra. przy ostatnim podejściu wzięłam sobie tabletki na uspokojenie, ale nie sądzę, że to pomogło. bardziej pomocne było przekonanie - teraz już umiem jeździć i nie zrobię kichy! zadziałało. :)

ale tak naprawdę prawdziwa szkoła jazdy zaczyna się dopiero po otrzymaniu uprawnień... :roll: fantastyczna sprawa, życzę powodzenia! :wink:
najbardziej bawią mnie wszechwiedzący kierowcy od dwóch dni
czarnykot
 
Posty: 32
Dołączył(a): piątek 30 marca 2007, 14:43

Postprzez AgaP » środa 23 kwietnia 2008, 14:50

Zgadzam się z AgaG całkowicie
Ja mam to samo, na jazdach idzie mi dobrze a jak przychodzi egzamin to ze stresu właśnie popełnia się takie głupie błędy.
Nikt po 30 godzinach kursu nie będzie jeździł idealnie nie popełniając błędów, naprawdę uczymy się potem jak sami jeździmy.
Ja sama nie zdałam ponad 10 razy i to właśnie z powodu takich głupich błędów, nawet nie zwalam winy na egzaminatorów bo byli ok.
Teraz zrobiłam sobie przerwę ale mam zamiar dalej zdawać i mam nadzieję że kiedyś zdam :)

Życzę powodzenia wszystkim którzy zdają!!! Będzie dobrze!!!
AgaP
 
Posty: 11
Dołączył(a): piątek 07 października 2005, 18:42
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez worldwar » środa 23 kwietnia 2008, 14:53

Prędzej czy późńiej się uda ;) Napewno, wiem po sobie. Jak ostatnio kupowałem sobie termin ( zdałem :P ) to przedemną była dziewczyna co zdawała dokładnie 15 raz. I była wesoła :)
worldwar
 
Posty: 40
Dołączył(a): wtorek 08 kwietnia 2008, 11:17
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez tom9 » środa 23 kwietnia 2008, 22:07

Ja sama nie zdałam ponad 10 razy


:shock:

uwazam ze po 5 nie zdanych egzaminach powinien byc obowiazkowa! przerwa hm np polroczna. Moze wtedy ludziom bardziej by zalezalo i przychodzili na egzamin przygotowani.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Pony » środa 23 kwietnia 2008, 23:24

hmmm... boli mnie to i zarazem smieszy, ze ktos zwala wszystko na stres. ja zdalam egzamin za 2. razem, ale potrafie sie przyznac, ze fakt, stresowalam sie i na pierwszym i na drugim egzaminie, ale napewno egzaminator mial racje przerywajac mi 1. egzamin, bo wiem, ze popelnilam blad i to dosc powazny, nawet jezeli praktycznie nie bylo zagrozenia, to teoria mowi swoje i tyle. ;]
Avatar użytkownika
Pony
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 21 stycznia 2008, 20:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Paloma » czwartek 24 kwietnia 2008, 08:45

Ja sie zgadzam z tym, ze stres moze narobic wiele zlego i to z czym normalnie sobie radzisz, pod wplywem stresu jest nie do przeskoczenia.
Editt, moze wybierz sie do lekarza i powiedz jak masz problem? Chyba juz pisalam, ze jedna dziewczyna zdala za 5 razem i to dopiero jak lekarka przepisala jej Valium na nerwy. Tak sie stresowala, ze sie cala trzesla i nie zaliczala kolejnych egzaminow.
A po egzaminie odstawila Valium i normalnie jezdzi bez stresu. Stres, nerwy, trema potrafia sparalizowac nawet swietnie przygotowanych zawodowcow. I nie chodzi mi tylko o egzamin na prawo jazdy.
Trzymam kciuki i zycze duuuuzo spokoju i opanowania:)
Egzamin praktyczny - 18 kwietnia 2008 :)
Kocham moje auto :)
Paloma
 
Posty: 64
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 22:05
Lokalizacja: GB

Postprzez yahoo234 » czwartek 24 kwietnia 2008, 12:20

AgaP napisał(a):Ja sama nie zdałam ponad 10 razy i to właśnie z powodu takich głupich błędów ...


Bardzo mi przykro jeśli będę niemiła, ale moim zdaniem jeżeli ktoś nie zdaje 10 razy to naprawdę trudno zrzucić to na drobne błędy. Gdyby po każdym egzaminie było wykupionych kilka godzin dodatkowych, z pewnością nauczyłabyś się uważać na szczegóły. Stresem mozna tłumaczyć pierwszy egzamin, ale ponad 10? Emocje są zawsze, ale dobry kierowca powinien opanować te nerwy. Wg mnie są dwa powody tylu poprawek; albo taka osoba jest zwyczajnie niedouczona (zapisywała się na kolejne egzaminy prawie bez doszkalania lub nie chciało jej się nauczyć rzeczy, które są zwykłą pamięciówą) albo problem tkwi gdzieś głębiej. I w drugim przypadku zaleciłabym wizytę u jakiegoś specjalisty. Jeśli ktoś jest aż tak wrażliwy emocjonalnie, to kto wie, jak zachowa się na drodze w stesującej sytuacji gdy będzie jeździł już sam ?
Prawdą jest, że niektórzy zwyaczajnie nie nadają się na kierowców.
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez ButterflyEffect » czwartek 24 kwietnia 2008, 20:42

Nikt po 30 godzinach kursu nie będzie jeździł idealnie nie popełniając błędów
No czy ja wiem.. Chyba jednak są tacy, którzy po 30 godzinach nie popełniają błędów, bo jednak jest jakiś procent ludzi zdających egzamin za pierwszym razem właśnie po 30 godzinach jazdy..
A poza tym: jeśli czujesz się niepewnie, wiesz, że masz jakieś braki, albo po prostu nie zdałaś, to zawsze po to są godziny dodatkowe, które można wykupić..
Poza tym: gdybym nie zdała 10 razy, a na jazdach szło by mi niby 'nieźle' to zastanowiłabym się chyba nad zmianą ośrodka, bo to troszkę dziwne, że na jazdach jeździsz (wg instruktora oczywiście) dobrze, a jak przychodzi egzamin to koniec. Rozumiem raz, drugi, trzeci.. ale 10 razy..?
Tutaj musi być jakaś inna przyczyna niż 'głupie błędy' bo po entym nie zdanym egzaminie człowiek się chyba uczy uważać właśnie na te drobnostki (które czasem są najważniejsze).
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez czarnykot » piątek 25 kwietnia 2008, 00:05

a propos tego, co piszesz o ludziach nie popełniających błędów, bo zdali za pierwszym razem - znam faceta, który zdał za pierwszym razem i powiem, że nie wiem, jak to się mogło wydarzyć. jeździ tak tragicznie, że ja bym mu nigdy prawa jazdy nie dała...

mit, że jak ktoś dobrze jeździ, bo zdał egzamin za pierwszym razem jest tak samo bezsensowny, jak mit o źle jeżdżących kobietach. powtarzaniem takich rzeczy utrwalamy tylko krzywdzące stereotypy.

ps. większość panów, których znam, jeździ tragicznie - nie szanują i nie myślą o innych użytkownikach drogi, jeżdżą zbyt brawurowo i wykonują dziwne manewry, których sygnalizowaniem się nie kłopoczą. lubią też rozpędzać się, aby na następnych światłach hamować z piskiem. ot, taka ułańska fantazja.
najbardziej bawią mnie wszechwiedzący kierowcy od dwóch dni
czarnykot
 
Posty: 32
Dołączył(a): piątek 30 marca 2007, 14:43

Postprzez macius » piątek 25 kwietnia 2008, 00:30

czarnykot napisał(a):a propos tego, co piszesz o ludziach nie popełniających błędów, bo zdali za pierwszym razem - znam faceta, który zdał za pierwszym razem i powiem, że nie wiem, jak to się mogło wydarzyć. jeździ tak tragicznie, że ja bym mu nigdy prawa jazdy nie dała...

mit, że jak ktoś dobrze jeździ, bo zdał egzamin za pierwszym razem jest tak samo bezsensowny, jak mit o źle jeżdżących kobietach. powtarzaniem takich rzeczy utrwalamy tylko krzywdzące stereotypy.


Jasne. Za to całkowicie odwzorowujemy rzeczywistość powtarzając jak mantrę w tym wątku, że ci, którzy nie zdali po kilka razy, to wspaniali mistrzowie kierownicy, przeciwko którym - akurat na egzaminie - wystąpił cały świat. Począwszy od pogody, stresu, zbyt długiego czekania, twardych krzeseł w ośrodku, wcześniej i później jeżdżących tym samym autem, poprzez pieszych, rowerzystów, kierowców autobusów, taksówkarzy i w ogóle wszystkich innych uczestników ruchu drogowego, na przygotowujących instruktorach, egzaminatorach na egzaminie (szczególnie tych duszących nam pokątnie hamulec) i paniach z WORDowskich okienek skończywszy.

Aha, zapomniałbym dodać, że ci co zdali za jednym z pierwszych razy, to leszcze z fartem, którzy powinni z dala trzymać się od wszystkiego co ma koła, bo już dość głupim szczęścia.

No kurde, litości... Egzamin to loteria, ale jednak daje jakieś statystyczne odzwierciedlenie tego co się dzieje. Trzeba się jakoś zebrać i przez to przebrnąć, a nie zwalać winę na kogo popadnie.

I tak, oczywiście przyjmuję do wiadomości, że są (nie)chlubne wyjątki w obydwie strony i że stres potrafi całkowicie paraliżować i wypalić..

Tymczasem dobranoc, bo ten wątek chyba zmierza w niebezpiecznym kierunku. :>
macius
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez magdallena » piątek 25 kwietnia 2008, 07:22

Zdałam za 6 razem strasznie denerwowałam się na każdym egzaminie Stres po części też był przyczyną mojego oblewania ,ale muszę przyznać że wcześniej nie umiałam dobrze jeżdzić Po 5 oblaniu zrobiłam sobie pół roczną przerwę dokupiłam sporo jazd i zdałam ... dopiero na 6 egzaminie czułam się pewnie za kierownicą

Na stres nie ma złotej rady ale jak dokupi się dużo jazd to jest szansa na zdanie bo można się wiele nauczyc
magdallena
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 04 lutego 2007, 10:23

Postprzez tom9 » piątek 25 kwietnia 2008, 15:05

Jeśli ktoś jest aż tak wrażliwy emocjonalnie, to kto wie, jak zachowa się na drodze w stesującej sytuacji gdy będzie jeździł już sam ?


dokładnie, dosc mam juz kierowcow ktorym w panice gasnie auto bo ktos zatrabil :lol:
przyklad z dzisiaj, jade dwupasmowka koles zmienia pas z zatoczki. Wjezdza troche na moj pas po czym trabie i co ? ups zgasl :roll:

jest tak samo bezsensowny, jak mit o źle jeżdżących kobietach.


nie powiem są kobiety co jezdza lepiej ode mnie, od innych kierowcow. Ale ostatnio robie sobie statystyki "wpadek kierowcow" i dziwnym zbiegiem okolicznosc prowadza kobiety :roll: a to godzine cofa, a to zgasnie na skrzyzowaniu, a to za pozno ruszy, a to jedzie 20 km/h w miejscu zabudowanym, a to znow godzine parkuje i korek na piec aut. Moze jednak cos w tym sterotypie jest.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości